We wtorek złoty może osłabić się w relacji do wspólnej waluty, jednocześnie lekko tracąc do dolara, jeżeli tylko do świadomości inwestorów dotrze, że spadek presji inflacyjnej w Europie nie będzie przebiegał w tym roku tak gładko, jak to sobie rynki finansowe dotąd wyobrażały.
Dzisiejszy poranek przynosi niewielkie wahania notowań złotego, który lekko osłabia się do euro i dolara, jednocześnie w równie umiarkowanym stopniu zyskując do szwajcarskiego franka i brytyjskiego funta. O godzinie 09:10 kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,7185 zł (+0,5 gr), USD/PLN 4,45 zł (+0,6 gr), CHF/PLN 4,7440 zł (-0,4 gr), a GBP/PLN 5,3555 zł (-0,3 gr).
Poranne wahania w żaden sposób nie wpływają na zmianę układu sił na wykresach poszczególnych par. Dolar i funt dalej pozostają w przedziale wahań z ostatnich dni, a euro i szwajcarski frank wyhamowują swoje osłabienie względem złotego, które trwa od połowy lutego.
Nie można jednak wykluczać, że w dalszej część dnia nastroje na rynkach się pogorszą, a wraz z tym zwiększy się presja podażowa na złotego. Wszystko za sprawą opublikowanych rano danych inflacyjnych z Francji i Hiszpanii. W lutym inflacja w tych krajach okazała się wyższa od prognoz. To sugeruje, że proces dezinflacji może przebiegać wolniej niż rynki dotychczas zakładały. Stąd już krok do pogorszenia nastrojów i słabszego złotego.
Dan o inflacji we Francji i Hiszpanii to nie jedyne raporty makroekonomiczne dziś publikowane. Jeszcze przed południem Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikuje szczegółowe dane nt. dynamiki polskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) w IV kwartale 2022 roku. Jak wynika z opublikowanych dwa tygodnie temu wstępnych szacunków, w ostatnim kwartale 2022 roku PKB Polski spadł o 2,4% K/K, co było najgorszym wynikiem w całej Unii Europejskiej, a roczna dynamika wzrostu gospodarki wyhamowała do 2 proc. z 3,6 proc. w III kwartale. Dziś prawdopodobnie się dowiemy, że spory wpływ na hamowanie gospodarki miał spadek konsumpcji.
Opisane dane o polskim PKB nie powinny mieć dużego wpływu na notowania złotego, który od pewnego czasu pozostaje głównie pod wpływem rynków i czynników globalnych. A to oznacza, że dużo większe przełożenie na notowania krajowej waluty niż dane GUS, będą miały popołudniowe raporty z USA nt. indeksów S&P/Case-Shiller (prognoza: 5,8% R/R), Chicago PMI (prognoza: 45 pkt.) i przede wszystkim przygotowywanego przez Conference Board indeks zaufania amerykańskich konsumentów (prognoza: 108,5 pkt.).
Polska walut powinna pozostać pod głównym wpływem rynków zagranicznych aż do przyszłotygodniowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (7-8 marca). Układ sił na wykresie dziennym USD/PLN sugeruje, że do tego czasu notowania dolara pozostaną w trwającej już ponad 2 tygodnie konsolidacji w szerokim przedziale 4,43-4,50 zł. Jednocześnie analiza układu sił na wykresie EUR/PLN każe założyć, że euro w tym czasie umocni się w kierunku 4,74 zł.
Źródło: ISBnews / Marcin Kiepas, analityk Tickmill