Osiągnięcie celu inflacyjnego określanego jako 2,5% +/- 1 pkt proc. może nastąpić w 2026 r., jeśli polityka pieniężna będzie restrykcyjna w całym 2024 r., prognozują ekonomiści ING Banku Śląskiego. Według nich, w br. istnieje przestrzeń „do niewielkich obniżek stóp: 25pb w 2024”. Inflacja średniorocznie wyniesie 5,5% w 2024 r. lub niżej.
„W I poł. 2024 inflacja CPI spadnie poniżej 4%, a średnio wyniesie 5,5% z ryzykiem w dół. Cel inflacyjny może zostać osiągnięty dopiero w 2026 i to przy założeniu utrzymywania restrykcyjnej polityki pieniężnej na przestrzeni 2024.” – czytamy w „Kurierze ekonomicznym ING: Prognozy na 2024 – nowe możliwości, stare wyzwania”.
„Widzimy pole do niewielkich obniżek stóp NBP: 25pb w 2024 i 75pb w 2025. Istnieje wiele argumentów zarówno przeciw obniżkom, jak i podwyżkom stóp. Argumenty przeciw obniżkom to podwyższony poziom inflacji, ożywienie aktywności gospodarczej, ekspansywna polityka fiskalna oraz mocne odbicie popytu na kredyt w sektorze gospodarstw domowych (m.in. w wyniku programu bezpieczny kredyt). Z kolei decyzja o zaostrzeniu polityki pieniężnej byłaby trudna do zakomunikowania po jesiennych decyzjach RPP, zwłaszcza w warunkach umacniającego się kursu złotego, spadającej inflacji oraz dużych obniżek, jakich spodziewamy się ze strony innych banków centralnych: 150 pb w USA, 75 pb w Eurolandzie, 375 pb na Węgrzech, 300 pb w Czechach oraz 150 bp w Rumunii. W takich warunkach NBP będzie trudno utrzymać niezmienione stopy bez dużej aprecjacji złotego” – czytamy dalej.
Ekonomiści banku zakładają, że ceny energii będą zamrożone do końca czerwca, a 5-proc. VAT na żywność zostanie przywrócony od 1 kwietnia 2024 r.
Według nich, głównym czynnikiem ograniczającym spadek inflacji będzie wysoka dynamika płac, prowadząca do utrzymania inflacji usług powyżej 6% w 2025 r. (waga w koszyku CPI to 25,4%).
Umocnienie złotego oraz spadek cen surowców przyspiesza powrót inflacji do celu, podano także.
„Osiągnięcie celu inflacyjnego wymaga albo korzystnego splotu czynników globalnych (spadek cen surowców, dalszy spadek inflacji towarów, korzystna sytuacji na rynku żywności), lub wyhamowania wzrostu wynagrodzeń. O ten drugi czynnik będzie trudno w 2024 roku z uwagi na ponowny wysoki wzrost płacy minimalnej (o 17,8% od stycznia) i odbicie koniunktury. W efekcie oczekujemy, że wzrost płac będzie nadal dwucyfrowy” – czytamy w raporcie.
Bank zaznacza, że Polska prezentuje się odmiennie na tle regionu krajów regionu CEE4 (obejmującego – oprócz Polski -Czechy, Węgry i Rumunię).
„Wyróżnia się jako kraj z potencjałem do silnego ożywienia PKB, dzięki poluzowaniu fiskalnemu, a także napływowi środków z UE, z wyraźnie umacniającą się walutą i niewielkimi obniżkami stóp NBP. Także spadek inflacji w Polsce to niekoniecznie zasługa krajowego policy mix, a raczej odwrócenia zewnętrznych szoków i mocnego PLN” – podsumowano.
ING BSK prognozuje inflację konsumencką średniorocznie na poziomie 5,5% w br. wobec 11,6% w 2023 r. i 4% w 2025 r. W I kw. br. CPI wyniesie średnio 4,2% r/r i następnie odpowiednio 4,9%, 6,4% i 6,6% w II, III, IV kw.
Jak podał Narodowy Bank Polski (NBP) inflacja konsumencka wyniesie – według listopadowej centralnej ścieżki projekcji inflacyjnej – 11,4% w 2023 r., 4,6% w 2024 r. i 3,7% w 2025 r. (wobec odpowiednio: 11,9%, 5,2% i 3,6% dla tych lat w projekcji lipcowej). Inflacja CPI powróci do przedziału odchyleń od celu inflacyjnego NBP – określonego jako 2,5% +/- 1 pkt proc. – pod koniec horyzontu projekcji, zaś bilans czynników niepewności w projekcji wskazuje na zbliżony do symetrycznego rozkład ryzyk dla dynamiki PKB i asymetrię ryzyk w górę dla inflacji CPI.
Źródło: ISBnews