Środa przynosi stabilizację notowań złotego do euro, dolara i funta, przy jednoczesnym jego umocnieniu do szwajcarskiego franka. O godzinie 10:02 kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,5390 zł i pozostawał blisko wczorajszego zamknięcia, USD/PLN testował poziom 3,7580 zł, GBP/PLN 5,2470 zł, a CHF/PLN spadał o 0,8 gr do 4,0985 zł.
O ile w przypadku CHF/PLN spadek wynikał z osłabienia szwajcarskiej waluty w reakcji na opublikowane rano dane o głębszej od prognoz deflacji w Szwajcarii (-0,5 proc. wobec prognozowanych -0,3 proc. R/R), to już niewielkie zmiany na pozostałych polskich parach wpisywały się w atmosferę wyczekiwania na wyniki dzisiejszego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP), a przede wszystkim na nowe impulsy płynące z zagranicy. Bo to te ostatnie w głównej mierze determinują obecnie zachowanie złotego.
Wyniki posiedzenia RPP inwestorzy powinni poznać w drugiej połowie dnia. Niespodzianki nie będzie. Rada nie tylko nie zmieni stóp procentowych, ale też nie zmieni swej mocno gołębiej retoryki. Dalej też będzie podkreślać niezadowolenie ze zbyt mocnego jej zdaniem złotego.
Jakkolwiek czekanie na wyniki posiedzenia RPP będzie ograniczać zmienność na rynku walutowym, to już jego wyniki zostaną zignorowane przez inwestorów. Tu potencjalnie większej reakcji można oczekiwać dopiero przy okazji zapowiedzianej na piątek konferencji prezesa Glapińskiego.
O losach złotego w kolejnych godzinach zdecydują przede wszystkim impulsy napływające z rynków globalnych. Pierwsze już dotarły. Opublikowana dziś seria lutowych odczytów indeksów PMI dla sektora usług w Europie przyniosła pozytywne zaskoczenia, co w kolejnych godzinach może zwiększać apetyt na ryzyko, przekładając się na nieco silniejszego złotego.
Kolejne ważne dane zostaną opublikowane po południu. Będą to obrazujące kondycję sektora usług w USA indeksy PMI (prognoza: 58,9 pkt.) i ISM (prognoza: 58,7 pkt.), a przede wszystkim publikowany o 14:15 raport ADP nt. kondycji amerykańskiego rynku pracy. Oczekuje się, że w lutym zatrudnienie w sektorze prywatnym wzrosło o 177 tys. Dane zbliżone do prognoz lub nieco lepsze poprawią nastroje, tworząc jednocześnie presję na umocnieni złotego. Jednak paradoksalnie wyraźnie lepsze dane mogą już nastroje popsuć, wywołując obawy o przyspieszenie inflacji i wcześniejszą normalizację polityki przez Fed, co automatycznie przełoży się na skok rentowności amerykańskich obligacji i umocnienie dolara. Wówczas rykoszetem oberwie również złoty.
Źródło: ISBnews / Marcin Kiepas, analityk Tickmill