Środowy poranek przynosi nieznaczne umocnienie złotego. Tym samym kontynuuje on ruch zainicjowany już wczoraj, korzystając na ogólnej poprawie nastrojów na rynkach finansowych i mniejszym strachu przed gospodarczymi konsekwencjami epidemii koronawirusa w Chinach.
O godzinie 09:31 euro taniało w relacji do polskiej waluty o 0,4 gr, osuwając się do 4,27 zł, kurs USD/PLN spadał również o 0,4 gr do 3,8660 zł, a szwajcarski frank cofnął się do 3,9915 zł. W dalszej części dnia złoty może jeszcze nieco się umocnić, szczególnie jeżeli dodatkowo poprawią się nastroje na rynkach finansowych (np. po publikacji popołudniowych danych makroekonomicznych z USA), ale potencjał dla tego ruchu jest już mocno ograniczony. Każde pogorszenie nastrojów natomiast dość szybko zredukuje do zera poranne umocnienie złotego.
Wydarzeniem środy na krajowym rynku walutowym jest posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Tradycyjnie Rada ogłosi decyzję ws. stóp procentowych w godzinach południowych, a o godz. 16:00 zostanie opublikowany komunikat po posiedzeniu i rozpocznie się konferencja prasowa.
Niespodzianki nie będzie. RPP nie tylko jeszcze długo nie zmieni stóp procentowych, pozostawiając główną stopę na rekordowo niskim poziomie 1,50 proc., ale też istotnie nie zmieni swej retoryki. Co więcej, ostatnie rozczarowujące dane o produkcji przemysłowej w grudniu oraz dynamice PKB za cały 2019 rok (prawdopodobne mocne hamowanie PKB w IV kwartale), które stoją w kontrze do przyspieszającej inflacji w Polsce, dodatkowo utwierdzą ją w dotychczas zajmowanym stanowisku, że do końca tej kadencji nie należy zmieniać stóp procentowych w Polsce. W tej sytuacji, gdyby obecnie oczekiwać pewnej niewielkiej zmiany retoryki ze strony RPP, to raczej trzeba spodziewać się nieco wyraźniejszych sugestii, że jeżeli w przyszłości stopy miałby się zmienić, to raczej zostaną obniżone niż podwyższone. Taka korekta retoryki nie będzie jednak miała miejsca na obecnym posiedzeniu, dlatego z punktu widzenia złotego, powinno ono mieć neutralny charakter.
Źródło: ISBnews, Marcin Kiepas, Tickmill