Wtorkowy poranek przynosi kontynuację umocnienia złotego do koszyka głównych walut. Tendencja ta może jeszcze się nasilić w kolejnych godzinach.
O godzinie 08:04 za euro trzeba było zapłacić 4,4915 zł, czyli o prawie 1 gr mniej niż w poniedziałek na zamknięciu notowań i najmniej od 2 miesięcy.
Najtańszy od dwóch miesięcy był też szwajcarski frank, taniejąc o 1,4 gr do 4,2363 zł.
Brytyjski funt natomiast balansował blisko podobnych minimów, spadając rano o 0,6 gr do 5,0290 zł.
Procentowo najwięcej rano tracił, słabnący na całym świecie, amerykański dolar. Kurs USD/PLN spadał o ponad 0,5 proc., co przekładało się na 2,1 gr spadku do 4,11 zł.
Poranne umocnienie złotego to reakcja na poprawę nastrojów na rynkach globalnych, połączone z osłabieniem dolara. Polska waluta, podobnie jak inne waluty krajów zaliczanych do emerging markets, systematycznie umacnia się jednak już od ponad tygodnia. Ma to miejsce wbrew publikowanym w ostatnim tygodniu bardzo słabym danymi o produkcji przemysłowej, zatrudnieniu i sprzedaży detalicznej w Polsce, ale koreluje z obserwowanym na rynku terminowym, zmniejszającym się prawdopodobieństwem obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Jeszcze dwa tygodnie wcześniej rynek wyceniał cięcie stóp procentowych w Polsce do zera. Obecnie balansuje na granicy jednej obniżki.
To prawdopodobnie jeszcze nie koniec umocnienia złotego. Tak przynajmniej sugeruje analiza sytuacji na wykresach dziennych EUR/PLN, CHF/PLN i GBP/PLN.
Wybicie euro poniżej 4,50 zł i franka poniżej 4,27 zł oznacza wybicie dołem z trwającej 1,5 miesiąca konsolidacji, co sugeruje spadki odpowiednio w okolicę 4,44 zł i 4,20 zł.
Przed ponad tygodniem z podobnej konsolidacji wybiły się notowania GBP/PLN, co wtedy było nie tyle przejawem siły złotego, co słabości brytyjskiej waluty. Konsekwencją tego wybicia powinien być rychły atak na poziom 5 zł.
Dziś o godzinie 10:00 GUS opublikuje kwietniowe dane nt. stopy bezrobocia w Polsce. Oczekiwany jest jej wzrost do 5,7 proc. z 5,4 proc. w marcu. Raport ten, nawet gdyby dane różniły się od konsensusu, nie będzie miał bezpośredniego wpływu na notowania złotego, który powinien pozostawać pod głównym wpływem rynków globalnych i dolara, reagując dodatkowo na opisaną wyżej zmianę układu sił na wykresach polskich par.
Źródło: ISBnews / Marcin Kiepas, analityk Tickmill