Inflacja konsumencka CPI może ukształtować się niżej o ok. 1 pkt proc. niż zakłada to projekcja Narodowego Banku Polskiego (NBP), co da przestrzeń do obniżek stóp procentowych w lipcu br., prognozują ekonomiści banku Citi Handlowy. Według nich, plan unijny ReArm Europe może spowolnić proces dostosowania fiskalnego w Polsce i jeśli ścieżka redukcji deficytu zostanie znacząco zmieniona, stworzy to bardziej proinflacyjne warunków niż obecnie zakładane. Wpłynie to na skalę obniżek stóp procentowych w przyszłym roku i docelowy poziom stóp będzie wyższy.
„Rada Polityki Pieniężnej pozostaje jastrzębia, podkreślając ryzyko inflacyjne. Jednak najnowsza projekcja NBP wydaje się być oparta na relatywnie pesymistycznych założeniach dla cen energii i sądzimy, że faktyczna ścieżka CPI będzie o ok. 1 pkt. proc. niższa niż ta przedstawiona przez RPP. Nowe taryfy energetyczne będą znane do maja, co naszym zdaniem naszym zdaniem otworzy przestrzeń do obniżek stóp od lipca. Do tego czasu wszelkie polityczne związane z terminem wyborów prezydenckich (zaplanowanych na 18 maja i 1 czerwca)” – czytamy w „Poland Economics View”.
Ekonomiści oczekują, że CPI osiągnie szczyt w I kw. br. i kolejne kwartały przyniosą stopniową dezinflację.
„Uważamy, że zniesienie limitów cen energii jeszcze w tym roku nie spowoduje znaczącego wzrostu CPI. Biorąc to pod uwagę, spodziewamy się, że CPI powróci do przedziału docelowego banku centralnego w ciągu najbliższych 12 miesiącach. Wzrost płac również spowalnia, wzmacniając nasze oczekiwania co do bardziej umiarkowanej inflacji w nadchodzących kwartałach” – czytamy dalej.
Zwracają uwagę, że kluczowym ryzykiem dla ścieżki dezinflacji „są perspektywy fiskalne, które mogą okazać się bardziej proinflacyjne niż obecnie zakładane, co może ostatecznie przesunąć docelową stopę procentową wyżej”.
„Większe wydatki na obronę w UE i ogłoszenie planu ReArm Europe może spowolnić proces dostosowania fiskalnego w Polsce. Ogólnie rzecz biorąc, traktujemy zmiany fiskalne jako proinflacyjne i jeśli ścieżka redukcji deficytu zostanie znacząco zmieniona, może to ograniczyć przestrzeń do łagodzenia polityki na poluzowanie polityki w 2026 r., podnosząc krańcową stopę procentową. Z tego punktu widzenia, 3Q25 będzie kluczowy, ponieważ wtedy Ministerstwo Finansów musi ogłosić nowy projekt budżetu na 2026 r., zawierający plany korekty fiskalnej” – napisano w raporcie.
W scenariuszu bazowym bank prognozuje łączną skalę obniżek o 75 pb w br. i docelową stopę 3,75% w I kw. 2027 r.
„Oczekuje się, że konsumpcja prywatna wzrośnie o ponad 3%, czyli nieco szybciej niż w 2024 roku. Gospodarka ma wzrosnąć o około 4% w 2025 r., a wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem będzie wynikał głównie z silniejszych inwestycji, finansowanych przez dalszy napływ funduszy unijnych. Perspektywy wzrostu po 2025 r. będą zależeć od reakcji fiskalnej. Obecne plany zakładają zacieśnienie fiskalne o około 1% PKB w 2026 r., co może negatywnie wpłynąć na wzrost PKB, ale dostrzegamy ryzyko, że faktyczne zacieśnienie fiskalne może być wolniejsze niż planowano” – podsumowali ekonomiści.
RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75%) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r. obniżyła je o łącznie 100 pb.
Źródło: ISBnews