Dzisiejsza sesja na WIG20 przebiegała w mieszanych nastrojach, indeks 20 polskich bluechipów tracił przez większość sesji ale w końcówce lepsze nastroje na Nasdaq i optymizm europejskich benchmarków pchnęły go nieznacznie w górę. W efekcie zakończył sesję na 0,1% plusie, powyżej 2040 pkt – to jednak wciąż znacznie słabiej od największych, europejskich indeksów. Na giełdzie w Europie obserwowaliśmy nieznaczne odreagowanie, DAX zyskiwał niemal 1% wobec 0,94% wzrostu CAC40 i 0,6% zwyżki FTSE. Optymizm Nasdaq nie udziela się w pełni Dow Jones i S&P 500 w których mniej ważą technologiczne spółki, a udział 'BigTech’ jest mniejszy. W miejscowośći Sintra, w Portugalii trwa szczyt na którym przemawiają bankierzy największych banków centralnych na świecie. Jerome Powell z Fed zaskoczył jastrzębim tonem. Co przekazał szef Fed? Czy inwestorzy nie przestraszą się trwających cykli zacieśniania polityki przez banki centralne?
W czasie ostatnich konferencji w wypowiedziach Powella można było odczuć nieco bardziej powściągliwy (choć wciąż dość jastrzębi) ton. Jednak rynki stopniowo, w ślad za 'dot plotem’ Fed spodziewają się pierwszych obniżek stóp Fed coraz później. Obecnie widzą szanse na nie dopiero w 2024 roku choć niedawno Wall Street miało nadzieję na jesień, tego roku. Nim przejdziemy do tego, co w Sintrze zakomunikował dziś Powell warto podkreślić, że przedwczesne obniżki wcale nie musiałyby być niczym pozytywnym – pojawiłyby się prawdopodobnie jeśli Fed zareagowałby na znaczne ryzyko systemowe lub nagłą zapąść gospodarczą. Ani jedno ani drugie zjawisko nie jest dla rynków pozytywne, obniżki stóp w takim przypadku mogłyby być raczej 'wygazowanym’ kieliszkiem szampana. Przypomnijmy też, że ostatnie upadki banków mimo wsparcia płynności w sektorze bankowym nie spowodowały obniżek stóp Rezerwy Federalnej. Zatem to, co mogłoby skłonić Fed do zmiany stanowiska musiałoby być naprawdę kryzysem dużego kalibru. Z drugiej strony efekty podwyżek stóp przychodzą ze sporym opóźnieniem, a obecne momentum w gospodarkach nie odzwierciedla ich skumulowanego wpływu. Sytuację zatem zilustrować można określeniem 'między młotem a kowadłem’. Czy gospodarka dotrwa bez szwanku, a inflacja spadnie bez istonego spowolnienia dospodarczego? Dziś inwestorzy ponownie poddają to w wątpliwość.
Dziś Jerome Powell podkreslił, że znakomita większosć bankierów planuje jeszcze dwie podwyżki stóp procentowych co pchnęłoby stopy wyżej, w stronę 6%. Co więcej, szef Fed podkreślił, że bank spodziewa się dalszego zacieśniania polityki z powodu bardzo mocnego rynku pracy. W jego ocenie obecna polityka może nie być wystarczająco restrycyjna i nie utrzymuje się jeszcze wystarczająco długo by wpłynąć na gospodarkę w odpowiedni sposób – choć dezinflacyjny wpływ jest widoczny. Jednocześnie Powell podkreślił, że właściwe jest spowolnienie tempa podwyżek ponieważ z dużym prawdopodobieństwem dojdzie do spowolnienia, choć w jego ocenie recesja wciąż nie jest scenariuszem najbardziej prawdopodobnym. Fed wciąż martwi brak widocznego spadku inflacji usług, a Powell oczekuje 'zrównoważenia’ rynku pracy – czyli wzrostu bezrobocia i niższej presji płacowej. Rezerwa Federalna nie zamierza rezygnować z QT, które dodatkowo ogranicza płynność rynku przy czym bazowe tempo obecnie wynosi ok. 1 bln USD rocznie. Czy Fed przynajmniej w tej kwestii ulży rynkom? Mała szansa – Powell podkreslił, że bilans jest wciąż spory i nie widzi czegoś, co mogłoby ograniczyć tempo redukcj bilansu.
Z obrazu tego wyłania się sytuacja niekoniecznie pozytywna dla rynków, przyzwyczajonych do funkcjonowania w środiwisku niskich stóp procentowych i taniego finansowania długiem. Przenosząc się na polski parkiet IPO odwołała dziś Dr. Irena Eris powołując się na niesprzyjające okoliczności rynkowe. Przypadek ten tylko podkreśla inny stosunek inwestorów do ryzyka, nawet na polskim parkeicie gdzie optymizm jest wciąż dość wysoki. Inwestorzy ostrożniej zarządzają kapitałem a to, co do zasady nie sprzyja hossie, która nagradza chciwość i mniejszą ostrożność. Nie sprzyja też IPO firm, których jednym z celów jest uzyskanie dzięki nim tańszej formy finansowania działalności. Branża 'beauty’ czy hotelarstwo należą do biznesów cyklicznych, co wobec utrzymującej się niepewności makro sprawiło, że Irena Eris nie mogła uzyskać zadowalającej wyceny. Lawinę IPO i euforię rynki prawdopodobnie odłożą na póżniej. Nie jest jasne czy rewolucja sztucznej inteligencji będzie wystarczająco silnym, globalnym pro-wzrostowym motorem dla byków. Jej bezpośredni wpływ na marże spółek nie jest jeszcze znany a ryzyko spowolnienia gospodarczego może w sposób realny odbić się na dynamice dalszych zwyżek Nasdaq.
Źródło: XTB / Eryk Szmyd