Wczorajsza przecena zniosła notowania ropy naftowej w dół o około 7%, sprowadzając tym samym cenę tego surowca do najniższych poziomów od prawie dwóch miesięcy. W rezultacie, wczoraj ceny ropy Brent spadły poniżej bariery na poziomie 70 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy naftowej WTI zniżkowały do okolic 67 USD za baryłkę. Dzisiaj na wykresach cen ropy obserwujemy próby stabilizacji, a nawet delikatnego odreagowania wczorajszych zniżek.
Poniedziałkowa zniżka nie miała istotnych podstaw fundamentalnych – co nie oznacza, że nie była ona uzasadniona. We wcześniejszych miesiącach na rynku ropy naftowej panował bowiem optymizm, który miał wątłe podstawy – opierał się głównie o oczekiwania istotnego wzrostu popytu na ropę naftową na świecie na skutek rozwoju globalnej gospodarki po pandemii.
Obecnie widać, że pandemia pozostaje czynnikiem w dużej mierze nieprzewidywalnym, a powrót restrykcji staje się prawdopodobnym scenariuszem. To zaś obniża oczekiwania dotyczące popytu na ropę naftową w kolejnych miesiącach, co w połączeniu z planami coraz większej produkcji ropy w państwach OPEC+ tworzy spadkową mieszankę.
Warto jednak mieć na uwadze także fakt, że na początku bieżącego tygodnia na globalnych rynkach finansowych panuje powszechne nastawienie risk-off. Szkodzi ono także notowaniom ropy naftowej, ponieważ ropa jest surowcem silnie powiązanym z koniunkturą na świecie. W rezultacie, pesymizm na szerokim rynku często uderza także w ceny ropy naftowej.
Notowania pszenicy w poprzednim tygodniu dynamicznie zwyżkowały i równie mocno rozpoczęły bieżący tydzień. Cena tego zboża w Stanach Zjednoczonych wczoraj dotarła do okolic 7 USD za buszel, a dzisiaj już wyraźnie przekroczyła ten poziom.
Główną przyczyną zwyżek notowań pszenicy są obawy o jej podaż. W Stanach Zjednoczonych pogoda na terenach uprawy pszenicy jest wyjątkowo niesprzyjająca, co odbija się na jakości zboża. Departament Rolnictwa USA podał wczoraj, że jedynie 11% uprawianej w USA pszenicy jest dobrej lub bardzo dobrej jakości (spadek z 16% tydzień wcześniej), zaś aż 63% tamtejszej pszenicy jest słabej lub bardzo słabej jakości (wzrost z 55% tydzień wcześniej). Obniżone prognozy produkcji pszenicy dotyczą także Kanady.
Obawy o podaż pszenicy dotyczą także Rosji oraz Ukrainy, gdzie również problemem są wysokie temperatury i brak deszczu, poddające w wątpliwość plony tego zboża w rejonie Morza Czarnego. Co więcej, Kazachstan planuje wprowadzenie limitów eksportu zbóż, m.in. pszenicy, ze względu na trudne warunki pogodowe w Azji Centralnej i obawy o niedostateczną podaż zbóż na pasze dla zwierząt.
Jednocześnie, popyt na pszenicę utrzymuje się na wysokim poziomie, zwłaszcza w Chinach, gdzie istnieje przede wszystkim zapotrzebowanie na import zbóż przeznaczonych na pasze dla zwierząt.
Wszystkie powyższe czynniki składają się na presję na wzrost notowań pszenicy na globalnym rynku. W najbliższym czasie kluczowe dla kształtowania się cen tego zboża pozostaną uwarunkowania pogodowe.
Źródło: DM BOŚ / Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy