Wtorek przynosi niewielkie wahania notowań złotego. O godzinie 09:50 kurs EUR/PLN znajdował się na poziomie 4,5610 zł, USD/PLN 4,2190 zł, CHF/PLN 4,3380 zł, a GBP/PLN 5,2040 zł. Pierwsza połowa dnia, z uwagi na brak potencjalnych impulsów mogących sprowokować silniejszy ruch, powinna upłynąć pod znakiem kontynuacji wahań na obecnych poziomach.
Nieco ciekawiej będzie po południu. Publikowane o godz. 14:30 kwietniowe dane o inflacji konsumenckiej w USA (prognoza: spadek z 1,5 proc. do 0,4 proc. R/R), a przede wszystkim liczne wystąpienia przedstawicieli amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed), mogą „ruszyć” dolarem, pośrednio wpływając również na wahania polskich par. Jednakże na mocniejsze ruchy trzeba będzie zaczekać nawet do piątku.
Złoty, nie bacząc na zmieniające się nastroje na rynkach globalnych, od kilku tygodni pozostaje względnie stabilny. W efekcie kurs EUR/PLN znalazł nowy punkt równowagi powyżej 4,50 zł, a USD/PLN w tym czasie krążył wokół 4,18 zł. W ostatnim tygodniu dodatkowo te przedziały wahań zostały zawężone, przez co euro konsoliduje się powyżej 4,55 zł, a dolar ponad 4,20 zł.
Spadek zmienności oznacza wyczekiwanie na nowe impulsy i może być przysłowiową „ciszą przed burzą”. Dla rodzimej waluty, oprócz oczywiście sytuacji na rynkach globalnych i zachowania EUR/USD, takim silnym impulsem będą piątkowe dane nt. dynamiki PKB Polski za I kwartał br. Dane te pozwolą bowiem odpowiedzieć na pytanie, jaka jest szansa na kolejne cięcie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
Oczekuje się, że wzrost gospodarczy w pierwszych trzech miesiącach 2020 roku wyhamował do 1,4-1,5 proc. z 3,2 proc. R/R w ostatnim kwartale 2019 roku. Silniejsze hamowanie zwiększy prawdopodobieństwo obniżki kosztu pieniądza, jednocześnie stając się pretekstem do przeceny złotego.
Źródło: ISBnews / Marcin Kiepas, analityk Tickmill