Pierwszy tydzień 2023 roku przyniósł złotu wzrosty. Cena kruszcu przekroczyła poziom 1 860 USD za uncję, osiągając tym samym najwyższą cenę od czerwca zeszłego roku. Początek nowego tygodnia to dalsze umacnianie się żółtego metalu.
Złoto przez dużą część 2022 roku znajdowało się pod silną presją dolara amerykańskiego, który umacniał się na fali obaw związanych z rosnącą inflacją i ryzykiem recesji. Inwestorzy uciekali do dolara jako do tymczasowego środka zabezpieczającego w obliczu słabnących rynków finansowych.
Swój szczyt dolar osiągnął we wrześniu, inflacja w czerwcu. FED dopiero pod koniec roku zaczął łagodzić podwyżki stóp procentowych. Z kolei złoto swój dołek w 2022 roku zaliczyło w okolicach drugiej połowy września i od początku listopada odrabia ono stratę.
Wiele wskazuje na to, że inwestorzy zaczną się teraz rozglądać za bezpiecznymi aktywami, w których można ulokować zgromadzone, ciągle przecież podgryzane przez inflację dolary. Jedną z opcji, w świetle wszystkich czynników ryzyka i niepewności, jest złoto. I wzrosty w końcówce roku świadczą o tym, że kruszec ten jest już intensywnie kupowany.
FED nadal „jastrzębi”
W ubiegłą środę opublikowane zostały „minutki” z ostatniego posiedzenia Federalnego Komitetu do spraw Operacji Otwartego Rynku (FOMC). Choć projekcje gospodarcze nie są aż tak słabe, jak te sprzed miesiąca, prognozy w dalszym ciągu wskazują znaczące spowolnienie, a inflacja w dalszym ciągu znajduje się na nieakceptowalnym poziomie.
Członkowie FOMC zachowują postawę ostrożną i – na razie – nie biorą pod uwagę możliwości łagodzenia polityki pieniężnej. Restrykcyjna polityka ma zostać utrzymana tak długo, aż inflacja nie znajdzie się na trwałej ścieżce spadkowej, zmierzającej do celu inflacyjnego, czyli 2 proc. (w listopadzie była ona na poziomie 7,1 proc.).
Zdaniem prezesa FED z Minneapolis Neela Kashkari, w celu skutecznego zwalczania inflacji Rezerwa Federalna powinna w dalszym ciągu podnosić stopy procentowe, jednak w możliwie minimalnym zakresie, by nie szkodzić gospodarce.
W NBP bez zmian
Rada Polityki Pieniężnej spotkała się na początku roku i po raz czwarty zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na poziomie 6,75 procent Według wielu analiz i komentarzy, mogą ona takie zostać przez dłuższy okres.
Sprzyja temu wstępny odczyt inflacji GUS za grudzień. W ostatnim miesiącu roku 2022 ceny rosły w tempie 16,6 proc. To mniej niż zakładał konsensus (17,3), a także mniej niż wynosił listopadowy odczyt inflacji (17,5 proc.). Czy jednak oznacza to, że weszliśmy na trwałą ścieżkę spadku inflacji? Na ten moment byłoby to wysoce ryzykowne stwierdzenie.
Zdaniem mBank Research, w kolejnych dwóch miesiącach obserwować będziemy raczej wzrost, który zmierzać będzie w kierunku 20 proc. w lutym. Na początku roku zaczną rosnąć ceny energii, podniesiona zostanie płaca minimalna i wprowadzone zostaną zmiany w tarczy antyinflacyjnej.
Źródło: Goldenmark / Michał Tekliński