Ostatnie dni na rynkach metali szlachetnych były okresem przewagi strony popytowej. Ceny złota, srebra oraz pozostałych szlachetnych kruszców zwyżkowały głównie dzięki odreagowaniu spadkowemu notowań amerykańskiego dolara. Po wypracowaniu wieloletniego maksimum na US Dollar Index, przewyższającego poziom 110 pkt, notowania tego indeksu walutowego przez ostatnie kilka dni relatywnie dynamicznie i systematycznie spadały, by obecnie poruszać się w rejonie 108 pkt.
W przypadku metali szlachetnych, odreagowanie wzrostowe było wyraźne przede wszystkim w przypadku srebra, platyny oraz palladu. Tymczasem na rynku złota zwyżki były spokojne, a notowania tego kruszcu dzisiaj rano poruszają się w konsolidacji w okolicach poziomu 1730 USD za uncję. Ceny złota wciąż pozostają więc blisko tegorocznych minimów i ważnego technicznego oraz psychologicznego wsparcia w postaci poziomu 1700 USD za uncję.
Ten spokój na rynku złota jest jednak prawdopodobnie tymczasowy. Już dzisiaj inwestorzy na tym rynku wyczekują ważnych danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych, a dokładniej: tamtejszych odczytów inflacji CPI w USA za sierpień. Oczekiwania rynkowe wskazują na odczyt inflacji na poziomie 8,1% w ujęciu rdr. Jeśli tak będzie, to wskaźnik ten będzie niższy niż w lipcu (8,5% rdr) oraz w czerwcu (kiedy to inflacja w USA notowała rekordy czterech dekad na poziomie 9,1% rdr).
Na razie trudno ocenić, jak inwestorzy na taki niższy odczyt zareagują. Z pewnością jest to kierunek zmian pozytywny dla amerykańskiej gospodarki, ponieważ niższy odczyt inflacji może świadczyć o tym, że w końcu działania antyinflacyjne zaczynają przynosić efekty. Coraz niższe odczyty rozbudzają też nadzieję na kontynuację obniżania się odczytów inflacji w późniejszych miesiącach. Takie podejście do tematu wskazywałoby na możliwość osłabienia amerykańskiego dolara ze względu na oczekiwania mniej jastrzębiego podejścia Fed do polityki monetarnej. A to byłoby korzystne dla cen złota.
Wątpliwości pojawiają się jednak w kontekście działań Fed. Przedstawiciele tej instytucji wskazywali bowiem na to, że obniżenie inflacji jest ich głównym celem, a obecne odczyty, mimo że są niższe niż wcześniej, wciąż nie mogą być uznane za niskie.
Źródło: ISBnews / Paweł Grubiak, Superfund TFI