Rafako widzi swoją przyszłość m.in. na rynku energetyki jądrowej i w modernizacji bloków węglowych o mocy 200 MW, poinformował prezes Radosław Domagalski-Łabędzki. Przypomniał, że najpierw jednak musi wejść w życie ugoda z Tauronem, a akcjonariusze muszą zgodzić się na emisję akcji, która pozwoli na oddłużenie i otworzy perspektywę wejścia do Rafako inwestora branżowego – MS Galleon.
„Prestiż, plany i potencjał nowego inwestora gwarantują, że nasza spółka będzie się bardzo dynamicznie rozwijać. Pierwszy SMR w Polsce może pojawić się pod koniec tej dekady, a to oznacza, że już teraz trzeba tworzyć łańcuchy dostaw, zacząć prace projektowe i dokonać wyboru lokalizacji inwestycji. To są procesy, które trwają kilka lat. I już na początkowym etapie liczymy na kontrakty związane np. z oceną potencjalnych lokalizacji inwestycji czy z pracami projektowymi. Natomiast w dalszej kolejności Rafako może zająć się produkcją niektórych elementów elektrowni jądrowych, jak np. przetwornice pary czy stabilizatory ciśnienia. Prowadzimy już rozmowy z Westinghouse, EDF i KHNP, czyli z dostawcami reaktorów, na temat współpracy i pozyskiwania niezbędnych certyfikatów do prac w energetyce jądrowej” – powiedział Domagalski-Łabędzki w rozmowie z Business Insider Polska.
Kolejny obszar zainteresowań raciborskiej spółki to modernizacja bloków węglowych o mocy 200 MW i większych. Chodzi o obniżenie ich emisyjności i poprawę parametrów, by mogły pracować dłużej – aż do czasu uruchomienia elektrowni jądrowych.
„Do tego dochodzą projekty związane z dekarbonizacją ciepłowni, gdzie jest jeszcze bardzo dużo pracy do wykonania. Jednak najpierw musimy się oddłużyć i po to jest emisja akcji. Jeśli tego nie będzie, to perspektywy dla spółki są ponure” – powiedział prezes.
W rozmowie z Business Insider Polska podkreślił, że akcjonariusze muszą przegłosować uchwały bardzo trudne, ale niezbędne, jeśli Rafako ma dalej prowadzić normalną działalność biznesową i się rozwijać. Ponadto najpierw musi definitywnie „pożegnać się” z kontraktem dla Tauronu na budowę bloku w Elektrowni Jaworzno.
„Myślę, że wszyscy poczuliśmy ulgę. Ugoda została zawarta z poszanowaniem interesów obu stron, co zawsze było naszą intencją, podobnie jak sprawne funkcjonowanie bloku. Pamiętajmy jednak, że choć podpisanie ugody jest dla nas oczywiście niezmiernie ważne, to aby weszła w życie, muszą się spełnić warunki zawieszające. A dla przyszłości Rafako najważniejsze będą teraz decyzje akcjonariuszy na walnym zgromadzeniu, które zwołano na 17 kwietnia” – powiedział.
Walne zgromadzenie pochyli się nad projektem uchwały o potężnej emisji akcji, której wartość może sięgnąć według niektórych szacunków nawet 340 mln zł. To więcej niż wynosi obecna wycena giełdowa całej spółki (238 mln zł). Nowe akcje objąć mają wierzyciele w ramach konwersji swoich wierzytelności wobec Rafako. Wiadomo, jaka jest wartość długu spółki wobec banków – gwarantów umowy z Tauronem – to 240 mln zł. Około 50 mln zł to dług wobec litewskiej spółki Ignitis, który Rafako jest gotów zaakceptować. Resztę mogą objąć pozostali wierzyciele, choć nie wiadomo, ilu z nich zechce zamienić wierzytelność na akcje. Ostrożne szacunki wskazują, że może to dotyczyć długu o wartości 50 mln zł, czytamy w materiale.
„Bez emisji akcji nie będzie procesu inwestorskiego, a zamiast tego czeka nas proces sądowy z Tauronem, który może ciągnąć się przez długie lata. Rafako wygasi swoją podstawową działalność biznesową i stanie się spółką roszczeniową, obarczoną dużym ryzykiem. Dla mnie to nie jest atrakcyjny scenariusz. I dla nikogo nie powinien być” – podsumował prezes.
Rafako jest producentem kotłów oraz urządzeń ochrony środowiska dla energetyki. Oferuje generalną realizację bloków energetycznych opalanych paliwami kopalnymi. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży Rafako sięgnęły 537 mln zł w 2021 r.
Źródło: ISBnews