Dzisiejsze odczyty CPI w Polsce i Europie mogą sugerować początek dezinflacyjnego trendu, poinformował Główny Ekonomista i Dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO Banku Polskiego Piotr Bujak. Według niego Polsce nie grożą trwałe tendencje stagflacyjne.
„Dzisiejsze dane wstępne o inflacji CPI w listopadzie w Polsce, ale także dla szeregu innych gospodarek w Europie, pokazują, że prawie wszędzie widoczne są spadki. To sugeruje, że być może jesteśmy na początku dezinflacyjnego trendu” – powiedział Bujak podczas seminarium Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego oraz Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN pt.:”Czy polskiej gospodarce zagraża stagflacja i recesja?”
Wskazał, że sytuacja na rynku pracy w Polsce będzie się pogarszać w kolejnych kwartałach co m.in. pokazuje spadek realnych wynagrodzeń; występują rosnące obawy przed bezrobociem.
„Nasze prognozy dla realnej dynamik płac to głęboki spadek blisko o 10% w najbliższych miesiącach, to będzie tłumić presję inflacyjną, chociaż będzie jednocześnie to odpowiedzialne za zjawiska recesyjne w polskiej gospodarce w najbliższych 2-3 kwartałach” – wskazał Bujak.
„Obecnie przy osłabieniu globalnego popytu, także popytu w polskiej gospodarce – zwracam uwagę na dzisiejsze dane o PKB pełne za III kw. ze spowolnieniem realnego wzrostu konsumpcji poniżej 1% r/r. W odpowiedzi na osłabienie popytu firmy dostosowują zapasy, jest to dezinflacyjne i negatywnie wpływa na bieżącą produkcję, aktywność gospodarczą i przemysłu” – wyjaśnił.
Przypomniał, że aktywność kredytowa działa dezinflacyjnie oraz gwałtowny spadek podaży pieniądza M1 również, „co historycznie było silnie skorelowane z 12-miesięcznym opóźnieniem z realną dynamiką PKB, także podobnie z procesami inflacyjnymi”.
„Po raz pierwszy w ostatnich dwóch miesiącach z rzędu mamy spadek wartości portfela kredytów mieszkaniowych, to nie zdarzyło się nawet po wybuchu globalnego kryzysu finansowego” – dodał.
Główny ekonomista PKO BP wskazał, że geopolityka sprzyja Polsce, m.in. izolacja Chin zwiększa znaczenie polskiej gospodarki w łańcuchach produkcyjnych Zachodu.
„Stagflacyjne tendencje Polsce nie grożą na trwałe. To, co ostatnio bardzo mocno zwraca uwagę to fakt, że Polska staje się najbardziej atrakcyjnym miejscem dla reshoringu, nearshoringu – chodzi o przenoszenie produkcji bliżej konsumentów w Europie i USA” – dodał.
Ocenił, że Polska może korzystać w procesach reshoringu, który staje się globalnym trendem, co może być istotnym czynnikiem napędzającym wzrost polskiej gospodarki, przeciwdziałający stagnacji w trakcie obecnej dekady.
W przypadku ryzyk dla wzrostu gospodarczego wymienił niekorzystną demografię, „spadek osób w wieku produkcyjnym, nawet po 100 tys. osób rocznie do końca tej dekady i wyczerpanie rezerwy w krajowej podaży pracy – tj. wzrost wskaźnika aktywności zawodowej, gdzie w wielu grupach zawodowych dochodzimy do maksimum”.
Transformacja energetyczna, w opinii głównego ekonomisty PKO BP, w kolejnych latach może oddziaływać również stagflacyjnie.
Jak podał dziś Główny Urząd Statystyczny (GUS) inflacja konsumencka wyniosła 17,4% w ujęciu rocznym w listopadzie 2022 r., według szybkiego szacunku danych. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 0,7%, podał też GUS.
Konsensus rynkowy wyniósł 18% r/r.
Inflacja konsumencka wyniosła 17,9% w ujęciu rocznym w październiku 2022 r.,
Źródło: ISBnews