Przesunięcie terminu na złożenie przez PKN Orlen do Komisji Europejskiej (KE) tzw. środków zaradczych w sprawie fuzji z Lotosem jest korzystne dla polskiej gospodarki oraz akcjonariuszy obu spółek, ocenił ekspert Instytutu Staszica ds. energetycznych Jerzy Kurella. Jego zdaniem, presja i pośpiech po stronie sprzedającego nie byłyby wskazane szczególnie przy dzisiejszych zawirowaniach na rynku surowców.
„Piątkowa informacja o przesunięciu o dwa miesiące terminu na złożenie przez PKN Orlen do KE tzw. środków zaradczych w sprawie fuzji z Lotosem dla uważnych obserwatorów rynku energetycznego nie powinna być wielkim zaskoczeniem. Orlen od kilku dni wysyłał do rynku sygnały, że taka sytuacja może mieć miejsce” – powiedział Kurella w rozmowie z ISBnews.
Ekspert zauważył, że z komunikatu spółki wynika, iż nie będzie to miało wpływu na ostateczny termin zakończenia procesu połączenia Orlenu i Lotosu. Natomiast z biznesowego punktu widzenia to może być dobra informacja z co najmniej dwóch powodów.
„Jako osoby z zewnątrz obserwujące ten proces, nie mamy informacji co do przebiegu negocjacji z potencjalnymi partnerami Orlen w tym projekcie. Jeśli jednak dodatkowe dwa miesiące miałyby spowodować osiągnięcie lepszych warunków biznesowych dla tej trudnej, i dla wielu wciąż kontrowersyjnej transakcji, to absolutnie trzeba skorzystać z takiej możliwości” – wskazał Kurella.
Zaznaczył, że z punktu widzenia polskich interesów oraz wszystkich akcjonariuszy Orlenu i Lotosu istotne jest wynegocjowanie zadowalających warunków.
„Środki zaradcze przedstawione przez KE są i tak bardzo wymagające, więc mając perspektywę, że potencjalna fuzja Orlen i Lotos jest elementem budowy koncernu multienergetycznego na lata, to przesunięcie złożenia stosownej dokumentacji do KE jest całkowicie pomijalne z punktu widzenia całego procesu” – podkreślił Kurella.
„Z mojego osobistego doświadczenia menedżerskiego przy realizacji tego typu projektów w energetyce jednoznacznie wynika, że zdecydowanie lepiej jest wydłużyć pewne, newralgiczne etapy w całym projekcie, niż narażać się na zarzuty, że podejmowało się albo nieprzemyślane decyzje albo decyzje pod presją polityczną lub czasową” – dodał były prezes m.in. PGNiG oraz Taurona.
Według niego kolejnym powodem, dla którego przesunięcie terminu złożenia wniosku do KE może być dobrym posunięciem, jest sytuacja na rynkach energetycznych. Podejmowanie tak ważnych decyzji, jak o nowym kształcie rynku paliwowego w Polsce, której skutki cała polska gospodarka będzie odczuwać przez wiele lat, nie może się odbywać w epicentrum „zawirowań” związanych z cenami gazu i innych surowców na globalnych rynkach, wskazał.
„Przy niestabilnych rynkach bardzo trudno jest wycenić nie tylko wartość aktywów rafineryjnych Lotosu, ale przede wszystkim wartość biznesu, który prowadzi gdański koncern. W takiej sytuacji globalni gracze lub inwestorzy o wiele wyżej wyceniają ryzyko zakupu nowych aktywów i są mniej skłonni do zapłacenia godziwej ceny za nabywany biznes. Presja i pośpiech po stronie sprzedającego są najgorszym doradcą” – powiedział ekspert.
Kurella podkreślił, że w przypadku fuzji Orlenu i Lotosu ta druga spółka jest w bardzo dobrej kondycji finansowej, poczynione przez lata inwestycje przynoszą wymierne rezultaty, a nowe są zapowiadane lub prowadzone. Nie ma więc racjonalnych przesłanek biznesowych, aby „na siłę” domykać pewien etap procesu fuzji, gdy nie wszystkie jego warunki są ustalone.
„Po prostu, nie warto się spieszyć. Na dziś, tak naprawdę, jedyną konsekwencją piątkowej decyzji, jest szum medialny, jaki został nią wywołany, co obiektywnie nigdy nie służy złożonym projektom gospodarczym” – podsumował Kurella.
Podobnego zdania są analitycy Domu Maklerskiego PKO BP, którzy w opinii z 12 listopada 2021 r. napisali, że „zapowiedź PKN może wskazywać na problemy ze znalezieniem nabywców aktywów Lotosu, to przedłużenie terminu złożenia dokumentów tylko dwa miesiące sugeruje raczej problemy techniczne niż problemy ze znalezieniem potencjalnych nabywców. W związku z tym informacje te są dla nas neutralne zarówno dla PKN, jak i Lotosu”.
W piątek PKN Orlen poinformował, że Komisja Europejska wydłużyła termin na realizację środków zaradczych w związku z planowanym przejęciem kontroli nad Grupą Lotos do 14 stycznia 2022 r. Orlen podkreślił, że przesunięcie nie wpłynie na sfinalizowanie połączenia, które zgodnie z planem odbędzie się do końca I półrocza 2022 r.
Spółka podała także, że równolegle do negocjacji z potencjalnymi partnerami do realizacji warunków zaradczych, prowadzone są działania przygotowujące obie spółki do fuzji, zaznaczono. W połowie października akcjonariusze Grupy Lotos wyrazili zgodę na zbycie szeregu aktywów, niezbędne do finalizacji procesu połączenia z PKN Orlen.
Grupa Lotos jest zintegrowanym pionowo koncernem naftowym, który zajmuje się poszukiwaniem i wydobyciem ropy naftowej, jej przerobem oraz sprzedażą hurtową i detaliczną wysokiej jakości produktów naftowych. Jej skonsolidowane przychody wyniosły 20,9 mld zł w 2020 r.
Grupa PKN Orlen zarządza sześcioma rafineriami w Polsce, Czechach i na Litwie, prowadzi też działalność wydobywczą w Polsce i w Kanadzie. Jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 86,2 mld zł w 2020 r. Spółka jest notowana na GPW od 1999 r.
Źródło: ISBnews