Kombinacja czynników zewnętrznych i wewnętrznych wpływała w ostatnich dniach negatywnie na złotego. Lokalnie, kluczowa dla przyszłości rodzimej waluty będzie decyzja RPP w sprawie stóp procentowych, którą poznamy w przyszłą środę. Jednak spekulacja i wycenianie rożnych scenariuszy widoczne mogą być w notowaniach złotego już dziś.
Słabość złotego w dalszym ciągu jest utrzymywana, choć jego deprecjacja zdaje się tracić tempo. Na EUR/PLN obserwowaliśmy wczoraj wzrost o niemal 0,3% do najwyższego od końca września poziomu 4,6230, przy którym para znajduje się również w czwartkowy poranek. Ruch wzrostowy został wyhamowany również na zbliżającej się ponownie do bariery 4,0000 parze USD/PLN, jednak tu nawet najbliższy opór znajdujący się tuż pod tym psychologicznym okrągłym poziomem wyznaczony przez szczyt z końca września na poziomie 3,9980 jest relatywnie odległy. Obecnie kwotowana poziom to 3,9850. Powodów do zadowolenia z pewnością nie mają osoby zainteresowane jak najniższą wyceną franka – CHF/PLN znajduje się dziś najwyżej od maja 2020, na poziomie 4,3380.
Tak słaby obraz rodzimej waluty to wypadkowa kilku czynników. Przede wszystkim relatywnie silny pozostaje dolar, choć aktualne poziomy odległe są od maksimów z końca września i połowy października – indeks dolara prezentujący jego kurs względem sześciu najważniejszych walut kwotowany jest na poziomie 93,81 punktów, podczas gdy jeszcze 2 dni temu testował opór na poziomie 94. Większość inwestorów przeprowadzająca transakcję na tym instrumencie poprzez kontrakty CFD na platformie CMC Markets nastawiona jest jednak wzrostowo – pozycje długie posiada 68% z nich, a wartość tych pozycji dodatkowo wzrosła w ostatnich godzinach o 2 punkty procentowe.
Czynnikiem, który może działać niekorzystnie na złotego jest dzisiejsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Rynek nie oczekuje zmian aktualnej polityki monetarnej i wycenia kontynuację gołębiego podejścia EBC. Ewentualne, choć mało prawdopodobne zaskoczenie w tej kwestii byłoby zapewne istotnym impulsem dla euro, a tym samym wspomogłoby polską walutę.
Nie brakuje również czynników lokalnych i w krótkiej perspektywie czasu to właśnie one mogą być kluczowe. Przede wszystkim istotna pozostaje kwestia stóp procentowych – październikowa, traktowana jako sygnalna podwyżka, w opinii większości uczestników rynku była początkiem serii podnoszenia stóp i taki scenariusz, mimo słabości złotego, jest wyceniany. Przeszkadza jednak retoryka RPP i niejasna komunikacja z rynkiem – bankierzy NBP w dalszym ciągu zdają się sugerować, że panują nad wymykającą się spod kontroli inflacją i nie ma potrzeby kontynuacji zacieśniania polityki monetarnej. W związku z poniedziałkowym świętem i dniem wolnym, do posiedzenia RPP pozostają, licząc z dzisiejszym, zaledwie trzy dni robocze. Jest to czas, w którym spekulacje dotyczące decyzji zazwyczaj przybierają na sile. Jeśli jednak w przyszłą środę faktycznie dojdzie do podwyżki stóp, wówczas rynek otrzyma oczekiwany sygnał uspakajający, co zapewne pozytywnie odbiłoby się na kursie złotego.
Dzisiejsze kalendarium makroekonomiczne również może zapewnić emocje na rynku walutowym – poza wspomnianą wcześniej decyzją EBC poznamy dziś dane na temat amerykańskiego PKB w III kwartale. Wcześniej jednak (o 9:55) zostaną opublikowane dane z niemieckiego rynku pracy, a godzinę później wskaźnik zaufania konsumentów w krajach strefy euro. O 14:00 światło dzienne ujrzą dane na temat inflacji CPI w Niemczech, a pół godziny później cotygodniowy odczyt dotyczący liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Przy aktualnym poziomie kalkulowania każdego odczytu w kontekście szans na zmianę polityki monetarnej poszczególnych krajów, każdy z tych odczytów może wpływać na zmienność kursów i być pożywką dla kapitału spekulacyjnego.
Źródło: ISBnews / Maciej Leściorz, CMC Markets