Wynik PKB za IV kw. 2020 r. był nieco wyższy od mediany prognoz rynkowych. Większość ekonomistów podtrzymała prognozy odbicia gospodarczego na br. Niektórzy analitycy poddają jednak rewizji w dół oczekiwany wzrost gospodarczy w 2021 roku z uwagi na przedłużające się restrykcje pandemiczne oraz efekt pogodowy związany z powrotem zimy.
Według szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), Produkt Krajowy Brutto (ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego, niewyrównany sezonowo) spadł o 2,8% r/r w IV kw. 2020 r. wobec 1,5% spadku r/r w poprzednim kwartale. W IV kwartale 2020 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2015) zmniejszył się realnie o 0,7% w porównaniu z poprzednim kwartałem i był niższy niż przed rokiem o 2,8%.
Ekonomiści podkreślają, że najprawdopodobniej pogłębił się spadek dynamiki inwestycji w IV kw. – do ok. 11% r/r.
Niektórzy analitycy podkreślają, że specyfika polskich konsumentów sprawi, że z dużą siłą zadziała efekt odroczonego popytu, co pozytywnie wpłynie na wynik PKB w tym roku.
Ekonomiści wskazują również, że okres przedłużających się restrykcji pandemicznych w Europie i wolniejsze od założeń tempo szczepień może sprawić, że wzrost PKB wyniesie poniżej 4% r/r.
Nieco lepszy wynik gospodarki w IV kw. niż oczekiwano, a także wyższy od ścieżki PKB w ostatnim kwartale 2020 roku od przewidywanej w ostatniej projekcji NBP są przesłanką do stabilizacji stóp procentowych w najbliższych kwartałach.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Powrót na ścieżkę wzrostu możliwy jest w drugim kwartale, ale trudno na ten moment przesądzać czy będzie to bardzo dynamiczne odbicie. W mojej ocenie, w związku z wciąż towarzyszącą wszystkim niepewnością, będzie to raczej proces umiarkowany. Stąd nadal uważam, że tempo wzrostu PKB w tym roku może wynieść około 3%” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
„Przedłużająca się obniżona aktywność u naszych głównych partnerów handlowych, a także problemy z zaopatrzeniem w szczepionki w UE wskazują na wzrost ryzyka w dół dla naszej prognozy wzrostu PKB w całym 2021 (5,1%)” – analitycy PKO Banku Polskiego.
„Oczekujemy, że PKB odbije w tym roku, jednakże pozostajemy ostrożni i podtrzymujemy naszą prognozę na 2021 na poziomie 3,1%. Przedłużenie środków podjętych z uwagi na lockdown do stycznia w Polsce oraz dłużej w I kw. 2021 w niektórych krajach UE – głównie w Niemczech – zaważą na odbiciu w I kw. 2021 roku” – analityk Małgorzata Krzywicka Erste Group Research.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Opublikowane dziś dane dotyczące PKB w czwartym kwartale 2020 r., choć nieznacznie lepsze od oczekiwań, nie są zaskoczeniem biorąc pod uwagę wyliczenia, które umożliwiła publikacja wstępnego szacunku PKB w całym 2020 r. Tempo spadku, zgodnie z prognozami, pogłębiło się w końcu 2020 r. w porównaniu do zanotowanego w trzecim kwartale, a głównym tego powodem była druga fala pandemii i związane z nią restrykcje w gospodarce. Znacznie większa liczba zachorowań na COVID-19 jesienią oraz duża liczba zgonów, na nowo podsyciły niepewność, tak wśród gospodarstw domowych jak i firm, co zobaczymy w ponownym spadku konsumpcji oraz pogłębionym spadku inwestycji w czwartym kwartale 2020 r. (dane te poznamy 26 lutego). Pandemia koronawirusa cały czas trwa, w wielu krajach przedłużane są restrykcje bądź lockdowny, w tym u naszego głównego partnera handlowego, czyli w Niemczech. Choć w Polsce sytuacja pandemiczna wydaje się być lepsza w porównaniu do innych krajów, wiadomo, że może ona ulec szybkiej i dynamicznej zmianie. Przykładem jest tu chociażby Portugalia czy Irlandia. Szczepionka jest potężnym orężem w walce z koronawirusem, ale proces wyszczepiania populacji – jak już też wiadomo – będzie dłuższy od oczekiwań, dlatego w kolejnych 1-2 miesiącach nieuniknione wydaje się dalsze podtrzymywanie restrykcji. W pierwszym kwartale br. polska gospodarka zanotuje prawdopodobnie ponownie spadek PKB w ujęciu rocznym, choć ze względu na już niższą zeszłoroczną bazę odniesienia spadek ten będzie wyraźnie mniejszy od zanotowanego w czwartym kwartale 2020 r. Powrót na ścieżkę wzrostu możliwy jest w drugim kwartale, ale trudno na ten moment przesądzać czy będzie to bardzo dynamiczne odbicie. W mojej ocenie, w związku z wciąż towarzyszącą wszystkim niepewnością, będzie to raczej proces umiarkowany. Stąd nadal uważam, że tempo wzrostu PKB w tym roku może wynieść około 3.0%” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
„Wstępne dane sugerują, że PKB w IV kwartale spadł o 2,8%r/r. Wynik ten jest nieco lepszy od wartości sugerowanej przez opublikowany wcześniej roczny wskaźnik. Według szacunków Komisji Europejskiej, Polska jest trzecią gospodarką z najniższym spadkiem PKB w 2020 roku – po Irlandii i Litwie. Wydatki konsumenckie gospodarstw domowych obniżyły się w IV kwartale w podobnej skali do PKB. To oczywiście w największym stopniu efekt braku możliwości korzystania ze stacjonarnych usług rekreacyjnych czy turystycznych – podobnie jak w przypadku II kwartału straty w tych gałęziach gospodarki mogły sięgać 60-80% obrotów. Dalej obserwujemy też dwucyfrowy spadek inwestycji – szacujemy, że w IV kwartale skurczyły się one o 10,8%, głównie z uwagi na redukcję nakładów przedsiębiorstw. Listopadowe prognozy Komisji Europejskiej wskazują jednak, że skala redukcji projektów bezpośrednio związanych z produkcją tj. sprzętu transportowego i maszyn, także jest jedną z niższych w Unii Europejskiej. Wspomniane dane sugerują, że Polska gospodarka szybko zacznie odrabiać straty Bieżący kwartał najprawdopodobniej przyniesie umiarkowane odbicie – dalej spodziewamy się 2% spadku PKB w ujęciu rocznym, głownie z uwagi na brak dostępu do usług. Tendencja wzrostowa widoczna będzie począwszy od drugiego kwartału. W całym 2021 roku PKB wzrośnie o 4,2%” – analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Jakub Rybacki
„Opublikowane dzisiaj wyniki PKB w Polsce za 4kw20, pomimo spadku o 2,8%r/r (ING -2,9%r/r, konsensus -3,0%r/r) potwierdzają to, co piszemy już od jakiegoś czasu. Gospodarka, pomimo kolejnych fal pandemii, dostosowuje się do ograniczeń zwiększając odporność. W 4kw20 ilość zachorowań na Covid w Polsce była wielokrotnie większa niż wiosną, nasz indeks zamrożenia gospodarki polskiej wskazał, że restrykcje były ¼-1/2 mniej uciążliwe niż przy pierwszej fali, a spadek PKB w ujęciu kw/kw (-0,3%) wyniósł tylko ok. 1/30 tego co w 2kw20 (-9%kw/kw). Podobnie sytuacja wygląda w innych gospodarkach, w tym u naszych głównych partnerów handlowych. Nie znamy wprawdzie struktury wzrostu w 4kw20, GUS opublikuje ją 26 lutego. Szacujemy, że o ok. 3,0%r/r spadła konsumpcja prywatna. Ograniczeniem dla wzrostu wydatków konsumpcyjnych wydają się być bariery administracyjne, a nie ograniczenia budżetowe gospodarstw domowych. Rynek pracy pozostaje silny, co sprzyja dochodom gospodarstw domowych. Z uwagi na ograniczenia administracyjne obecnie skutkuje to wzrostem oszczędności. Gdy ograniczenia zostaną zniesione, konsumenci ruszą na zakupy. Naszym zdaniem niepewność co do przebiegu pandemii odbiła się na gorszym wyniku inwestycji. Szacujemy, że w 4kw20 spadły one o 10%r/r, głębiej niż w 3kw20. Dodatni wkład miał za to eksport netto, ok. 1,5pp. To wynik odbicia w globalnym przemyśle. Również w Polsce sytuacja przetwórstwa wygląda zdecydowanie lepiej niż innych sektorów. Firmy wytwórcze od kilku miesięcy raportuje wzrost nowych zamówień, a braki kadrowe w związku kwarantanną pracowników skutkują wzrostem popytu na pracę. Rosnącą odporność gospodarek na Covid widać również w innych krajach, w tym u naszych największych partnerów handlowych. W skali globalnej widzimy to, co w Polsce, przesuniecie struktury wzrostu w kierunku przemysłu z konsumpcji usług. To czynnik, który dodatkowo wspiera wzrost w Polsce, gdzie gospodarka, pomimo zmian w ostatnim okresie, wciąż jest bardziej produkcyjna. W skali globalnej widać także iż pomimo wzrostu restrykcji jesienią i zimą, mobilność osób fizycznych nie spadła tak mocno jak wiosną, co oprócz mocnego przemysłu, odpowiada za odporność gospodarek na wpływ pandemii. W związku z przedłużeniem lokdownów u naszych najuważniejszych partnerów handlowych początek tego roku może być nieco gorszy w gospodarce europejskiej. Dodatkowo, nie będzie już wsparcia polskiego i niemieckiego eksportu w związku z budowaniem zapasów, w końcu 2020, w obawie o wpływ Brexitu. Wolny postęp szczepień w Polsce i w Europie to też czynnik negatywny. Jednak dzienne indykatory sytuacji gospodarczej bazujące na mobilności ludności czy aktywności przemysłu sugerują, że w przypadku Polski w styczniu aktywność była zbliżona do grudniowej, a w początki lutego nawet lekko wzrosła. W naszych prognozach założyliśmy lekko ujemną dynamikę PKB kw/kw w 1kw21. Potem jednak aktywność powinna odbić. Utrzymujemy prognozy zakładające, że PKB w 2021 wzroście o 4,5%r/r” – główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki, ekonomista Dawid Pachucki.
„Dynamika PKB w 4q20 wyniosła -2,8% r/r wobec spadku o 1,5% r/r w 3q20. Spadek PKB po wyrównaniu sezonowym wyniósł 0,7% q/q, po wzroście o 7,9% q/q w 3q20. Szczegółowe dane ze strukturą PKB poznamy 26 lutego. Pandemiczny rollercoaster ma się ku końcowi, a kolejne kwartały powinny przynieść stabilizację ścieżki kwartalnej dynamiki PKB. To oznaczałoby, że przez efekty bazy (to będzie chyba najczęściej powtarzana fraza w komentarzach ekonomicznych w tym roku) roczna dynamika PKB powinna na wiosnę wspiąć się na szczyt – spodziewamy się blisko 10% r/r w 2q21. Przedłużająca się obniżona aktywność u naszych głównych partnerów handlowych, a także problemy z zaopatrzeniem w szczepionki w UE wskazują na wzrost ryzyka w dół dla naszej prognozy wzrostu PKB w całym 2021 (5,1%). Czynnikiem zaburzającym ocenę trendu w 1q21 jest powrót typowej zimy, której nie doświadczaliśmy w ostatnich latach (to powodowało, że np. sezon budowlany wydłużał się także na miesiące zimowe). Można powiedzieć, że na razie gospodarka jest w trakcie zimowego snu i dopiero na wiosnę będzie w pełni widać, w jakim tempie odrabia pandemiczne straty. Mimo że dostrzegamy rosnące ryzyko w dół dla naszej prognozy PKB na 2021, nadal uważamy, że odrabianie strat będzie następować dosyć szybko. Naszym zdaniem z dużą siłą zadziała efekt odroczonego popytu przy dużym stopniu niecierpliwości polskich konsumentów. Nieustannie mocnym motorem napędowym krajowej gospodarki będzie również eksport. Dane przemawiają przeciw dodatkowemu łagodzeniu polityki pieniężnej. Faktyczna skala spadku PKB w 4q20 okazała się znacznie mniejsza niż wskazywała ostatnia projekcja NBP (6,5% r/r). To poprawia punkt startowy dla nowej projekcji, a stabilizacja liczby zakażeń, stopniowe luzowanie restrykcji oraz postępujący proces szczepień sugerują, że w nowej projekcji NBP w marcu ścieżka PKB na ten rok będzie przesunięta w górę. Stabilizacja stóp procentowych NBP jest nadal najbardziej prawdopodobnym scenariuszem” – analitycy PKO Banku Polskiego.
„Oczekujemy, że PKB odbije w tym roku, jednakże pozostajemy ostrożni i podtrzymujemy naszą prognozę na 2021 na poziomie 3,1%. Przedłużenie środków podjętych z uwagi na lockdown do stycznia w Polsce oraz dłużej w I kw. 2021 w niektórych krajach UE – głównie w Niemczech – zaważą na odbiciu w I kw. 2021 roku. Stąd oczekujemy bardziej widoczne odbicie od II kw. 2021. W sumie rozwój pandemii pozostaje głównym czynnikiem ryzyka dla naszej prognozy” – analityk Małgorzata Krzywicka Erste Group Research.
„Jak wskazywaliśmy w komentarzu po publikacji danych rocznych, w samym IV kw. pozytywnie zaskoczyła szacowana dynamika spożycia gospodarstw domowych notując mniejszy od oczekiwań spadek co wskazuje na zdecydowanie mniejszy negatywny wpływ na wydatki jesiennego lockdownu przy szerszej dostępności usług (np. kosmetycznych), ale przede wszystkim dużo lepszych wynikach w handlu. Ponadto, inaczej niż na wiosnę w IV kw. dostępnych było dużo mniejszych obiektów handlowych czy usługowych (np. naprawy), które wiosną były często dobrowolnie (tj. nie administracyjnie) zamykane lub konsumenci przy okresowo bardzo wysokich obawach epidemicznych odsuwali w czasie skorzystanie z tych usług / zakupów. Jednocześnie w IV kw. negatywnie zaskoczyły nakłady brutto na środki trwałe. Pomimo mniejszej – wobec obaw – skali recesji polskiej gospodarki trudna sytuacja finansowa wielu przedsiębiorstw wymusiła ograniczenie planów rozwojowych, co przełożyło się na silniejsze osłabienie inwestycji przedsiębiorstw. Opublikowane w ostatnich dniach wykonanie budżetów JST wskazują na dużo niższe od założeń wydatki inwestycyjne samorządów, co wskazuje na słaby wynik także w zakresie inwestycji publicznych. Choć ubiegłoroczny spadek PKB jest najgorszym wynikiem krajowej gospodarki od 1995 r., to jak na warunki kryzysu epidemicznego jest to wynik bardzo dobry. Porównując te wyniki do oczekiwań sprzed kilku miesięcy, przede wszystkim należy wskazać na dużo szybsze oraz silniejsze ożywienie w przemyśle. Brak restrykcji epidemicznych w tym sektorze, jak również globalny efekt przekierowania części dochodów na towary z usług poskutkowały nieoczekiwanym wcześniej gwałtownym przyspieszeniem wzrostu aktywności w sektorze od połowy roku. Ten sam efekt – choć w mniej spektakularnej skali – wspierał wyniki w handlu. Silniejsze ożywienie w handlu zahamowała jesienna fala zachorowań, która ograniczyła mobilność gospodarstw domowych oraz poskutkowała okresowymi restrykcjami w handlu w IV kw. Oczywiście ten efekt mógł wystąpić dzięki niespotykanej skali pomocy publicznej stabilizującej sytuację finansową gospodarstw domowych, zarówno w kraju (wspierające spożycie gospodarstw domowych), jak i na świecie (wspierając pośrednio polski eksport). Znacząca skala pomocy publicznej istotnie poprawiła sytuację płynnościową przedsiębiorstw, niemniej nie mogła ona całkowicie zrekompensować utraconych dochodów, co w oczywisty sposób przełożyło się na tąpnięcie w 2020 r. inwestycji firm. W tym przypadku wyniki także jednak okazały się nieco lepsze od obaw, na co zapewne wpłynęła korzystniejsza sytuacja sektora przemysłowego, w tym stabilniejsze wyniki (na podstawie danych za I-III kw.) przedsiębiorstw o dominującym udziale Skarbu Państwa. Z kolei w 2020 r. słabsze od oczekiwań okazały się inwestycje publiczne, które, póki co nie wzrosły istotnie pomimo zapowiadanego zwiększenia skali wydatków, co skutkowało silniejszą presją na aktywność budownictwa (w obszarze infrastruktury), pomimo że sektor ten w minimalnym stopniu był dotknięty ograniczeniami epidemicznymi. Przy bardzo niskiej bazie odniesienia i zakładając średniookresowo wygasanie ryzyka epidemicznego wraz z postępującym procesem szczepień, oczekujemy solidnego wzrostu PKB w 2021 r. Jednocześnie jednak, przedłużające się restrykcje w kraju oraz w Europie w I kw. oraz wolniejsze od założeń tempo szczepień sprawia, że wzrost w 2021 r. może nie przekroczyć poziomu 4% r/r. W I kw. dynamika PKB utrzyma się zapewne wciąż na ujemnym poziomie ok. – 2,0% r/r, przy negatywnym wpływie utrzymywanych restrykcji gospodarczych (w styczniu handel i część usług, w lutym część usług). Ponadto trudniejsze warunki atmosferyczne mogą ciążyć aktywności w budownictwie, jak również dodatkowo ograniczać mobilność osób. W kontekście średnioterminowych prognoz pozostajemy także ostrożni, ze względu na wciąż daleką od stabilnej sytuację epidemiczną tj. powolny proces szczepień w Europie, ale także pojawiające się nowe mutacje wirusa i rosnąca niepewność co do długookresowej skuteczności szczepień. Wyniki badania koniunktury w sektorze przedsiębiorstw wskazują, że firmy oczekuję wyraźnego ożywienia aktywności oraz oceniają, że bieżące problemy mają charakter przejściowy, niemniej indeksy koniunktury nie powracają do poziomów sprzed pandemii, a firmy pozostają ostrożne w zakresie prognoz zatrudnienia, czy planów inwestycyjnych” – główny ekonomista BOŚ Banku Łukasz Tarnawa.
Źródło: ISBnews