Możliwość powrotu obostrzeń w związku z czwartą falą zakażeń na Covid-19 prognozowana jest przez 65% firm i 55% dorosłych Polaków, wynika z badań zrealizowanych dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
„Coraz więcej pojawiających się informacji o ponownym wzroście liczby zachorowań na świecie nie nastraja optymistycznie – i widać to w badaniach konsumentów i firm przeprowadzonych dla BIG InfoMonitor. Wynika z nich jasno, że w obu przypadkach wyraźna większość respondentów prognozuje powrót lockdownu i obawia się związanych z tym konsekwencji, czyli problemów z dostępem do opieki zdrowotnej, ale w nie mniejszym stopniu również wpływu na gospodarkę” – powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, cytowany w komunikacie.
Badania przeprowadzone przez Quality Watch na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor pokazują, że 61% dorosłych Polaków uważa, że jesienią 2021 roku dojdzie do czwartej fali pandemii, przeciwnego zdania jest co dziesiąty respondent. Jeśli chodzi o przekonanie, że kolejna fala wzrostu zachorowań zakończy się lockdownem, to sądzi tak 55% ankietowanych, 11% mówi, że restrykcji nie będzie. Wśród firm jest jeszcze więcej pesymistów prognozujących wdrożenie ograniczeń. Spodziewa się ich 65% przedsiębiorstw, choć jednocześnie 30% liczy, że do lockdownu nie dojdzie, wynika z badania Keralla Research.
Według statystyk Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowych BIK, od marca zeszłego roku do lipca tego roku liczba niesolidnych dłużników zmalała o 94 tys., do niecałych 2,74 mln, a kwota zaległości o prawie 1,7 mld zł, do 78,1 mld zł.
„Ale oszczędności konsumentów, w połączeniu ze sporymi kłopotami w łańcuchach dostaw, wynikającymi z wciąż odradzającej się w mniejszym lub większym stopniu pandemii w różnych miejscach świata, nie służą biznesowi. W przeciwieństwie do zaległości konsumentów obserwujemy, że od II kwartału tego roku przeterminowane zobowiązania przedsiębiorstw zaczęły zauważalnie przyrastać” – dodał Grzelczak.
Jak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK, ponad rok pandemii oraz niepewności związanej z ograniczeniami spowodował wyraźny wzrost nieuregulowanego na czas zadłużenia przedsiębiorstw. W lipcu 2021 r. przekroczyło ono 37,2 mld zł i było wyższe o niemal 9% niż w analogicznym okresie przed rokiem i o ponad 12% niż w momencie wybuchu pandemii, w marcu 2020 r. Przyrost zaległości przyspieszył w II kwartale tego roku. Liczba firm z problemami wynosi 325,8 tys., przez 16 miesięcy pandemii wzrosła o 11,8 tys., podano.
„Sytuacja przedsiębiorstw jest zróżnicowana. 12% firm ma dziś obroty nawet wyższe niż przed pandemią, 32% udało się przywrócić poziom sprzedaży, ale kolejne 31% ma się gorzej, wynika z naszych analiz wśród mikro, małych i średnich firm. Najczęściej jest to problem przemysłu oraz usług i to mimo faktu, że badanie realizowane jest głównie wśród biznesów nastawionych na ofertę dla innych podmiotów, a nie dla detalu. Z uwagi na ryzyko kolejnego lockdownu poszkodowanym biznesom teraz jest jeszcze trudniej przewidzieć, kiedy i czy w ogóle powrót do sprzedaży sprzed Covid-19 jest możliwy” – powiedział także Grzelczak.
Badanie Quality Watch zrealizowane w dniach 23-26 lipca, metodą CAWI (komputerowo wspomagany wywiad internetowy) wśród Polaków w wieku 18+. Reprezentatywność ze względu na: wiek, płeć, wielkość miejsca zamieszkania. Próba n=1063.
Badanie zrealizowane przez Instytut Keralla Research, prowadzone co kwartał wśród mikro, małych i średnich firm. Próba = 500, technika: wywiady telefoniczne, termin: lipiec 2021 r.
Źródło: ISBnews