Wtorkowy poranek przynosi niewielkie wahania złotego względem koszyka głównych walut. Inwestorzy czekają na publikowane dziś dane o inflacji w Polsce i wyniki posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Aczkolwiek jest mało prawdopodobne, żeby oba te wydarzenia znalazły jakiekolwiek przełożenie na notowania krajowej waluty.
O godzinie 09:35 za euro trzeba było zapłacić 4,4390 zł, czyli o 0,3 gr więcej niż w poniedziałek na koniec dnia. Dolar taniał o 0,3 gr do 3,7430 zł. Szwajcarski frank podrożał o 0,6 gr do 4,1305 zł. Kurs brytyjskiego funta, który wczoraj podjął nieudaną próbę odreagowania, sięgającej 20 gr przeceny na fali obaw przed bezumownym brexitem, dziś rośnie o 0,2 gr do 4,8160 zł.
Wydarzeniem dnia na krajowym rynku walutowym jest zaplanowana na godzinę 10:00 publikacja sierpniowych danych o inflacji konsumenckiej oraz późniejsze posiedzenie RPP. Dane powinny przynieść potwierdzenie flashowego odczytu na poziomie 2,9 proc. rok do roku, jednocześnie potwierdzając prognozowany spadek w sierpniu inflacji bazowej do 4,0-4,1 proc. R/R. Brak niespodzianki z tej strony wyklucza je jako pretekst do większych zmian notowań złotego.
Takim impulsem nie będzie też posiedzenie RPP. Rada nie tylko nie zmieni stóp procentowych, ale też swojej retoryki, pozostając z mocno gołębim nastawieniem. Prawdopodobny brak konferencji prasowej po posiedzeniu (ostatnia była pół roku temu) również niweluje potencjalne impulsy, które mogłyby wpłynąć na złotego.
W sytuacji gdy krajowe „figury” nie będą miały wpływu na złotego, ten pozostanie pod wpływem zmieniających się notowań EUR/USD i nastrojów na rynkach globalnych. Im wyższy będzie kurs tej pary i lepsze nastroje, tym mocniejszy złoty. I odwrotnie. To też oznacza, że o losach złotego zdecydują popołudniowe dane z amerykańskiej gospodarki (m.in. produkcja przemysłowa, produkcja przemysłowa) i zachowanie Wall Street.
Źródło: ISBnews / Marcin Kiepas, analityk Tickmill