W środę rano złoty lekko się umacnia, stabilizując się poniżej poziomów z poniedziałkowego i wczorajszego zamknięcia notowań. Ta sytuacja może utrzymać się do godzin wieczornych. Rynek czeka bowiem na główne wydarzenie dnia (i tygodnia), czyli wyniki posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed). Decyzja zostanie ogłoszona o godzinie 20:00 polskiego czasu.
Dodatkowo stabilizująco na notowania złotego działa czekanie na drugie ważne dla niego wydarzenie – jutrzejszą decyzję Rady Polityki Pieniężnej (RPP) ws. stóp procentowych w Polsce i piątkową konferencję prasową prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP).
O godzinie 10:04 kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,6840 zł, osuwając się o 1 gr wobec zamknięcia z wtorku (pomimo święta w Polsce rynek walutowy normalnie pracował) i o 1,1 gr wobec zamknięcia z poniedziałku. Dolar w tym czasie był wyceniony na poziomie 4,4510 zł, wobec 4,4596 zł we wtorek na koniec dnia i 4,4688 zł w poniedziałek. Za szwajcarskiego franka trzeba było rano zapłacić 4,5425 zł (-1,4 gr), a brytyjski funt kosztował 5,5690 zł (-0,5 gr).
W kolejnych godzinach notowania złotego powinny pozostać stabilne w oczekiwaniu na wieczorne wyniki posiedzenia Fed. To główne wydarzenie tygodnia na rynkach finansowych. Powszechnie oczekuje się, że Fed podwyższy stopy procentowe w USA o 50 punktów bazowych, utrzyma mocno „jastrzębią” retorykę i rozpocznie redukcję swojego bilansu. To wszystko jest już w cenach. Tym samym pozwala postawić to tezę, że posiedzenie Fed może stać się pretekstem do odreagowania rynkowych emocji, co wywoła realizację zysków na dolarze i poprawę nastrojów na giełdach. W takim scenariuszu złoty zareagowałby na to umocnieniem, otwierając sobie drogę do dalszego umocnienia w reakcji na jutrzejszą decyzję RPP. O ile Rada, zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów, podwyższy w czwartek stopy procentowe o 100 pb i utrzyma „jastrzębią retorykę”.
Czekanie na Fed i RPP sprawia, że rynek walutowy zignorował opublikowane dziś rano kwietniowe odczyty usługowych indeksów PMI i prawdopodobnie zignoruje publikowane po południu dane z USA (bilans handlowy, raport ADP, indeks ISM).
Źródło: ISBnews / Marcin Kiepas, analityk Tickmill