We wtorek rano złoty lekko traci do dolara, euro i szwajcarskiego frank. Zmiany te były pochodną niewielkiego osunięcia kursu EUR/USD, a jednocześnie stanowiły korektę wczorajszego umocnienia polskiej waluty. O tym, na jakich poziomach ostatecznie zakończy ona dzień, zdecydują publikowane po południu serie danych makroekonomicznych z USA i Niemiec.
O godzinie 09:52 kurs USD/PLN rósł o 0,8 gr do 3,7825 zł, reagując na osunięcie się notowań EUR/USD w kierunku 1,19 dolara. W podobnym stopniu złoty osłabiał się również do szwajcarskiego franka, którego notowania podskoczyły do 4,1120 zł, odreagowując poniedziałkowy spadek o 1,9 gr. Nieco mniej, bo o 0,5 gr do 4,5065 zł, rósł kurs EUR/PLN.
Wydarzeniem dnia na rynku walutowym, co pośrednie będzie determinować notowania złotego, będą publikowane po południu dane makroekonomiczne. O godzinie 14:00 inwestorzy dowiedzą się na jakim poziomie w czerwcu kształtowała się inflacja CPI w Niemczech (prognozowany jest jej spadek do 2,3 proc. z 2,5 proc. r/r w maju). Godzinę później poznają kwietniowy odczyt indeksu S&P/Case-Shiller nt. cen nieruchomości w USA (prognoza: 15,5 proc. r/r). O godzinie 16:00 zostanie opublikowany indeks zaufania amerykańskich konsumentów (prognoza: 118,9 pkt). Przed południem zostaną jeszcze opublikowane dane o koniunkturze w strefie euro, które z pewnością potwierdzą jej dalszą poprawę w czerwcu, przez co nie będą miały większego wpływu na nastroje.
Wymienione wyżej dane wprawdzie zdecydują o tym, na jakim poziomie dzień zakończy EUR/USD, a pośrednio polskiej pary walutowe, jednakże raczej nie należy oczekiwać bardzo dużych ich zmian. Inwestorzy przede wszystkim czekają na główne wydarzenie tego tygodnia, czyli piątkową publikację comiesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. Złoty dodatkowo czeka na jutrzejsze wstępne dane o inflacji w Polsce (prognoza: spadek do 4,6 proc. z 4,7 proc. r/r) i czwartkowy odczyt indeksu PMI dla rodzimego sektora przemysłowego (prognoza: 57,5 pkt). I to właśnie ten mix amerykańsko-polski raportów makroekonomicznych w głównej mierze rozstrzygnie o tym, w jakim kierunku krajowa podąży w pierwszych dniach lipca.
Źródło: ISBnews / Marcin Kiepas, analityk Tickmill