Środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej wpłynęła tragicznie na wycenę polskiego złotego. Przypomnijmy, że RPP podjęła decyzję o obniżeniu poziomu stóp procentowych o 75 punktów bazowych, podczas gdy oczekiwania rynkowe zakładały cięcie jedynie o 25 pb! W oświadczeniu wydanym przez Radę nie znaleźliśmy racjonalnego powodu, który tłumaczyłby aż tak duży ruch. Członkowie zwrócili uwagę na spadek inflacji oraz stwierdzili, że obniżka nie wpłynie negatywnie na osiągnięcie celu w zakładanym terminie.
Prezes NBP – Adam Glapiński rozpoczął wczorajszą konferencję od stwierdzenia, że inflacja w Polsce jest już jednocyfrowa i że będzie ona wynosiła prawdopodobnie 8,5% we wrześniu. Powiedział także, że w kolejnym kwartale należy spodziewać się dalszego spadku inflacji i nie ma mowy o żadnym negatywnym zaskoczeniu. Zapytany o dalsze kroki, prezes odpowiedział, że na razie bankierzy będą przyglądali się sytuacji i na tej podstawie podejmować decyzje. Przekaz prezesa NBP był bardzo optymistyczny, wielokrotnie podkreślał on, że jest to „radosny moment” i że inflacja w Polsce wkroczyła w „umiarkowaną” – poniżej 10%. Dodał on także, że pod koniec roku inflacja ma zbliżyć się do 5%.
Jeśli chodzi o złotego, prezes NBP powiedział, że kurs naszej krajowej waluty jest dla banku bardzo ważny i że ostatnio PLN umocnił się aż o 17% do dolara. Stwierdził, że mimo środowego załamania kursu, na razie nie są potrzebne interwencje, jednak że w razie czego jesteśmy gotowi na podjęcie kroków, dodając „mamy kilkaset ton złota, na wszelki wypadek”.
Co dalej z nasza krajową walutą? Niestety perspektywy nie są zbyt dobre. Oprócz zaskakującej decyzji RPP, globalne umocnienie dolara amerykańskiego nie wspiera PLNa. Jeśli na głównej parze walutowej EURUSD kontynuowany będzie trend spadkowy, złoty może w dalszym ciągu znajdować się pod presją. W ciągu ostatnich trzech sesji złoty osłabił się 18 groszy do dolara oraz 16 gr do euro. Notowania USDPLN przekroczyły poziom 4,30 zł i jeżeli ruch w górę będzie kontynuowany, niewykluczony jest nawet ruch w kierunku 4,40 zł. Z kolei EURPLN dotarł wczoraj do oporu przy 4,63 zł, a jeśli zostałby on przekroczony, droga w kierunku 4,70 zł zostanie otwarta. W piątek o poranku obserwujemy nieznaczną korektę, złoty delikatnie zyskuje. Aktualnie za dolara zapłacimy 4,2940 zł, za euro 4,60 zł, za franka 4,8190 zł, a za funta 5,3675 zł.
Patrząc z kolei na notowania EURUSD mimo niewielkiego odreagowania, kurs pozostaje poniżej kluczowej strefy oporu przy 1,0750. Wydaje się, że dopóki notowania nie wrócą powyżej, bazowym scenariuszem jest dalszy ruch na niższe poziomy. W przypadku realizacji takiego scenariusza niewykluczony jest atak na wsparcie przy 1,0640. Dziś nie znajdziemy wielu odczytów makro w kalendarzu. O poranku poznaliśmy dane o inflacji z Niemiec, jednak był to ostateczny odczyt i nie wywołał żadnej reakcji rynku. Z kolei po południu opublikowane zostaną dane z rynku pracy w Kanadzie, co powinno mieć przełożenie na CAD.
Źródło: XTB / Łukasz Stefanik