Komponent konsumpcji w PKB „nie pracuje” jeszcze tak, jak można by oczekiwać przy obecnej dynamice płac realnych, ale w przyszłym roku można liczyć na większy wkład do PKB ze strony inwestycji – dzięki m.in. środkom z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) oraz ze strony eksportu. Nastąpi to po oczekiwanej poprawie sytuacji w strefie euro dzięki obniżkom stóp procentowych, uważa minister finansów Andrzej Domański.
„Mamy silnik konsumpcji, który pracuje, choć nie tak jeszcze, jak nam się wydawało, że przy tak wyraźnej dynamice realnych wynagrodzeń będzie pracował, ale pracuje. I jest potrzebny ten komponent inwestycyjny. Mamy w przyszłym roku KPO, mamy nakłady na infrastrukturę, mamy nakłady na transformację energetyczną” – powiedział Domański podczas spotkania z dziennikarzami w kuluarach Europejskiego Forum Nowych Idei (EFNI) w Sopocie.
„Patrzę też na PMI Polski i Niemiec i naszych kluczowych partnerów ze strefy euro i liczę, że cięcia ze strony Europejskiego Banku Centralnego przełożą się na stopniową poprawę sytuacji gospodarczej u naszego największego partnera, jaką jest strefa euro. I wtedy będziemy mieli ten trzeci silnik również włączony” – dodał.
Podtrzymał prognozy wzrostu PKB w okolicach 3% w tym roku i 3,9% w przyszłym roku.
„I myślę, że za chwilę niektóre instytucje będą podnosiły swoje prognozy wzrostu na 2025 rok, bo prawdopodobnie jest niedoszacowany wpływ KPO” – wskazał minister.
Odnosząc się do kursu złotego, przyznał, że jego poziom jest obecnie niekorzystny dla eksporterów, ale podkreślił, że Ministerstwo Finansów nie prowadzi polityki kursowej, a w założeniach budżetowych zawsze wpisuje kurs rynkowy.
„Ministerstwo Finansów nie ma narzędzi [dot. kursu złotego] i nie planuje mieć. A na politykę RPP nie wypływamy w żaden sposób, więc tutaj dużo nie mogę zrobić” – podsumował Domański.
Źródło: ISBnews