Spółki giełdowe, firmy prywatne, organizacje i fundacje przekazują środki finansowe oraz pomoc materialną, jak również wsparcie moralne na rzecz obywateli Ukrainy – w ich Ojczyźnie i w Polsce. Poniżej przedstawiamy najnowsze działania.
W związku z atakiem Rosji na Ukrainę Ministerstwo Infrastruktury i podległe spółki realizują wiele działań pomocowych, a także wprowadzają szereg ułatwień transportowych. Uchodźcy przyjeżdżający do Polski korzystają m.in. z transportu kolejowego. Dzięki specjalnym pociągom mogą także przemieszczać się do innych krajów w Europie.
Koleje z Polski, Niemiec i Czech współpracują przy przewozie uchodźców, którzy przybyli do Polski w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. Polscy kolejarze, wspólnie ze swoimi partnerami z kolei krajów sąsiadujących z Polską, uruchamiają specjalne, dodatkowe pociągi, przewożące uchodźców z Ukrainy.
Dodatkowe pociągi i wzmocnione składy
Od 24 lutego do 27 kwietnia br. z miejscowości przy granicy z Ukrainą odprawiono w sumie 3222 pociągi, w tym 2768 pociągów stałego kursowania i 454 pociągi dodatkowe.
Łącznie, od wybuchu wojny na Ukrainie, tj. od 24 lutego br. do 27 kwietnia br. ze stacji Chełm, Hrubieszów, Dorohusk, Przemyśl, Krościenko, Hrebenne i Jarosław odprawiono ponad 698,9 tys. pasażerów w różnych kierunkach Polski, w tym ponad 530 tys. pociągami stałego kursowania i ponad 168,5 tys. pociągami specjalnymi.
Polski narodowy przewoźnik – PKP Intercity koordynuje działania związane z wykorzystaniem taboru przewoźników regionalnych.
Dodatkowe i wzmocnione składy jadące do Niemiec i Czech
Obserwujemy stale rosnące zainteresowanie korzystaniem z pociągów przewożących uchodźców z Ukrainy do Niemiec, a także Czech i Austrii.
Dlatego polskie spółki kolejowe ściśle współpracują z partnerami z kolei niemieckich i czeskich, by uruchamiać dodatkowe składy specjalne.
Obecnie obywatele Ukrainy mogą bezpłatnie podróżować do Niemiec na pokładzie pociągów PKP IC. Polskie koleje uruchamiają także dodatkowe składy, które m.in. z Warszawy, Krakowa czy Katowic przewożą uchodźców w kierunku Niemiec.
Do 27 kwietnia br. łącznie z Polski (z Warszawy, Wrocławia, Przemyśla, Chełma, Krakowa i Gdyni) wyjechało 1605 pociągów z uchodźcami, w tym 1356 pociągów stałego kursowania i 249 pociągów specjalnych, którymi uchodźcy kierowali się do Niemiec i Czech. Przewiozły one łącznie ponad 528 tys. osób.
Bezpłatne przejazdy dla obywateli ukraińskich
Od 1 kwietnia obowiązują nowe zasady dotyczące bezpłatnych przejazdów PKP Intercity dla uchodźców z Ukrainy. Szczegóły w komunikacie MI: https://www.gov.pl/web/infrastruktura/nowe-zasady-tymczasowych-bezplatnych-przejazdow-pkp-intercity-dla-uchodzcow-z-ukrainy
Dotychczas 1 514,5 tys. obywateli Ukrainy uciekających przed wojną skorzystało z bezpłatnych przejazdów pociągami PKP Intercity.
Bezpłatne przejazdy na terenie swoich krajów oferują także przewoźnicy kolejowi z Niemiec, Czech, Słowacji, Austrii i Węgier, co znacznie ułatwia przemieszczanie się w innych kierunkach.
Od początku agresji Rosji na UkrainęGrupa PZU aktywnie działa na rzecz pomocy obywatelom zaatakowanego sąsiada. Spółki PZU SA i PZU Życie SA przeznaczyły na rzeczową i finansową pomoc dla Ukrainy i uchodźców z tego kraju już 4,5 mln zł. Od 28 lutego do 24 kwietnia br. PZU wystawiał także dla pojazdów ukraińskich uchodźców 30-dniowe polisy OC granicznego, przejmując na siebie koszt składek w łącznej wysokości ponad 7,5 mln zł. Całkowity rozmiar pomocy Grupy PZU dla Ukraińców przekroczył tym samym 12 mln zł.
PZU zainicjował bezprecedensową akcję dla uchodźców z Ukrainy, którzy przybywali do Polski samochodami zarejestrowanymi w ich kraju, a nie mieli wykupionego wcześniej u siebie ubezpieczenia Zielonej Karty. Konsekwencje finansowe braku obowiązkowego OC, gdyby uchodźca spowodował wypadek w Polsce, byłyby dla niego wielkim obciążeniem. Od 28 lutego do 24 kwietnia br. PZU udostępniał Ukraińcom 30-dniowe polisy OC granicznego, za które nie musieli płacić. Koszt składek za te polisy poniosła spółka PZU Pomoc. Polisy były dostępne u agentów PZU dyżurujących na przejściach granicznych w Medyce, Korczowej, Budomierzu, Krościenku na Podkarpaciu oraz w Dorohusku, Zosinie i Hrebennem i Dołhobyczowie na Lubelszczyźnie, a także pod nr telefonu 22 505 15 63 (infolinia obsługiwana jest w języku polskim i ukraińskim) oraz we wszystkich oddziałach i biurach agentów PZU. W trakcie całej akcji PZU wystawił ponad 54 000 takich polis OC granicznego, a koszt sfinansowanych składek wyniósł ponad 7,5 mln zł.
– Istotą działalności PZU jest dbanie o życie, zdrowie i bezpieczeństwo, czyli o wartości fundamentalne, którym wojna zagraża najbardziej. Dlatego solidarnie i szeroko włączyliśmy się w ogólnonarodową akcję wsparcia dla obywateli Ukrainy. To naturalna rzecz dla PZU jako firmy wrażliwej społecznie. Dziś staramy się nieść pomoc w formie jak najbardziej praktycznej i użytecznej dla uchodźców – mówi dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU. Od 28 stycznia br. w centrali PZU działa sztab kryzysowy, który monitoruje na bieżąco sytuację i podejmuje decyzje dotyczące spółek i pracowników PZU Ukraina oraz pomocy dla uchodźców. Działania są wdrażane systemowo w różnych obszarach – od zapewnienia obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych tym, którzy wjeżdżając do Polski ich nie posiadają, przez pomoc medyczną, rzeczową i finansową, aż po zapewnienie aktywności sportowych dzieciom z Ukrainy.
PZU pomaga ok. 800 pracownikom swoich spółek na Ukrainie i ich rodzinom. – Zadbanie o ukraińskich pracowników PZU jest dla nas sprawą pierwszorzędną. Wielu z nich pozostało na miejscu, by walczyć o swój kraj. Dlatego pomagamy tym osobom, które mogły i chciały wyjechać do Polski, a przede wszystkim ich rodzinom. Aktualnie do naszego kraju dotarło już prawie 130 osób, w tym ponad 40 dzieci. Są one pod opieką PZU. Zapewniamy im zakwaterowanie, opiekę medyczną, wsparcie psychologów, środki niezbędne do życia. Przygotowujemy też dla nich plan aktywizacji zawodowej – mówi prezes PZU. W czasie prawosławnej Wielkanocy odwiedziliśmy wszystkich pracowników PZU Ukraina i ich bliskich, ulokowanych w mieszkaniach lub hotelach w Warszawie, Puławach i Ciechocinku, przekazując im kosze ze świątecznymi słodkościami.
Wszyscy uchodźcy ukraińscy mogą skorzystać z bezpłatnej podstawowej opieki zdrowotnej, badań oraz konsultacji specjalistycznych w ponad 50 placówkach medycznych PZU Zdrowie, które świadczą usługi w ramach NFZ. Dotyczy to osób, które posiadają zaświadczenie wystawione przez Straż Graniczną RP lub odcisk stempla Straży Granicznej RP w dokumencie podróży, potwierdzające legalny pobyt na terytorium Polski po przekroczeniu granicy od 24 lutego 2022 r., czyli od daty wybuchu wojny. Lekarze PZU Zdrowie udzielali również pomocy w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej w województwie lubelskim. Oddelegowani medycy pełnili dyżury w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Tomaszowie Lubelskim, dokąd trafiają uchodźcy z Ukrainy potrzebujący opieki medycznej. Byli obecni także w obsługiwanych przez szpital punktach recepcyjnych w Tomaszowie i Lubyczy Królewskiej.
Ustawiliśmy mobilny punkt medyczny na przejściu granicznym w Medyce. Obywatele Ukrainy otrzymują nim od pracowników z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego niezbędną całodobową pomoc medyczną. Uruchomiony kilka dni temu drugi mobilny punkt został ustawiony przy dworcu kolejowym w Przemyślu, w miejscu strategicznym dla przyjęcia transportów specjalnych z Odessy, Kijowa i Lwowa.
Grupa PZU jest także operatorem stworzonej przez Ministerstwo Zdrowia Teleplatformy Pierwszego Kontaktu (800 137 200). Zapewnia ona przybywającym do Polski obywatelom Ukrainy dostęp do profesjonalnej pomocy konsultantów i lekarzy poza godzinami pracy placówek podstawowej opieki zdrowotnej: w nocy, w weekendy i święta. Jest obsługiwana m.in. w języku ukraińskim (gov.pl/tpk).
PZU zakupił również dla uchodźców i dostarczył do punktów na granicy 15 000 naładowanych powerbanków. To potrzebne urządzenia, gdyż przybywający do Polski Ukraińcy nie zawsze mają gdzie naładować telefony w tymczasowych miejscach noclegu, a utrzymanie stałego kontaktu z bliskimi pozostałymi na Ukrainie jest dla nich sprawą kluczową.
W ramach struktur brytyjskiej grupy finansowej NatWest Group w Polsce stworzono projekt Help for Ukraine, w który obecnie aktywnie zaangażowane jest ponad 10% pracowników. Działania prawie dwustu pracowników i pracowniczek NatWest Group w Polsce, koncentrują się w kilku obszarach, m.in. organizacji zbiórek rzeczowych i finansowych, koordynacji wewnętrznego centrum wolontariatu czy wspieranie uchodźców w odnajdywaniu się na polskim rynku pracy. Cały czas powstają pomysły na kolejne i bardziej kompleksowe działania. W ten sposób zaangażowani pracownicy banku starają się odpowiedzieć na różnorodne potrzeby osób, które znalazły się w sytuacji kryzysowej. Przykłady tych działań pokazują, że firmy mogą brać aktywny udział w akcjach społecznych.
Jak tłumaczy przedstawicielka firmy w szybkiej i sprawnej organizacji pomogło to, że w firmie istnieją tzw. sieci pracownicze, które aktywnie i oddolnie działają dla różnych celów np. wspierają kobiety, osoby z niepełnosprawnościami czy rodziny. — Zadziałaliśmy prężnie i skutecznie. Staramy się podejmować wyzwania szybko i zwinne zarządzając projektem, a potem wprowadzając ulepszenia w trakcie. Nie czekamy na to, aż dopracujemy pomysły do ostatniego szczegółu, tylko stawiamy na sprawne podejmowanie decyzji — mówi Ela Bonda. Takie działanie, jak tłumaczy, pomogło również w akcji społecznej dla uchodźców i uchodźczyń z Ukrainy.
Jak pracownicy organizowali się, aby wesprzeć Ukrainę? Zaczątki działania pojawiły się na koniec drugiego tygodnia wojny. Najpierw utworzono grupy na komunikatorach, a następnie założono skrzynkę dedykowaną temu tematowi. Oddział w Polsce stał się strumieniem, przez który organizowane jest wsparcie płynące z całego świata, w których NatWest ma swoje biura. Wszystkie nasze działania nie udałyby się tak dobrze, gdyby nie ogromne zaangażowanie ludzi i kultura otwartości naszej organizacji, która skutkuje chęcią aktywnej pomocy grupom w trudnej sytuacji — dodaje Ela Bonda.
Projekt pomocowy dla Ukrainy łączy pracowników ze wszystkich części organizacji. Składa się on z grup roboczych, ma ustrukturyzowany zespół, a całością zarządza project manager. — Potrzebowaliśmy tej struktury, aby poukładać pomysły, których spływało od naszych pracowników bardzo dużo. Powołaliśmy do życia projekt, który działa jako odrębne ciało, zrzesza wiele osób z całej firmy z różnych działów. Odpowiednie grupy współdecydują o tym, co robimy a czego nie, albo co będzie realizowane później. Staramy się także włączyć centralę firmy w celowane wsparcie finansowe w przypadku projektów o dużej skali — wskazuje Ela Bonda.
Źródło: ISBnews