W Polsce widać obecnie ogromne nadużycie pojęcia klauzuli abuzywnej, która w świetle dyrektywy unijnej oraz wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) powinna spełniać równolegle wszystkie 5 przesłanek. Również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) proponuje narzucić formułę, w której wszystkie klauzule modyfikujące banków są abuzywne i zdaje się nie dostrzegać katastrofalnych skutków takich rozstrzygnięć, uważa wiceprezes Związku Banków Polskich.
„W Polsce obserwujemy aktualnie – nie tylko w zakresie branży bankowej – ogromne nadużycie interpretacji pojęcia klauzuli abuzywnej. To jest kwestia, na którą wskazuje bardzo wielu komentatorów i bardzo wielu autorytetów naukowych. Klauzula abuzywna występuje wtedy, gdy spełnionych jest równolegle wszystkich 5 przesłanek. Wśród nich mamy do czynienia z dwiema bardzo istotnymi przesłankami – sprzeczność z dobrymi obyczajami oraz rażące naruszenie interesów konsumenta. One muszą wszystkie wystąpić łącznie, aby można było mówić o tym, że mamy do czynienia z klauzulą abuzywną, czyli inaczej niedozwolonym postanowieniem umownym. O tym mówi wprost dyrektywa unijna, co więcej – o tym mówi także Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej” – powiedział Białek podczas wideokonferencji ZBP.
Jak podkreślił, ocena abuzywności postanowienia umownego powinna być dokonywana – jak wskazuje Trybunał – każdorazowo w indywidualnej sprawie z uwzględnieniem charakteru usług, których umowa dotyczy przez odniesienie do wszelkich okoliczności towarzyszących jej zawarciu oraz do wszystkich innych warunków zawartych w umowie.
„Tymczasem obserwujemy zupełny automatyzm w klasyfikacji określonych klauzul jako abuzywne – po prostu przechodzenie do porządku dziennego nad stwierdzeniem, że coś jest abuzywne, podczas gdy nie bada się, nie analizuje się tych wskazówek Trybunału, tych uregulowań wynikających z dyrektywy, dotyczących każdorazowego zbadania, czy w danej sytuacji, w danej umowie postanowienie rzeczywiście rażąco narusza interesy konsumenta i czy jest sprzeczne z dobrymi obyczajami. To szczególnie widoczne jest w umowach długoterminowych, gdzie zawierając umowę 15 lat temu, trudno sobie wyobrazić, kto za kolejnych 15 lat uzna, że coś jest sprzeczne z dobrymi obyczajami lub nie. Dlatego, tym bardziej ten automatyzm nie może mieć miejsca, jest po prostu nadużyciem prawa i polskiego i unijnego” – powiedział także wiceprezes ZBP.
Jak zaznaczył, tłem do tego jest postępowanie, które toczy się przed UOKiK-iem wobec kilkunastu banków, dotyczące stwierdzenia abuzywności klauzul modyfikacyjnych, tj. uprawniających bank do zmiany umowy czy regulaminu – z bardzo różnych powodów – jak wprowadzanie nowych uregulowań, nowych technologii, zmiany formuły bankowości elektronicznej, wprowadzanie nowych instrumentów autoryzacyjnych, zmian w infrastrukturze informatycznej, takich jak np. umożliwienie za pośrednictwem banku składania wniosku np. w programie 500+, klauzule umożliwiające zmianę w tabeli opłat i prowizji.
„UOKiK stara się w tym postępowaniu zakwestionować większość klauzul modyfikacyjnych w zasadzie do odniesieniu do wszystkich największych banków w Polsce pod pozorem rzekomej abuzywności tychże klauzul, z czym oczywiście nie zgadzamy się i uważamy, że klauzule modyfikujące nie mają charakteru abuzywności” – dodał.
Klauzula modyfikacyjna z istoty rzeczy musi zapewniać pewną elastyczność, ponieważ nie da się przewidzieć wszystkich przyczyn, kiedy potrzeba zmiany umowy nastąpi. To jest nierealne oczekiwanie i niespotykane w żadnym państwie członkowskim, podkreślił.
„UOKiK, proponując narzucić taką formułę, że w zasadzie wszystkie klauzule modyfikujące są abuzywne, zdaje się nie dostrzegać katastrofalnych skutków ich rozstrzygnięć. To by oznaczało, że wszystkie zmiany, które banki wprowadziły w ciągu ostatnich kilku lat – nie tylko dotyczące zmian w tabeli opłat i prowizji, ale również np. zmiany, które związane były z wprowadzaniem nowych funkcjonalności w bankowości elektronicznej, korzystania z programów rządowych poprzez składania wniosków 500+, czy 300+ – musiałyby cofnąć. To – jak nie trudno się domyśleć – prowadziłoby do nieprzewidywalnych i wręcz trudnych do wyobrażenia skutków, przy masowości tych postępowań” – zaznaczył.
„Niestety, w naszej korespondencji z prezesem Urzędu, gdzie próbowaliśmy przez ostatnie dwa lata szczegółowo wyjaśniać, do czego to prowadzi i dlaczego nie może mieć miejsca taki automatyzm w stwierdzaniu klauzul abuzywnych – mówiąc kolokwialnie – doszliśmy do ściany. Stąd nasza próba zainteresowania tym tematem również samego pana premiera ze wskazaniem tych daleko idących, zupełnie nieracjonalnych skutków, które wynikałyby z tych rozstrzygnięć” – podsumował Białek.
ZBP wystosował kilka dni temu do premiera Mateusza Morawieckiego list ws. działań prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dot. klauzul modyfikujących, które UOKiK uznaje za abuzywne.
Źródło: ISBnews