Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW) przez ostatnie dwa miesiące okazała się najsilniejszą giełdą na świecie na fali optymizmu związanego z potencjalnym zakończeniem wojny na Ukrainie. Obecnie ten optymizm jest już mniejszy i indeks WIG20 testuje swoje wsparcia. Sytuacja za wschodnią granicą pozostanie kluczowym czynnikiem koniunktury na polskiej giełdzie, ocenił w rozmowie z ISBnews analityk XTB Tymoteusz Turski. W jego ocenie, warto obserwować branżę budowlaną i gamingową na GPW.
„Sytuację na rynkach finansowych obecnie możemy określić mianem bardzo dużego rollercoastera. W szczególności mówimy tutaj o rynku polskim. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy GPW wzrosła najmocniej ze wszystkich giełd na świecie. Mówimy o wzroście ok. 17% w ciągu dwóch miesięcy. Jednak jeśli mamy do czynienia z tak szybkim wzrostem, to powstaje ryzyko potencjalnej korekty. U podstaw ostatnich wzrostów na polskiej giełdzie stało rozgrywanie scenariusza zakończenia wojny na Ukrainie i przepływ kapitału z zagranicy na tańsze rynki. W szczególności tutaj widzimy odpływ kapitału z amerykańskiego rynku. Ten kapitał przechodzi zarówno na rynek europejski, jak również na rynek polski, który relatywnie do pozostałych rynków pozostawał naprawdę bardzo mocno przeceniony” – powiedział ISBnews Turski.
Problem niepewności i wątpliwości związanych z polityką Trumpa mocno widać na amerykańskim rynku, zaznaczył.
„Spółki z USA przewodziły wzrostom w 2024 r., a po osiągnięciu nowych historycznych szczytów widzimy mocniejsze korekty. S&P 500 od tegorocznych szczytów notuje prawie 9% przeceny. Jeszcze wyraźniejsze ruchy widać na indeksie spółek technologicznych. Nasdaq 100 od szczytów traci ok. 12%. W otoczeniu niepewności związanej z przyszłością polityki celnej i jej wpływu na amerykańską gospodarkę widać skłonność inwestorów do redukowania pozycji na bardziej ryzykownych aktywach (jak np. spółki technologiczne) i przenoszenia ich na nieco bezpieczniejsze alternatywy” – wskazał analityk.
Tymczasem GPW, nawet po niedawnych wzrostach, patrząc na wskaźniki wartości fundamentalnej (Forward P/E czy Forward P/S), GPW pozostaje znacznie tańsza od europejskich i amerykańskich rynków.
„Największy czynnik niepewności tkwi w potencjalnym zakończeniu konfliktu na Ukrainie. Do niedawna inwestorzy zdawali się pozycjonować się tak, jakby to było swego rodzaju pewnikiem. Wiąże się z tym duże ryzyko, bo jeśli napływające informacje ze relacji międzynarodowych, frontu Ukraina-Rosja, okażą się mniej optymistyczne niż obecnie rynek wycenia, to znaczy że sytuacja będzie mniej stabilna, pokój nie będzie tak szybko zawarty, albo ustalenia tego pokoju nie będą wspierały perspektywy spokojnego wzrostu gospodarczego i odbudowy Ukrainy, wtedy najprawdopodobniej w krótkim terminie może się to spotkać z dosyć nerwową reakcją inwestorów, która może doprowadzić do spadków na polskiej giełdzie” – dodał Turski.
Jak wskazał, sezon wynikowy w Polsce dopiero się zaczyna. Około 1/3 spółek, które dotąd zaraportowały pokazały spadek zarówno przychodów, jak i zysków. Analityk podkreślił, to jest oczywiście początek sezonu wyników, więc jeszcze nie rzutuje na to, jak będzie wyglądać sytuacja w całym sezonie. Natomiast daje jasny sygnał, że wzrosty cen akcji, nie wynikają z tego, że spółki radzą sobie dużo lepiej, dodał.
„W przypadku WIG20, z czysto technicznego punktu widzenia, mamy do czynienia z kilkoma kluczowymi poziomami. Z jednej strony mamy poziom 2600, wokół którego teraz krążymy. Jest to po pierwsze psychologiczny poziom, po drugie – jest to też dolna granica bardzo wąskiego trendu kanału wzrostowego, w którym obecnie notowania indeksu się znajdują. Także utrzymanie się powyżej 2600 punktów, a także obrona poziomu wsparcia byłoby kluczowe z perspektywy technicznej dla inwestorów. Ponadto mamy do czynienia z dwoma kolejnymi poziomami wsparcia na poziomie 2550 pkt oraz 2500 pkt. Oba te poziomy podczas ostatniej korekty były mocno naruszone, natomiast nie mieliśmy potwierdzenia przebicia tych poziomów i notowania indeksu powróciły do tego kanału. W momencie tak zmiennej sytuacji jak teraz, przebicia poszczególnych poziomów mogą być krótkoterminowe, tak jak zresztą widzieliśmy w ciągu ostatnich sesji. Natomiast utrzymanie się przez dłuższy czas WIG20 poniżej 2550 pkt mogłoby wysłać sygnał do przedłużenia się korekty” – wymienił Turski.
Jeśli chodzi o segmenty giełdowy, wskazał na spółki ukraińskie.
„Jeśli rozgrywamy jakikolwiek scenariusz, szczególnie tak niepewny jak sytuacja na Ukrainie, pamiętajmy o tym, że taka okazja daje ogromne szanse, jeśli otworzymy odpowiednią pozycję we właściwym momencie, co pokazały w szczególności spółki wchodzące w skład indeksu WIG Ukraina, które naprawdę bardzo mocno wzrosły. Natomiast z drugiej strony pamiętajmy o tym, że podłączając się pod taki trend i chcąc złapać te wzrosty, nastawiamy się na potencjalne ryzyko niespełnienia się scenariusza i silne korekty” – powiedział analityk.
„Ciekawą sytuację obecnie mamy w giełdowej budowlance. Jest to rynek bardzo mocno wyprzedany. Mieliśmy do czynienia przez ostatni rok z otoczeniem podwyższonych stóp procentowych. Projekcje NBP cały czas wskazują na to, że stopy procentowe mogą zostać dłużej w wyższych poziomach. Z jednej strony, ma to negatywny wydźwięk dla branży, która bardzo mocno jest związana z aktywnością inwestorów, perspektywą kredytową dla konsumentów i tym samym zwiększaniem inwestycji infrastrukturalnych. Natomiast z drugiej strony, mamy scenariusz potencjalnego zakończenia konfliktu na Ukrainie, który może pomóc branży budowlanej, aby pozyskiwać nowe zagraniczne kontrakty, a także po prostu zwiększyć napływ kapitału do Polski. Tak długo jak mamy do czynienia z wojną za naszą wschodnią granicą, inwestorzy zagraniczni niechętnie będą inwestować w naszym kraju. Stąd możemy się spodziewać, że w momencie, w którym to ryzyko zniknie, branża budowlana może się odbudowywać. Pierwsze wyniki spółek wskazują na to, że choć oczywiście wyniki za 2024 rok były dość rozczarowujące, tak widzimy coraz większy napływ nowych kontraktów. Więc teoretycznie jest szansa na to, aby w najbliższym roku zobaczyć pewne odbicie, szczególnie że branża na giełdzie jest dosyć mocno wyprzedana” – wskazał Turski.
Ponadto, ciekawą w jego ocenie branżą pozostaje również gaming. Polska giełda czeka, aby główne spółki gamingowe wydały tytuł na miarę sukcesu „Wiedźmina”, czy naprawionego „Cyberpunka”.
„W ub. roku liczyliśmy na to, że 'Frostpunk 2′ okaże się tytułem, który pobudzi inwestorów i całą branżę. Natomiast okazało się, że premiera była rozczarowująca. Obecnie 11bit studios ma wydać grę 'The Alters’. Premiera jest przesuwana na kolejny kwartał, natomiast liczymy na to, że faktycznie tym razem już uda się ją wydać i rzeczywiście może okazać się pierwszym impulsem, który może sprawić, że inwestorzy zainteresują się segmentem gier. Akcje 11bit studios zanotowały wcześniej bardzo nerwową wyprzedaż i według nas jest przestrzeń do tego, aby kurs kontynuował obecne wzrosty. Jeśli chodzi o gwiazdę polskiej sceny gamingowej, czyli CD Projekt, obecnie jest według nas na bardzo dobrym torze, by kontynuować dalsze wzrosty. Zatrzymać pozytywny sentyment do spółki mogłyby negatywne sygnały z produkcji 'Wiedźmina 4′. Na to się na razie nie zanosi. Wygląda na to, że spółka wyciągnęła wnioski z premiery 'Cyberpunk 2077′ i kampania marketingowa oraz komunikacja z rynkiem będą prowadzone najprawdopodobniej trochę ostrożniej, co może pomóc w tym, aby uniknąć takich błędów, jak na przykład zbyt wczesne ogłoszenie daty premiery i później przesuwanie terminu, co będzie negatywnie odbijać się na sentymencie inwestorów, a tym samym na notowaniach spółki” – podsumował analityk.
Grupa XTB jest europejskim domem maklerskim, specjalizującym się w instrumentach finansowych będących przedmiotem obrotu na rynku pozagiełdowym i giełdzie. Od 2002 roku działa na rynkach zagranicznych, gdzie oferuje klientom zaawansowane technologicznie aplikacje transakcyjne. Spółka jest notowana na GPW od 2016 r.; wchodzi w skład indeksu mWIG40.
Źródło: ISBnews