Wczorajsza sesja na Wall Street nie przedstawiała dobrego obrazu niemal przez cały dzień. Inwestorzy jednak zdołali w dużej mierze odrobić straty. Powrót europejskich inwestorów również nie należał dzisiaj do najlepszych, ale końcówka sesji zdecydowanie należy już do kupujących. Czy to w końcu punkt zwrotny dla inwestorów?
Mamy jeden z najgorszych w historii początków roku na rynku akcyjnym. Często mówi się, aby po dobrych zwrotach z I kwartału sprzedawać akcje w maju. Tym razem jednak to w maju może nastąpić ożywienie w momencie, kiedy zmaterializuje się kolejny czynnik ryzyka w postaci mocniej podwyżki Fed. Dzisiaj obserwujemy wyraźne ożywienie. Może ono być związane z wyraźnym cofnięciem cen ropy naftowej czy gazu, wobec zmniejszenia obaw, że dojdzie do nagłego wprowadzenia banu importowego ze strony krajów Unii Europejskiej. Sezon wyników przebiega nieźle, choć wyniki banków względem zeszłego roku wyglądają raczej słabo. Z drugiej strony rynek nastawia się pozytywnie na wyniki spółek technologicznych. Dzisiaj wyraźnie zyskują spółki technologiczne, z mocnym wzrostem Netflixa, który po sesji na Wall Street zaprezentuje wyniki.
Z różnych stron można zauważyć jednak pozytywne czynniki. Rajd rentowności, gdzie rentowność 10 letnich obligacji zbliża się do 3% nie przeszkadza rynkowi nieruchomości, który zaliczył niezły wzrost pod względem wzrostu rozpoczętych budów domów oraz wydanych pozwoleń na budowy w USA. Co ciekawe, nastroje inwestorów mierzone badaniem AAII są teoretycznie jedne z najgorszych w historii. To jednak może oznaczać punkt zwrotny, sygnał kontrariański, podobnie jak było to pod koniec 1990 roku. Co ciekawe wtedy również mieliśmy kryzys naftowy wywołany przez wojnę pomiędzy Irakiem i Kuwejtem i nałożone sankcje na ten pierwszy kraj przez USA. Kryzys naftowy doprowadził wtedy do rajdu inflacji na poziomie 6%. Wtedy wszystko ostatecznie skończyło się dobrze, dlatego nadzieja inwestorów może wskazywać na powtórkę tej sytuacji. Oczywiście cały czas jednak istnieje ryzyko zaognienia konfliktu między Rosją i Ukrainą, ban importowy na ropę, co może wywyższyć ceny o ponad 50 dolarów w stosunku do obecnych poziomów cenowych czy w końcu słabe wyniki spółek technologicznych.
Nasdaq jednak silnie rośnie, odbijając o ponad 1,5% dzisiaj i ponad 3% od wczorajszego najniższego poziomu. S&P 500 zyskuje ponad 1,2% tuż przed zamknięciem w Europie. WIG20 niestety nie załapał się na poprawę nastrojów, choć zredukował spadki o mniej więcej połowę. Tak czy inaczej spadek na WIG20 wyniósł dzisiaj 1,18%. Z kolei tuż przed zamknięciem DAX traci niecałe 0,1%.
Źródło: XTB / Michał Stajniak, Starszy Analityk Rynków Finansowych