Wzrost produkcji sprzedanej przemysłu w lutym okazał się wyższy od oczekiwań. Perspektywy sektora przemysłowego pozostają dobre, natomiast w dłuższym horyzoncie nastąpi stopniowe hamowanie bardzo dobrych wyników przemysłu, uważają ekonomiści.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał dziś, że produkcja sprzedana przedsiębiorstw przemysłowych wzrosła o 2,7% r/r w lutym 2021 r. W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 4,3%. W okresie styczeń-luty br. produkcja sprzedana przemysłu była o 2% wyższa w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku, kiedy notowano wzrost o 2,7%.
Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, w lutym br. produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 4,5% wyższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 0,4% wyższym w porównaniu ze styczniem br.
W trzech głównych grupowaniach przemysłowych w lutym br. odnotowano spadek produkcji w skali roku. Produkcja dóbr inwestycyjnych zmniejszyła się o 3,5%, dóbr związanych z energią – o 2,9%, a dóbr konsumpcyjnych nietrwałych – o 2,1%. Zwiększyła się natomiast produkcja dóbr konsumpcyjnych trwałych – o 13,3% oraz dóbr zaopatrzeniowych – o 6,2%. Najsilniej wzrósł dział w produkcji urządzeń elektrycznych – o 41,4% – obejmujący m.in. produkcję baterii do aut. Była to trzecia najwyższa dynamika wzrostu w tej branży w ostatnich 20 latach.
Ekonomiści wskazują, że w strukturze przemysłu nadal najsilniej rosną działy o wysokim udziale sprzedaży eksportowej, ale wobec danych sprzed kilku miesięcy następuje w ich przypadku wyraźniejsze wyhamowanie wzrostu.
Wskazują na ograniczenie popytu na towary na korzyść usług w scenariuszu silniejszego ożywienie sektora usługowego w II połowie i przy założeniu braku silnej poprawy na rynku pracy.
Analitycy oceniają, że sektor przetwórstwa przemysłowego w 2021 roku od strony tworzenia PKB nadal pozostanie najważniejszym czynnikiem wzrostu.
Wyniki sektora przemysłowego za luty wspierają gołębie nastawienie Rady Polityki Pieniężnej (RPP).
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„RPP zapewne z niepokojem obserwuje sytuację epidemiczną i czeka na dalszy rozwój wypadków. Na razie nie należy spodziewać się zmian parametrów polityki pieniężnej, ale niestety ewentualna realizacja czarnych scenariuszy może skłonić RPP do reakcji” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
„Ostatni wzrost zachorowań na covid-19 w Polsce poskutkował powrotem silniejszych restrykcji od 20 marca. Ale ma to jedynie ograniczony wpływ na wykonanie w sektorze przemysłowym, inaczej niż zanotowany, poprzednio wpływ restrykcji i ma wpływ głównie na usługi i sektor detaliczny. Nadal widzimy wzrost PKB w 2021 roku na poziomie 3,4%” – analityk Erste Group Research Małgorzata Krzywicka
„Pomijając kwestie baz odniesienia, w nadchodzących miesiącach oczekujemy stabilizowania się wyników w przemyśle na solidnych poziomach w warunkach utrzymującej się solidnej koniunktury globalnej. Jednocześnie w dłuższym horyzoncie oczekujemy stopniowego hamowania dotychczasowych bardzo dobrych wyników przemysłu” – główny ekonomista BOŚ Banku Łukasz Tarnawa
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Zgodnie z oczekiwaniami luty był dla polskiego przemysłu miesiącem lepszym niż styczeń, niemniej jednak prognozy dotyczące tempa wzrostu produkcji były sporo wyższe od opublikowanych danych. W lutym br. mieliśmy taką samą liczbę dni roboczych w porównaniu z lutym 2020 r., był to także miesiąc poluzowania restrykcji w gospodarce, co pozytywnie wpływało na wyniki, niemniej jednak w twardym lockdownie nadal pozostawały Niemcy, nasz główny partner handlowy, i to był niewątpliwie czynnik mocno negatywny. GUS poinformował w komunikacie, że w lutym br. odnotowano spadek produkcji w trzech głównych grupowaniach przemysłowych. Produkcja dóbr konsumpcyjnych nietrwałych zmniejszyła się o 2.1%r/r, dóbr związanych z energią o 2.9%r/r, a dóbr inwestycyjnych o 3.5%r/r. Zwiększyła się natomiast produkcja dóbr zaopatrzeniowych (o 6.2%r/r) oraz dóbr konsumpcyjnych trwałych (o 13.3%r/r). GUS wskazał także, że według wstępnych danych w lutym br. wzrost produkcji sprzedanej r/r (w cenach stałych) odnotowano w 17 (spośród 34) działach przemysłu, m.in. w produkcji urządzeń elektrycznych (o 41.4%) oraz w produkcji komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych (o 12.6%) Spadek produkcji sprzedanej przemysłu r/r wystąpił w lutym w 16 działach, m.in. w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (o 18.9%), w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń (o 18.5%) oraz w produkcji pozostałego sprzętu transportowego (o 16.5%). Po dwóch miesiącach br. dynamika produkcji przemysłowej wynosi 2.0%r/r wobec 2.7%r/r w okresie analogicznym 2020 r. Są to wyniki tylko nieco słabsze od tych sprzed roku i nadal udowadniające, że przemysł w warunkach pandemii koronawirusa radzi sobie dobrze, a nawet bardzo dobrze jeśli porównać go do sektora usług. Ogłoszony wczoraj, a wchodzący w życie 20 marca br., powrót restrykcji w całym kraju może przełożyć się na mniejszy popyt na towary przemysłowe, ale raczej dotyczyć to będzie samej końcówki miesiąca, a poza tym – jak się – wydaje firmy mają wciąż jeszcze przestrzeń aby produkować „do magazynu”. Drugim czynnikiem, który może negatywnie wpływać na marcowe wyniki przemysłu, jest gwałtowny wzrost zachorowań na Covid-19, a zatem więcej pracowników w izolacjach i kwarantannach, a tym samym większa ich absencja. Trzecim wreszcie, pozostającym w „mocy” negatywnym czynnikiem, jest trwający lockdown w Niemczech. Co do kolejnych miesięcy, istotny będzie rozwój sytuacji epidemiologicznej i to, czy w warunkach przerastającej oczekiwania 3 fali pandemii, nie nastąpi ponowne całkowite zamknięcie gospodarki. Takiego scenariusza na chwilę obecną nie da się niestety wykluczyć. RPP zapewne z niepokojem obserwuje sytuację epidemiczną i czeka na dalszy rozwój wypadków. Na razie nie należy spodziewać się zmian parametrów polityki pieniężnej, ale niestety ewentualna realizacja czarnych scenariuszy może skłonić RPP do reakcji” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
„W lutym produkcja sprzedana przemysłu przyspieszyła z 0,9 do 2,7% r/r, nieco poniżej naszych oczekiwań i konsensusu prognoz (odpowiednio, 4,8 i 3,8% r/r). Sam fakt przyspieszenia produkcji nie jest zaskoczeniem zważywszy na unormowanie się układu kalendarza – różnica dni roboczych wzrosła z -2 w styczniu do 0 r/r w lutym – ale skala odbicia mogła rozczarowywać po trwającej od maja zeszłego roku i niemal nieprzerwanej serii pozytywnych zaskoczeń danymi z przemysłu. Szczegółowe dane na temat kształtowania się produkcji w poszczególnych branżach w większości nie zaskakują. Pierwsze miejsce w rankingu branż niezmiennie zajmuje produkcja urządzeń elektrycznych (+41,4% r/r), obejmująca m.in. wytwarzanie różnego rodzaju sprzętu AGD. Wśród gałęzi przemysłu rosnących w tempie przekraczającym średnią znajdziemy również produkcję komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych (12,6% r/r), produkcję mebli (3,2% r/r) oraz wyrobów z drewna (7,0% r/r), a także wyrobów z gumy (9,6% r/r) i metali (6,5% r/r). Na drugim końcu spektrum znajdziemy m.in. przemysł tekstylny i odzieżowy, produkcję napojów i wytwarzanie koksu i produktów rafinacji ropy naftowej oraz produkcję pozostałego sprzętu transportowego (wszędzie dwucyfrowe spadki w ujęciu rocznym). Pomimo korzystnej różnicy dni roboczych nie przyspieszyła produkcja przemysłu samochodowego. Jest to zatem przemysł operujący wciąż w pandemicznym świecie, w którym dominuje produkcja i konsumpcja dóbr trwałych, cierpią zaś branże obsługujące mobilność obywateli (paliwa!), dotkniętą restrykcjami i zmianami preferencji konsumentów część handlu (odzież, obuwie, tekstylia) lub usługi świadczone osobiście (np. produkcja napojów). Rozczarowujący wynik przemysłu samochodowego może być związany z niedoborami mikroprocesorów w Europie, które ograniczały produkcję w tej branży. Z kolei słaby wynik produkcji pozostałego sprzętu transportowego, który obniżył dynamikę produkcji przemysłowej ogółem o ok. 1,5 pkt. proc. jest jedynym czynnikiem, który można potencjalnie określić jako jednorazowy i losowy. Rozczarowanie lutowym wynikiem jest jednak mniejsze niż z pozoru się wydaje. W ujęciu miesięcznym produkcja wzrosła o 0,4% m/m, co plasuje poziom produkcji przemysłowej w tym samym miejscu względem trendu, co w styczniu (por. wykres powyżej). W kolejnych miesiącach nie spodziewamy się już znaczących wahnięć poziomu produkcji w polskim przemyśle – będzie on podążał za wieloletnim trendem implikującym wzrost średnio o 4-5% r/r. Nie powinien mu zaszkodzić ani ponowny lockdown w Polsce, ani powrót do przedpandemicznego świata wynikający ze wzrostu tempa szczepień i otwierania gospodarek wiosną i latem. Niewrażliwość przemysłu (i szerzej, popytu zewnętrznego) na kolejne fale epidemii oznacza również, że wynik całej gospodarki w I kwartale nie będzie znacząco odbiegał od tego z końcówki zeszłego roku. W chwili obecnej szacujemy, że PKB spadł w I kwartale o ok. 1-1,5% r/r” – ekspert Banku Pekao Piotr Bartkiewicz
„Szacujemy, że będzie kontynuowana poprawa aktywności ekonomicznej. Jednakże rozwój pandemii pozostaje kluczowym czynnikiem ryzyka dla wzrostu w tym roku. Ostatni wzrost zachorowań na COVID-19 w Polsce poskutkował powrotem silniejszych restrykcji od 20 marca. Jednakże zacieśnienie ma jedynie ograniczony wpływ na wyniki sektora wytwórczego, ponieważ – tak jak poprzednio – ma wpływ głównie na usługi i sektor detaliczny. Nadal widzimy wzrost PKB w 2021 roku na poziomie 3,4” – analityk Erste Group Research Małgorzata Krzywicka
„W lutym produkcja sprzedana przemysłu poprawiła wyniki względem stycznia – wzrosła o 2,7%r/r (w styczniu zaledwie o 0,9%). Wynik był jednak gorszy od naszych oczekiwań i konsensusu rynkowego zakładającego wzrost o 4,5%r/r. W porównaniu do stycznia, był to m.in. efekt prawie 10 punktowego pogorszenia dynamiki produkcji metali i braku odbicia w ujęciu r/r produkcji pojazdów samochodowych, których produkcja w lutym spadła o 3,2%r/r. Może to być związane z zaburzeniami w dostępie do chipów z Tajwanu, co na początku roku dotknęło przemysł motoryzacyjny na świecie. Zwolnił również wzrost produkcji po oczyszczeniu z sezonowości. W lutym wyniósł on tylko 0,4%m/m wobec 1,7%m/m w styczniu. Niemniej jednak, poziom produkcji pozostaje jednak wyraźnie powyżej tego sprzed pandemii, gdyż przemysł jest wyraźnie mniej dotknięty obostrzeniami epidemicznymi niż usługi. Dane szczegółowe wskazują na spadek produkcji dóbr inwestycyjnych o 3,5%r/r, co może niepokoić. Jest to jednak spójne z naszą prognozą ograniczonego odbicia inwestycji prywatnych w tym roku. Wzrosła produkcja trwałych dóbr konsumpcyjnych (o 13,3%) i dóbr zaopatrzeniowych (o 6,2%r/r). Wynika to z przesunięcia popytu konsumpcyjnego z wciąż niedostępnych usług. Na lekką poprawę sytuacji w przemyśle w Polsce, ale też w UE w lutym wskazywały „miękkie” wskaźniki koniunktury. Potwierdzały to też krótkookresowe indeksy aktywności gospodarczej bazujące na mobilności ludności i dziennych indykatorach dla przemysłu. Pomimo słabszego od oczekiwań wyniku w lutym uważamy, że perspektywy dla sektora wytwórczego w Polsce w tym roku są dobre. Pomoże duża na tle regionu geograficzna i produktowa dywersyfikacja produkcji i oczekiwane silne odbicie globalnego PKB. Potencjalne ryzyka dotyczą momentu odbicia europejskiej gospodarki oraz zaburzeń w łańcuchach dostaw w związku z trzecią falą Covid-19. Może to przesunąć siłę odbicia na koniec 2kw21 i 2poł21. Pomimo tego, przetwórstwo w Polsce w tym roku, podobnie jak w 2020, od strony tworzenia PKB pozostanie najważniejszym czynnikiem wzrostu. Większym problemem mogą być raportowane m.in. w PMI opóźnienia w dostawach i problem z dostępnością surowców. Firmy na razie sobie z tym radzą, ale generuje to presję kosztową, co podnosi ceny wyrobów gotowych. Zaburzenia w łańcuchach dostaw widać nie tylko w Polsce, pokazują to też badania koniunktury dla innych gospodarek, w tym w USA. W kontekście spodziewanego odbicia popytu konsumpcyjnego firmom pewnie uda się przenieść rosnące koszty na ceny dla konsumentów. To jednak oznacza, że spodziewanemu ożywieniu będzie towarzyszyć podwyższona inflacja, co już od jakiegoś czasu zakładamy w naszych prognozach ” – starszy ekonomista ING Banku Dawid Pachucki
„Choć słabsza od oczekiwań lutowa produkcja (po raz pierwszy od wielu miesięcy negatywne zaskoczenie) mogłaby wskazywać na pogarszającą się sytuację w przemyśle, to analiza struktury danych nie daje podstaw do takiego wniosku. Zgodnie z danymi GUS nasz błąd prognozy wynikał właściwie wyłącznie z przeszacowania efektu sezonowego dla danych lutowych (różnice dot. wpływu liczby dni roboczych). W ujęciu zmian miesięcznych oczyszczonych z sezonowości wzrost produkcji wyniósł 0,4% m/m (blisko naszych oczekiwań), co implikuje raczej stabilizację wzrostu aktywności w przemyśle – po jej bardzo silnych wzrostach w miesiącach wcześniejszych – niż pogorszenie sytuacji. Po dynamicznych wzrostach produkcji przemysłowej na przełomie roku trudno oczekiwać utrzymania tego tempa wzrostu aktywności i jego wyhamowanie jest spójne z założeniami. W naszej ocenie utrzymanie dodatniej miesięcznej dynamiki wzrostu produkcji jest bardzo dobrą informacją wskazującą, że ten sektor cały czas stabilizuje krajową gospodarkę, przy gorszych krótkoterminowych prognozach dla usług i handlu. Struktura opublikowanych danych wskazuje, że wciąż najsilniej rosną działy o wysokim udziale sprzedaży eksportowej, choć wydaje się, że w porównaniu do danych sprzed kilku miesięcy następuje w ich przypadku wyraźniejsze wyhamowanie wzrostu. Jednocześnie można zauważyć pewne zróżnicowanie w poszczególnych działach, np. słabsze wskaźniki produkcji w transporcie (zarówno produkcji samochodów i części jak i pozostałego sprzętu transportowego), przy wciąż rewelacyjnych wynikach produkcji urządzeń elektrycznych oraz komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych. Stabilne wyniki notują działy o wysokim powiązaniu z budownictwem, przy, jak oceniamy, poprawie w pozostałych działach o przeważającej sprzedaży krajowej. Niezależnie od wątków koniunktury, czy też sezonowości od marca roczne dynamiki produkcji sprzedanej przemysłu będą notowały bardzo wysokie poziomy (w marcu kilkunastoprocentowy wzrost), co będzie wyłącznie skutkiem bardzo niskiej bazy odniesienia, związanej z ubiegłorocznym lockdownem. Inaczej niż ma to miejsce obecnie, lockdown z wiosny 2020 r. silnie dotknął także sektor przemysłowy, co nawet przy bieżącym wolniejszym wzroście produkcji przemysłowej poskutkuje bardzo silnym wzrostem rocznych wskaźników produkcji. Pomijając kwestie baz odniesienia, w nadchodzących miesiącach oczekujemy stabilizowania się wyników w przemyśle na solidnych poziomach w warunkach utrzymującej się solidnej koniunktury globalnej. Jednocześnie w dłuższym horyzoncie oczekujemy stopniowego hamowania dotychczasowych bardzo dobrych wyników przemysłu. Zakładane od II poł. roku silniejsze ożywienie sektora usługowego może, szczególnie przy naszych założeniach braku silnej poprawy na rynku pracy, przekładać się już na relatywne ograniczenie popytu na towary vs. usługi. Natomiast w scenariuszu ryzyka, gdyby sytuacja epidemiczna w dłuższym okresie nadal ograniczała aktywność sektora usług, może to w coraz większym stopniu skutkować generalnym obniżeniem aktywności gospodarczej i wolniejszym wzrostem w przemyśle, po bardzo silnym ożywieniu w II poł. 2020 roku” – główny ekonomista BOŚ Banku Łukasz Tarnawa
„Wyniki produkcji przemysłowej za luty rozczarowały. Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 2,7% r/r vs 0,9% r/r w styczniu (PKO: 4,4%; kons.:4,5%). Wzrosty produkcji objęły 17 z 34 przemysłowych branż. Po odsezonowaniu wyniki produkcji wyglądają lepiej (wzrost o 4,5% r/r wobec 5,7% r/r w styczniu). W strukturze przemysłu warto zwrócić uwagę na najjaśniejszą gwiazdę w konstelacji przemysłowej – branżę wyrobów elektrycznych – obejmującą m.in. produkcję baterii do aut. Tutaj wzrost produkcji wyniósł 41,4% r/r – była to trzecia najwyższa dynamika wzrostu w tej branży w ostatnim dwudziestoleciu. Jak wskazują wyniki eksportu, baterie do aut są jednym z polskich hitów eksportowych. Wyniki produkcji w lutym sugerują, że trend wzrostowy produkcji lekko wyhamował. Wydaje się, że w głównej mierze ma to związek z „wąskimi gardłami”, które, jak wynika z naszych rozmów z firmami, najprawdopodobniej dotykają już większość branż (choć nie wszystkie w jednakowym stopniu). Wąskie gardła prowadzą nie tylko do obniżonej aktywności firm (przekładającej się na wzrost zaległości produkcyjnych), ale także podnoszą ceny komponentów. Wyższe koszty wywierają presję na marże firm, które nie mogą ich całkowicie przerzucić na odbiorcę finalnego. Negatywny wpływ na wyniki przemysłu mogła mieć także surowa zima, która wstrzymała ruch towarów w dużej części Europy (w tym w Niemczech), przez co dodatkowo utrudniła produkcję w systemie just in time. Inflacja PPI skoczyła do poziomu 2,0% r/r (PKO: 1,3%; kons. 1,4%) wobec 0,7% w styczniu, a to jeszcze nie koniec wzrostów. W nadchodzących miesiącach dynamika cen producentów odzwierciedlać będzie nie tylko obecne wzrosty ceny surowców (m.in. ropy) i słabszy kurs złotego, ale także niski poziom odniesienia z ubiegłego roku. Dzisiejsze dane z przemysłu będą dalej wspierać gołębie skrzydło RPP. Niekorzystny rozwój pandemii wraz ze słabszymi wynikami przemysłu sprawiają, że w 1q21 PKB pozostanie „pod kreską”. Nasz obecny szacunek (-1,0% r/r) doprecyzujemy jutro, po danych z budownictwa i handlu” – analitycy PKO Banku Polskiego
Źródło: ISBnews