Środowy poranek przynosi lekkie umocnienie złotego, które wpisuje się w podobne zachowanie innych walut regionu i koreluje ze wzrostem notowań EUR/USD. O tym na jakich poziomach złoty zamknie dzień, powinny zdecydować publikowane dziś dane z Polski oraz nastroje na rynkach globalnych.
O godzinie 08:40 za euro trzeba było zapłacić 4,5770 zł, tj. o 0,8 gr mniej niż we wtorek na koniec dnia. Dolar taniał o 1 gr i kosztował 3,9320 zł. Kurs szwajcarskiego franka spadał o prawie 1,4 gr do 4,2565 zł, a brytyjskiego funta o 1,6 gr do 5,4215 zł. Temu ostatniemu dodatkowo ciążyły opublikowane dziś rano dane o niższej od oczekiwań wrześniowej inflacji w Wielkiej Brytanii, co nieco ograniczy presję na podnoszenie stóp procentowych przez Bank Anglii.
Głównym wydarzeniem środy na krajowym rynku walutowym będą publikowane o godzinie 10:00, wrześniowe dane o produkcji przemysłowej i inflacji producenckiej oraz październikowy raport o koniunktorze konsumenckiej. Rynkowy konsensus zakłada, że inflacja PPI we wrześniu przyspieszyła do 10% rok do doku z 9,5% w sierpniu. Obserwując jednak tendencje w Europie, ten wzrost może okazać się jeszcze wyższy. Negatywną niespodziankę mogą sprawić również dane o produkcji przemysłowej. Rynek zakłada, że we wrześniu wzrosła ona o 8% rok do roku, po tym jak miesiąc wcześniej był to wzrost o 13,2% Ograniczenia podażowe i sygnalizowane chociażby przez indeks PMI problemy przemysłu, każą jednak być przygotowanym na znacznie gorszy odczyt.
Dane zgodne z rynkowym konsensusem powinny lekko wesprzeć złotego, ale już ewentualny wzrost produkcji wyraźnie poniżej prognoz, nawet w przypadku mocno rosnącej inflacji producenckiej, może zostać zinterpretowany jako czynnik zmniejszający nieco determinację Rady Polityki Pieniężnej do szybkiego zaostrzania polityki monetarnej w Polsce. Takie dane będą mieć negatywne przełożenie na notowania złotego.
Źródło: ISBnews / Marcin Kiepas, analityk Tickmill