Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK) – informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce – w listopadzie br. wzrósł o 2,9 punktu m/m do 154,3 pkt, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w raporcie. Na razie trudno powiedzieć, czy jest to zapowiedź odwrotu od trendu spadkowego i zwiastun nadchodzącego ożywienia w 2023 roku, czy też poprawa ma charakter krótkotrwały, oceniają analitycy.
„Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce w grudniu 2022 roku po raz pierwszy od czerwca 2021 wzrósł znacząco, tj. o 2,9 punktu. Na razie trudno powiedzieć, czy jest to zapowiedź odwrotu od trendu spadkowego i zwiastun nadchodzącego ożywienia w 2023 roku, czy też poprawa ma charakter krótkotrwały. Brak jednoznacznej diagnozy wynika głównie z dwóch faktów: jak do tej pory poprawa miała charakter incydentalny; na poprawę wskaźnika decydujący wpływ miała kumulacja niewielkich, ale pozytywnych zmian w sześciu spośród ośmiu jego składowych” – czytamy w raporcie.
W grudniu br. wzrosło nieznacznie tempo napływu nowych zamówień trafiających do przedsiębiorstw sektora przetwórczego. Jest ono jednak ciągle słabsze niż przed rokiem, zwraca uwagę Biuro.
„Zwiększony w porównaniu z poprzednim miesiącem napływ zamówień pochodzi głównie od odbiorców krajowych. Zamówienia realizowane na eksport nie poprawiły się w stosunku do poprzedniego miesiąca i są na rekordowo niskim poziomie. Analiza danych w układzie branżowym pozwala przypuszczać, że następuje odrodzenie popytu na trwałe środki konsumpcyjne i wzrost popytu na odzież. Wskazują na to zarówno dane na temat tempa napływu nowych zamówień w branżach produkujących te dobra, jak również dane na temat sprzedaży detalicznej poszczególnych grup towarów. W ostatnim czasie dynamiki sprzedaży tekstyliów i odzieży oraz konsumpcyjnych dóbr trwałego użytku są wyraźnie wyższe niż w pozostałych grupach i wyższe w porównaniu z wcześniejszymi miesiącami tego roku oraz analogicznymi miesiącami kilku lat ubiegłych. Być może część konsumentów ucieka przed inflacją i przyspiesza swe decyzje zakupowe, uznając, że ceny tychże towarów rosną relatywnie wolniej niż ceny pozostałych towarów i usług, a wydane dzisiaj pieniądze stracą mniej na wartości niż złożone w bankach depozyty” – czytamy dalej.
Drugi miesiąc z rzędu poprawia się sytuacja finansowa przedsiębiorstw sektora przetwórstwa przemysłowego.
„Co prawda, dalszym ciągu przeważają oceny głęboko negatywne, jednak w porównaniu z sytuacją sprzed dwóch miesięcy przewaga firm odczuwających pogarszanie się stanu swych finansów nad firmami odczuwającymi jej poprawę zmniejszyła się o 5 punktów procentowych (z 25% w październiku br. do 20% w grudniu br.) Przyczyniło się do tego zapewne kilka czynników działających w ostatnich miesiącach: spadek cen surowców na światowych rynkach, stabilizacja kursu złotego i wolniejszy wzrost cen producentów. Pozwoliło to firmom na nieco tańsze zakupy surowców i pozostałych komponentów niezbędnych do produkcji. Najbliższe miesiące mogą okazać się ponownie trudne, jeśli chodzi o koszty prowadzenia działalności gospodarczej ze względu na wzrost płacy minimalnej obowiązujący od nowego roku oraz wzrost cen energii i gazu” – napisano także.
Według BIEC, oceny ogólnej sytuacji gospodarczej nadal pozostają na bardzo niskim poziomie, daleko gorszym od nastrojów z okresu światowej recesji lat 2008-2009, a ich niewielka poprawa w grudniowych badaniach jest na razie bez znaczenia. Głównym źródłem złych nastrojów przedsiębiorców jest niepewność, na którą wskazuje ponad 66% badanych przez GUS przedstawicieli kadry menadżerskiej oraz niespójność i niestabilność przepisów (50% respondentów), podsumowano.
Źródło: ISBnews