Notowania ropy naftowej słabo rozpoczęły drugą połowę kwietnia – jeszcze w poprzednim tygodniu na rynku tym dominowała strona podażowa. Jednak w bieżącym tygodniu siłę znów pokazali kupujący, a cena ropy naftowej odrobiła straty z wcześniejszych dni. Obecnie notowania ropy naftowej WTI poruszają się w rejonie 64 USD za baryłkę, a ceny ropy Brent oscylują w rejonie 67 USD za baryłkę. W obu przypadkach są to najwyższe poziomy cenowe od ponad tygodnia.
Do powrotu optymizmy na rynek ropy naftowej w ostatnich dniach w dużym stopniu przyczynił się rozszerzony kartel OPEC+. Organizacja ta zrezygnowała z comiesięcznego spotkania w sprawie decyzji dotyczącej porozumienia naftowego, tłumacząc to brakiem konieczności wprowadzania jakichkolwiek zmian do swojej polityki.
Brak zmian oznacza, że od początku maja kraje OPEC+ rozpoczną proces zwiększania produkcji ropy naftowej. Ma on przebiegać stopniowo, a limity mają być zwiększane każdego miesiąca, w wyniku czego już w lipcu OPEC+ wycofa się z cięć, wprowadzonych na początku bieżącego roku, a Arabia Saudyjska zniweluje już całkowicie swoje nadprogramowe cięcia, wynoszące obecnie milion baryłek ropy dziennie.
Samo zwiększanie produkcji nie jest powodem do optymizmu inwestorów na rynku ropy naftowej, jednak pozytywnie na nastroje wpłynęło uzasadnienie tej decyzji OPEC+. Rozszerzony kartel oczekuje bowiem, że w kolejnych miesiącach światowej zapasy ropy naftowej będą kontynuować spadki, nawet pomimo możliwego spadku popytu w Indiach oraz innych krajach walczących z kolejną falą pandemii.
Pozostając w temacie zapasów ropy naftowej: dodatkowym, pozytywnym akcentem na rynku ropy naftowej był raport Departamentu Energii USA. Departament podał, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych wzrosły o 90 tys. baryłek, co jest mniejszą zwyżką niż oczekiwano (spodziewano się zwyżki o około 400 tysięcy baryłek, zwłaszcza po podobnym odczycie z wtorkowej publikacji Amerykańskiego Instytutu Paliw).
Źródło: ISBnews / Paweł Grubiak, Superfund TFI