Opracowanie nowego systemu z wykorzystaniem technologii pozycjonowania satelitarnego i transmisji danych do poboru opłaty elektronicznej i opłaty za autostrady zakłada nowelizacja ustawy o drogach publicznych, którą wczoraj wieczorem przyjął Sejm. Opowiedziało się za nią 236 posłów, 222 było przeciwnych, a jeden wstrzymał się od głosu.
Wcześniej Sejm odrzucił zgłoszony przez KO wniosek o odrzucenie projektu ustawy.
Przyjął też kilka poprawek. Jedna z nich, zgłoszona przez PiS, zakłada utrzymanie wysokość kar z powodu niedopełnienia obowiązków przewoźnika bądź podania danych niezgodnych ze stanem faktycznym, na dotychczasowym poziomie (pierwotnie miały być one wyższe).
Sejm odrzucił natomiast poprawki KO dotyczące m.in. obniżenia kar drogowych, a także poprawkę, uniemożliwiającą przekazywanie danych z nowego systemu na wniosek m.in. policji, żandarmerii wojskowej i innych służb. Izba nie zgodziła się także na przesunięcie terminu wejścia w życie ustawy z 1 lipca 2020 roku na 1 stycznia 2021 roku.
Celem nowelizacji jest – zdaniem wnioskodawców – uproszczenie uiszczania opłat elektronicznych za przejazd autostradami i drogami płatnymi. Jej projekt został zgłoszony przez grupę posłów PiS. Projektowany system dotyczy przejazdów po płatnych odcinkach dróg (obecnie niespełna 4 tys. km) i pojazdów, które będą podlegały obowiązkowi opłaty. Po opuszczeniu odcinka autostrady czy drogi płatnej – dane pojazdu nie będą przetwarzane.
Sprawozdawca komisji infrastruktury Jerzy Polaczek (PiS) przypomniał, że rozwiązania tego typu są już stosowane przez przewoźników w systemie monitorowania przewozu i obrotów SENT, który został samodzielnie zaprojektowany i wdrożony przez Krajową Administrację Skarbową (KAS). Nowelizacja zakłada powierzenie poboru opłat szefowi Krajowej Administracji Skarbowej. Wpływy do Krajowego Funduszu Drogowego z opłat elektronicznych za przejazd autostradami w roku 2019 wyniosły blisko 2 mld zł.
Ustawa ma wejść w życie 1 lipca 2020 roku. Uruchomienie nowych rozwiązań opartych o GPS i rozwiązania geolokalizacyjne planowane jest na I kwartał 2021 roku.
„Będzie to rozwiązanie płynne, fazowe, nowe rozwiązania będą towarzyszyły starym, które będą sukcesywnie wygaszane, żeby zapewnić bezpieczeństwo użytkownikom i to płynne wdrażanie systemu” – tłumaczyła wiceminister finansów Magdalena Rzeczkowska.
Zaznaczyła, że wejście w życie ustawy w lipcu umożliwia przejęcie przez Krajową Administrację Skarbową od Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego (GITD) zadań związanych z budową i wdrożeniem systemu.
„W związku z tym ten lipcowy termin jest istotny, żeby te inne terminy mogły być dotrzymane” – zaznaczyła.
Przy budowie i tworzeniu tego systemu mają zostać wykorzystać już funkcjonujące rozwiązania monitorowania drogowego przewodu towarów SENT, który został przygotowany, wdrożony przez Krajową Administrację Skarbową.
„I ten potencjał, który mamy pozwala nam w dużej mierze własnymi zasobami przy wsparciu spółki celowej Aplikacje Krytyczne i instytutu Łączności pozwala nam te rozwiązania w sposób analogiczny jak dla systemu SENT zaproponować” – powiedziała Rzeczkowska.
Poinformowała, że administratorem danych, zebranych w systemie, ma być szef KAS. Dane mają dotyczyć wyłącznie przejazdu po drogach płatnych, a ich zakres ma być taki jak dotychczas. Szef KAS będzie miał obowiązek co trzymiesięcznego przeglądu danych. Jeżeli kierowca lub przedsiębiorca nie będzie korzystał z systemu, po 12 miesiącach jego dane mają zostać automatycznie usunięte, a dane geolokalizacyjne – po sześciu miesiącach.
Uruchomienie systemu poboru opłaty przez KAS zostanie podane w obwieszczeniu MF, podobnie jak informacja o zmianie technologii.
W trakcie drugiego czytania doszło do burzliwej debaty. W projekcie początkowo planowano podwyższenie kar za niedopełnienie przez przewoźników obowiązków drogowych.
Anna Milczanowska (PiS) zwracała uwagę, że „przepisy […] wprowadzą ułatwienia dla korzystających z dróg publicznych i będą jednocześnie źródłem oszczędności zarówno dla użytkowników, jak i dla finansów publicznych”.
Projektowane zmiany skrytykował Cezary Grabarczyk (KO) nazywając je „bublem”. „Koalicja Obywatelska proponuje, żeby odrzucić tę ustawę, bo jest ona szkodliwa […] W tej ustawie proponujecie wzrost kar dla polskich przewoźników. Dziś, gdy mamy kryzys, gdy przewoźnicy potrzebują pomocnej dłoni, wy podnosicie kary. To jest skandal” – powiedział.
Karolina Pawliczek (Lewica) podkreślała, że nowelizacja „wprowadza prawdziwie destrukcyjną rewolucję w systemie poboru opłat”. Zarzuciła projektowi brak konsultacji z branżą transportową.
„Ten nowy, jeszcze niesprawdzony system będzie stwarzał zapewne szereg problemów i błędów. To system, który za pośrednictwem telefonii komórkowej będzie też przez cały czas śledził użytkownika. A zatem jaka jest pewność zabezpieczenia danych wrażliwych i kto będzie nimi zarządzał?” – pytała.
Wątpliwości co do projektowanego systemu miał także Stefan Krajewski (Koalicja Polska). „Kto nas zapewni, że te czujniki, ta geolokalizacja nie będzie działać poza obszarami płatnych dróg? Nigdzie to nie padło. Co z okresem przejściowym? Bo wskazuje się, że okres przejściowy będzie obowiązywał co do wymiany wyposażenia, odbiorników, ale czy karanie kierowców będzie miało jakiś okres przejściowy? Nigdzie tego nie znalazłem” – mówił.
Rozwiązania krytykował Grzegorz Braun (Konfederacja). „Pielęgnujmy istnienie wśród nas takich reliktów, być może przeszłości, ale wolnych ludzi, którzy nie chcą przez smartfon być podpięci do Wielkiego Brata” – oznajmił.
Źródło: ISBnews