W ocenie rynków finansowych, zwycięstwo opozycji w jesiennych wyborach oraz spodziewany napływ środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) mogłyby zachęcić zagranicę do Giełdy Papierów Wartościowych. Według krajowych inwestorów dałoby to impuls do wzrostów na warszawskim parkiecie, poinformował główny strateg Skarbiec TFI Grzegorz Zatryb.
„Na GPW mamy własne 'punkty zwrotne’. Są to oczywiście rozwój sytuacji w Ukrainie, kwestia środków unijnych z KPO i w końcu wybory parlamentarne. Najważniejszy jest ten ostatni akt, jednak z uwagi na termin wyborów, przez większość roku będzie miał on mniejszy wpływ, chyba że sondaże wskażą na tyle dużą przewagę któregoś z konkurentów, że rynek będzie mógł zacząć dyskontować wynik. Z kolei odblokowanie funduszy z KPO jest brane niemal za pewnik” – napisał Zatryb w analizie perspektyw rynkowych na 2023 r.
Zwrócił uwagę, że uspokojenie się sytuacji w Ukrainie uważane jest za scenariusz bazowy i jest to pogląd powszechny także na globalnych rynkach. W ocenie Skarbca, jest to pogląd błędny. Jednak rynek dość szybko przyzwyczaja się do wszelkiego rodzaju kataklizmów i brak zakończenia wojny nie powinien istotnie wpłynąć na notowania.
„Jako pozytyw rynek postrzega zwycięstwo obecnej opozycji w jesiennych wyborach. Impulsem dla wzrostów mogą być także fundusze z KPO, choć te pojawią się fizycznie wiele miesięcy po dojściu do porozumienia z Brukselą. Oba te wydarzenia powinny zwiększyć zainteresowanie zagranicznych inwestorów naszym rynkiem; krajowi inwestorzy bardzo liczą na to, że napływ kapitału będzie impulsem do wzrostów. W takiej sytuacji pierwszym beneficjentem będą duże, płynne spółki, w które zainwestuje zagranica. Natomiast małe i średnie spółki skorzystają zapewne w drugim etapie, gdy popłyną do nich pieniądze z programów unijnych. Warto dodać, że jeżeli koniunktura gospodarcza okaże się lepsza od oczekiwań, 'misie’ będą się cieszyły zainteresowaniem w większym stopniu niż 'blue chipy'” – napisał główny strateg.
Zatryb wskazał, że rynki akcji stoją przed wieloma znakami zapytania. Pierwszy z nich dotyczy czynnika geopolitycznego – wojny w Ukrainie, która wprowadza element niepewności trudny do skwantyfikowania. Drugi dotyczy sytuacji gospodarczej (i postawy banków centralnych) – według niego, do czasu, gdy stopień spadku koniunktury będzie w miarę pewny, nadchodzące spowolnienie będzie ciążyło rynkom akcji. Trzecim czynnikiem jest obawa o znaczące rewizje wyników spółek; dotyczy to przede wszystkim rynku amerykańskiego, jednak zważywszy na jego znaczenie, prognozy wyników będą miały globalne znaczenie.
„Wydaje się, że ukształtowanie się jakiegoś trendu będzie możliwe dopiero po tym, gdy najważniejsze niewiadome wyjaśnią się, lub przynajmniej rynek będzie miał mocne przekonanie jak sprawy się rozwiną. Jeśli będzie się realizował scenariusz pozytywny, na rynkach pojawi się nowy kapitał. Jaką grupę akcji wybierze? Dziś otoczenie makroekonomiczne wspiera spółki typu value, które w trudnych warunkach pokazały swoje zalety. Jednak sukces ten miał swój koszt. Spółki te stały się po prostu drogie. Gdy zrealizuje się 'suma wszystkich strachów’ i atmosfera ulegnie oczyszczeniu, rynki zaczną dostrzegać znowu spółki wzrostowe” – stwierdził główny strateg.
Skarbiec Holding jest grupą, której przedmiotem działalności jest zarządzanie funduszami inwestycyjnymi (fundusze inwestycyjne otwarte, specjalistyczne fundusze inwestycyjne otwarte, fundusze inwestycyjne zamknięte) oraz usługi zarządzania portfelami instrumentów finansowych na zlecenie. Skarbiec Holding S.A. jest jedynym akcjonariuszem Skarbiec TFI S.A., które powstało w 1997 roku jako piąte towarzystwo funduszy inwestycyjnych w Polsce i jest jednym z największych towarzystw niezależnych od jakiejkolwiek grupy bankowo-finansowej w Polsce.
Źródło: ISBnews