Dzisiejszą konferencję prasową prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adama Glapińskiego można uznać za zapowiedź utrzymania obecnego poziomu stóp procentowych na dłużej, oceniają analitycy ING Banku Śląskiego. Ich scenariusz bazowy zakłada, że do końca 2024 stopy NBP pozostaną bez zmian.
„Podczas wystąpienia prezes NBP wielokrotnie podkreślał niepewność co do perspektyw inflacyjnych, w szczególności w związku z decyzjami co do cen regulowanych (prądu i gazu), utrzymanie zerowego VAT na żywność i kształtu polityki fiskalnej (jak silna będzie ekspansja budżetowa) w 2024. Bardzo wymownym elementem konferencji są nowe elementy, które pojawiły się w komentarzu prezesa, tj.: 'podwyżka wygrodzenia w sektorze budżetowym ma inflacyjny skutek’, 'na Zachodzie rozpoczyna się debata nt. uporczywości inflacji’, rozpoczyna się nudny czas wolnej dezinflacji” – czytamy w komentarzu do konferencji.
Natomiast zabrakło ważnych stwierdzeń, które padały na konferencjach w poprzednich miesiącach, np. nie odnotowaliśmy prawie żadnych albo niewiele komentarzy na temat tempa wzrostu gospodarczego, wskazali analitycy.
„Odczytujemy konferencję prezesa jako zapowiedź utrzymania obecnego poziomu stóp na dłużej, albo 'high for long’, jak mówią banki centralne zagranicą. Takie nowe podejście NBP jest pozytywne dla PLN, negatywne dla krótkich obligacji (które wyceniają zbyt duże cięcia stóp), pozytywne dla długich (bo rosną szanse na powrót CPI do celu, chociaż nieprędko)” – czytamy dalej.
„A. Glapiński zwrócił uwagę na duże znaczenie marcowej projekcji NBP dla przyszłych decyzji Rady, co sugeruje, że RPP może utrzymywać stopy bez zmian w najbliższych miesiącach. Prof. Glapiński nie wskazał, czy mamy obecnie przerwę w cyklu łagodzenia polityki pieniężnej, czy zatrzymaniem zmian stóp na dłuższy czas. Jako mało prawdopodobny prezes NBP ocenił scenariusz ewentualnych podwyżek stóp procentowych. Nasz scenariusz bazowy zakłada, że do końca 2024 stopy NBP pozostaną bez zmian” – stwierdzili ekonomiści.
Glapiński powiedział podczas konferencji, że o możliwym terminie ewentualnego powrotu do obniżania stóp procentowych będzie można mówić w styczniu 2024 r., jeśli do tego czasu wyjaśnią się kwestie m.in. noweli budżetu i tarcz antyinflacyjnych. Jednocześnie wskazał, że gdyby obniżki stóp były zbyt silne, mogłyby być potrzebne podwyżki stóp w poł. 2024 r.
Zapowiadał także, że RPP będzie w marcu dysponowała nową projekcją NBP, która będzie miała wysoki stopień prawdopodobieństwa realizacji. Wskazał, że do tego czasu powinny wyjaśnić się kwestie stanowiące obecnie czynniki niepewności dotyczące polityki gospodarczej nowego rządu oraz regulatorów rynku, np. energetycznego.
Dodał, że na podstawie stanowisk wyrażanych przez członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP) podczas wczorajszego posiedzenia, trudno spodziewać się, aby uznali oni podczas następnego posiedzenia, że niepewność, która stała za utrzymaniem obecnie stóp procentowych na niezmienionym poziomie, ulegnie już zmniejszeniu.
Glapiński poinformował także, że listopadowa projekcja NBP – która ma zostać opublikowana jutro – przewiduje, iż cel inflacyjny NBP, czyli 2,5% +/- 1 pkt proc., będzie osiągnięty pod koniec 2025 r.
Projekcja inflacyjna NBP zakłada, że inflacja znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 11,3-11,5% w 2023 r. (wobec 11,1-12,7% w projekcji z lipca 2023 r.), 3,2-6,2% w 2024 r. (wobec 3,7-6,8%), jak podano w komunikacie po posiedzeniu RPP.
Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), inflacja konsumencka wyniosła 6,5% w ujęciu rocznym w październiku br.
RPP postanowiła wczoraj utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Tym samym główna stopa referencyjna wynosi nadal 5,75%. Konsensus rynkowy zakładał obniżkę stóp o 25 pb.
RPP obniżyła w październiku stopy procentowe o 25 pb – w przypadku głównej stopy referencyjnej: do 5,75%, zgodnie z konsensusem oczekiwań rynkowych. We wrześniu zdecydowała się na pierwszą obniżkę stóp – o 75 pkt proc. do 6% w przypadku stopy referencyjnej.
Źródło: ISBnews