W środę kurs dolara w relacji do złotego spadł poniżej 4 zł – pierwszy raz od agresji Rosji na Ukrainę czyli od lutego 2022 roku. Jeszcze na początku czerwca za amerykańską walutę płacono ponad 4,25 zł, a jesienią kosztowała ona nawet powyżej 5 zł. To prawdopodobnie jeszcze nie koniec spadków dolara.
O godzinie 17:07 kurs USD/PLN kształtował się na poziomie 3,9940 zł, czyli był o 3,8 gr niższy niż wczoraj i o ponad 15 gr niższy niż w ostatni czwartek. Jednocześnie złoty pozostaje stabilny w relacji do euro. Dziś kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,4390 zł.
Spadek notowań USD/PLN poniżej 4 zł to efekt silnej wyprzedaży amerykańskiej waluty, jaka miała miejsce w reakcji na opublikowane dziś dane o większym od oczekiwań spadku inflacji konsumenckiej w Stanach Zjednoczonych.
W czerwcu inflacja CPI obniżyła się do 3 proc. w relacji rok do roku z poziomu 4 proc. w maju, podczas gdy rynkowy konsensu zakładał jej spadek do 3,1 proc. Inflacja bazowa CPI spadła natomiast do 4,8 proc. z 5,3 proc., pozostawiając daleko w tyle rynkowe prognozy mówiące o jej spadku do 5 proc.
Spadek rocznej dynamiki inflacji wprawdzie nie oznacza spadku cen płaconych przez konsumentów w USA, bo te w czerwcu wzrosły w stosunku do maja o 0,2 proc., ale zmniejsza oczekiwania na kolejne podwyżki stóp procentowych przez amerykański Fed, stając się jednocześnie silnym bodźcem do wyprzedaży dolara, ale też do wzrostów na giełdach i rynku surowcowym.
To jeszcze nie koniec osłabienia dolara. Perspektywa definitywnego zakończenia podwyżek stóp procentowych w USA może jeszcze przez kilka tygodni spychać jego notowania w dół. W tym w relacji do złotego. Sytuacja na wykresie USD/PLN, po tym jak przełamał on wsparcie na poziomie 4 zł, sugeruje teraz spadek w kierunku 3,90-3,91 zł.
Źródło: ISBnews / Marcin Kiepas, analityk Tickmill