Podatek od nieruchomości w 2023 r. będzie dla milionów Polaków o prawie 12% wyższy niż rok wcześniej, podał Business Insider Polska. Gminy rozsyłają zawiadomienia w tej sprawie do swoich mieszkańców i choć samorządy nie muszą stosować maksymalnych stawek, w ocenie portalu skorzystają z okazji, by dzięki podatkowi podreperować swoje budżety.
Ustawa o opłatach lokalnych przewiduje, że ich maksymalne stawki są waloryzowane na podstawie średniego wzrostu cen w pierwszym półroczu poprzedniego roku. W tym przypadku kluczowy był więc wskaźnik za okres od stycznia do czerwca 2022 r., wskazano.
„A ten był rekordowo wysoki, bo wyniósł aż 11,8%. Tak szybko ceny w ujęciu półrocznym nie pędziły od 1998 r. (wówczas było to 13,5%), co oznacza, że tegoroczna podwyżka podatku od nieruchomości jest największa od ćwierć wieku. Zazwyczaj podwyżki były symboliczne i sięgały maksymalnie kilku proc. Od 2001 r. nie zdarzyło się, by limit wzrósł o więcej niż 4,2%. Teraz jednak wszystko zmieniła znacznie podwyższona inflacja” – czytamy w artykule.
Portal podkreśla, że cały czas mowa o maksymalnych stawkach, ustalanych odgórnie dla całej Polski przez rząd. To samorząd decyduje później, jaką wysokość zastosuje na swoim terenie. Może więc w ogóle nie podwyższać podatku od nieruchomości, ale praktyka pokazuje, że jest inaczej.
„W 2022 r. niemal wszystkie duże miasta wojewódzkie stosowały maksymalną możliwą stawkę i tak to wygląda od lat. Są oczywiście wyjątki, ale te są nieliczne. W ubiegłym roku ulgę swoim mieszkańcom przyniosły m.in. Kielce, Gorzów Wielkopolski czy Opole” – czytamy dalej.
„W najgorszym położeniu są mieszkańcy: Warszawy, Wrocławia, Łodzi, Poznania, Gdańska, Szczecina, Bydgoszczy, Białegostoku czy Olsztyna. W miastach tych zapadły decyzje o wykorzystaniu wszystkich maksymalnych stawek zatwierdzonych przez resort finansów na 2023 r. Z kolei Kielce, Gorzów Wielkopolski, Zielona Góra i Opole to po raz kolejny miasta, w których stawki zostały ustalone nieco poniżej górnego limitu” – napisał Business Insider.
Wpływy z podatku od nieruchomości to bardzo ważna część budżetu gmin – stanowią one ponad 15% wszystkich dochodów, choć na początku stulecia co czwarta złotówka wpływająca do miejskiej kasy pochodziła właśnie z tego tytułu, podsumowano w artykule.
Źródło: ISBnews