Pod koniec ubiegłego tygodnia mogliśmy obserwować podwyższoną zmienność walutach, jak i na indeksach giełdowych. Przemówienie prezesa Jerome Powella na sympozjum w Jackson Hole było wyczekiwanym punktem tygodnia i odbiło się szerokim echem na rynkach. Co prawda Powell nie powiedział niczego nowego (czego byśmy nie wiedzieli), niemniej powiedział on stanowczo, że potrzebny jest okres trudniejszy gospodarczo, który to ma przyczynić się do spadku inflacji. Jego wypowiedź była bardzo jastrzębia i tak właśnie została odebrana przez rynek, przez co końcówka ubiegłego tygodnia przebiegał pod kątem silnych spadków na ryzykownych aktywach. Po wypowiedzi Powella, szanse na podwyżkę stóp procentowych o 75 punktów bazowych co prawda nie wzrosły znacząco, z kolei mocno wzrosły oczekiwania co do 75 punktowej podwyżki przez EBC. Ma to związek z tym, że także w piątek pojawiły się doniesienia sugerujące, że EBC ma zamiar podnieść stopy procentowe o 75 punktów bazowych, a nie o 50 pb, co spotęgowało pogorszenie sentymentu na indeksach giełdowych, a także doprowadziło do osłabienia euro.
Patrząc na sytuację na głównej parze walutowej, pomimo że EURUSD zmierzał w piątek w stronę 1,0100 (zabrakło około 10 pipsów) tuż przed wystąpieniem Powella, tak ostatecznie zakończył tydzień poniżej poziomu 1,0000. Wydaje się więc, że sentyment techniczny pozostaje tutaj negatywny. Zgodnie z klasycznymi założeniami AT, utrzymanie się ceny poniżej psychologicznej bariery 1,0000 sugeruje kontynuację trendu spadkowego. Jeżeli taki scenariusz będzie się realizował, jako najbliższe ważne wsparcie należy przyjąć poziom 0,9841, gdzie znajduje się szerokie mierzenie zewnętrzne FIbonacciego 127,2%. Sentyment spadkowy na EURSUD może być wspierany przez widmo kryzysu energetycznego, z którym z dużym prawdopodobieństwem będziemy mieli do czynienia tej zimy.
Jeśli chodzi natomiast o sytuację na polskim złotym, ten nieznacznie traci na początku nowego tygodnia. To, jak w najbliższym czasie będzie się zachowywał PLN będzie zależało nie tylko od sytuacji na EURUSD, ale także od tego co zrobi RPP. Najbliższe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej będzie miało miejsce 7 września (środa). Rynek wycenia coraz większą szansę na podwyżkę o 50 punktów bazowych, a nie jak wcześniej oczekiwano 25 pb. Oczywiście im wyższa podwyżka tym w teorii lepiej dla naszej krajowej waluty. Para dolar-złoty jest notowana bardzo blisko maksimów z ubiegłego tygodnia, dziś USDPLN rośnie około 0,35%. Z kolei EURPLN dodaje 0,3%, a CHFPLN notowany jest 0,1% wyżej. Jedynie GPBPLN notuje niewielkie strony i znajduje się 0,15% pod kreską. W poniedziałek przed godziną 10:00 za dolara trzeba zapłacić 4,7750 zł, za euro 4,7477 zł, za franka 4,9275, a za funta 5,5750 zł.
Źródło: XTB / Łukasz Stefanik, Analityk Rynków Finansowych