Lutowy zestaw danych płynący z polskiej gospodarki wskazuje na dalsze hamowanie aktywności gospodarczej w kierunku spadku PKB w I kw. br. Zdaniem niektórych ekonomistów, spadek aktywności gospodarczej w I kw. może zbliżyć się do ponad -1% r/r głównie za sprawą pogłębiającej się recesji konsumenckiej od początku br. W lutym br. spadek sprzedaży detalicznej (w cenach stałych) r/r odnotowano w większości grup, był wyższy niż przewidywał konsensus rynkowy -1,5% r/r.
Jak podał dziś Główny Urząd Statystyczny (GUS), sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) spadła o 5% r/r w lutym 2023 r.. W ujęciu miesięcznym odnotowano spadek o 3,6%. W lutym 2023 r. największy spadek sprzedaży detalicznej (w cenach stałych) w porównaniu z analogicznym okresem 2022 r. spośród prezentowanych grup wykazały jednostki handlujące paliwami stałymi, ciekłymi, gazowymi (o 26,2% wobec wzrostu o 22,1% przed rokiem). Sprzedaż zmalała również w grupach: 'pozostałe’ (o 12,3%), 'meble, rtv, agd’ (o 10,3%), 'prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach’ (o 8,9%), 'żywność, napoje i wyroby tytoniowe’ (o 4,6%).
Wzrost sprzedaży raportowały natomiast podmioty zaklasyfikowane do grupy „tekstylia, odzież, obuwie” (o 9,9%), „pojazdy samochodowe, motocykle, części” (o 7,5%) oraz „farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny” (o 2,7%).
Analitycy podkreślają, że wynik sprzedaży detalicznej w lutym br. był najsłabszy od stycznia 2021, kiedy obowiązywał częściowy lockdown, „co potwierdza głębokość zapaści w popycie konsumenckim”.
Ekonomiści zwracają uwagę, że w warunkach wysokiej inflacji siła nabywcza konsumentów wciąż słabnie i utrzymuje się spadek realnych dochodów do dyspozycji. Obok słabej sprzedaży dóbr trwałego użytku ograniczone zostały w lutym również zakupy dóbr podstawowych.
Zaznaczono, że drugi miesiąc z rzędu spadła sprzedaż żywności (-4,6%r/r), która charakteryzuje się większą sztywnością cenową popytu. Zaś głęboki spadek cen paliw (-26,2%r/r) wynika głównie z bardzo wysokiej bazy odniesienia zeszłego roku.
Ekonomiści przypomnieli, że po wybuchu wojny w 2022 r. nastąpiły paniczne zakupy paliwa oraz wzrost obrotów w sklepach spożywczych i aptekach w związku z pomocą dla ludności w Ukrainie.
W strukturze lutowej sprzedaży detalicznej pozytywny jest silniejszy od prognoz wzrost dynamiki sprzedaży samochodów (roczny wzrost o 7,5% r/r, wobec ujemnej rocznej dynamiki utrzymującej się od września 2021 do stycznia tego roku), co może wynikać zdaniem ekonomistów „ze wzrostu dostępności samochodów i realizacji wcześniejszych zamówień”.
W warunkach utrzymującej się wysokiej inflacji, wysokich stóp procentowych sytuacja w sprzedaży detalicznej nie ulegnie zmianie i w kolejnych miesiącach utrzyma się ujemna dynamika realnej sprzedaży detalicznej.
Za lepszym od oczekiwań wynikiem produkcji budowlano-montażowej w lutym br. stały inwestycje infrastrukturalne. Budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej wzrosła o 21,5%r/r (15%r/r miesiąc wcześniej). Jak podał GUS, produkcja budowlano-montażowa (zrealizowana przez przedsiębiorstwa budowlane o liczbie pracujących powyżej 9 osób) wzrosła w lutym br. o 6,6% r/r, w ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 10,6%. Konsensus rynkowy to 1,2% wzrostu produkcji budowlano-montażowej w ujęciu rocznym. Słabo wypadła budowa budynków, spadek o 2,8% r/r (przed miesiącem -10,7% r/r). Według GUS, liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w lutym br. spadła o 39,4% r/r i wyniosła 10 817, zaś w ujęciu miesięcznym wzrosła o 14,5%.
Analitycy z ING BSK podkreślili, że „doświadczenia poprzednich perspektyw UE pokazują, że ostatni rok rozliczeniowy sprzyja relatywnie wysokiej aktywności w budownictwie infrastrukturalnym”.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Po słabym dla konsumpcji 4kw22 przyszedł prawdopodobnie jeszcze gorszy 1kw23. W połączeniu z wczorajszymi danymi o spadku produkcji przemysłowej, z najnowszych danych wyłania się obraz spadku PKB w 1kw23, przy czym jego skala może się okazać głębsza niż oczekiwane przez nas 1%r/r. Pozytywnym zaskoczeniem pozostają wyniki budownictwa, co sugeruje utrzymywanie się na solidnym poziomie aktywności inwestycyjnej” – starszy ekonomista Biuro Analiz Makroekonomicznych ING BSK Adam Antoniak
„Dane za luty potwierdzają oczekiwane przez nas pogłębienie recesji konsumenckiej. W kolejnych miesiącach spadki konsumpcji jeszcze się zwiększą – od marca w porównaniach r/r zanika efekt bazy związany z uchodźcami. Wewnętrzne dane PKO wskazują, że na początku 2023 usługi przestały być buforem dla konsumpcji, a ich dynamika jest gorsza niż w przypadku (nominalnej) sprzedaży ogółem. Dane miesięczne potwierdzają gwałtowne spowolnienie gospodarcze w 1q23 i wpisują się w nasz scenariusz zakładający spadek PKB o 0,6% r/r” – analitycy PKO Banku Polskiego
„Jednocześnie jednak biorąc pod uwagę, że póki co sytuacja na rynku pracy pozostaje korzystna, a głównym powodem silnego ograniczenia wydatków jest wysoka inflacja (i spadek realnych dochodów do dyspozycji), oczekujemy w trakcie roku stopniowego wzrostu dynamiki konsumpcji prywatnej. Oczekując wyraźnego obniżenia inflacji od marca prognozujemy, że w II kw. realne dochody gospodarstw domowych przestaną spadać i w II pol. 2023 r. dynamika konsumpcji będzie dodatnia” – ekonomistka BOŚ Aleksandra Świątkowska
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Sprzedaż detaliczna spadła drugi miesiąc z rzędu. To efekt spowolnienia gospodarczego oraz odpływu uchodźców z Ukrainy z naszego kraju. Obserwujemy dobrą koniunkturę w budownictwie infrastrukturalnym, słabszą w mieszkaniowym. Sprzedaż detaliczna spadła w lutym o 5,0%, dużo poniżej prognoz rynkowych. To drugi miesiąc z ujemnym odczytem. GUS wskazuje na największe spadki w segmencie paliw, mebli oraz prasy. Wzrosła sprzedaż odzieży, samochodów oraz farmaceutyków. Słabsze wyniki to także efekt wyjazdu części uchodźców z naszego kraju. Przez cały poprzedni rok podbijali oni wyniki konsumpcji – przede wszystkim podstawowych produktów takich jak żywność, odzież czy farmaceutyki. Porównanie następuje jednak do okresu, w którym wpływ konsumpcji „uchodźczej” był największy, co zaniża faktyczny wynik – taki stan utrzyma się przez cały obecny rok. Struktura konsumpcji wskazuje na spowolnienie gospodarcze. Wysoka inflacja nadszarpnęła zdolność nabywczą wielu gospodarstw domowych. W efekcie przez większość poprzedniego roku obserwowaliśmy spadek sprzedaży elektroniki czy samochodów. Niskie wyniki utrzymają się w najbliższych miesiącach – również dane za marzec pokażą ujemną dynamikę. Produkcja budowlana wzrosła o 6,0%, zauważalnie powyżej prognoz rynkowych (6,0%). Wzrost to przede wszystkim efektem większej aktywności przy budowanie obiektów inżynierii cywilnej (+21,5%). Umiarkowanie solidnie wygląda także segment robót specjalistycznych i wykończeniowych (+4,3%). Jednocześnie obserwujemy słabe wyniki w budowie domów i mieszkań (-2,8%). W kolejnych miesiącach oczekujemy utrzymania umiarkowanych wyników w budownictwie. Najsłabszą koniunkturę będziemy obserwować w budowie domów. To efekt wysokich stóp procentowych i zamrożenia rynku kredytów hipotecznych – GUS wskazuje, że liczba pozwoleń na nową budowę spadła w styczniu o 32,5% r/r. Wzrost inwestycji publicznych oraz prefinansowanie wydatków z KPO przełożą się jednak na lepsze wyniki w budownictwie infrastrukturalnym” – zespół makroekonomii, analityk Marcin Klucznik Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE)
„W lutym br. odnotowaliśmy kolejny minus w sprzedaży detalicznej. Realnie kupiliśmy produktów, których wartość jest niższa niż przed rokiem o 5%. W ciągu miesiąca spadek już nie jest tak spektakularny jak w styczniu, ale nadal – 3,6% wygląda niepokojąco. Największy spadek sprzedaży mamy w przypadku paliw. To częściowo wynik wysokiej bazy sprzed roku – panika na rynku paliw. Wysoka baza, szczególnie w odniesieniu do podstawowych produktów – pierwszej potrzeby, to też efekt wyraźnego spadku sprzedaży w kategorii żywność. Przed rokiem, w ramach pomocy humanitarnej, Polacy ruszyli do sklepów, kupując właśnie w pierwszej kolejności żywność. Teraz ten wzmożony popyt widać w danych. Wysoka baza nie odpowiada jednak wyłącznie za spadek sprzedaży detalicznej. Kupujemy mniej i nadal będziemy kupować mniej. Tegoroczne dane makro powoli potwierdzają ujemną dynamikę PKB w I kwartale” – ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Zbigniew Maciąg
„E-commerce w poszukiwaniu silnego impulsu do dalszego wzrostu. W najbliższych miesiącach może chwilowo wejść w stagnację. Analizując dane z lat poprzednich, można się spodziewać, że obroty e-handlu mogą spaść w marcu. To w mojej ocenie mógłby być tegoroczny „dołek” dla sektora, po czym e-sprzedaż przeszłaby do fazy stagnacji swojego udziału w handlu detalicznym, która potrwać powinna aż do sierpnia, kiedy to pojawi się impuls w postaci zakupów pod kątem rozpoczęcia roku szkolnego. Kolejnym bodźcem do wzrostów obrotów w e-handlu może być ewentualny rządowy program socjalny ogłoszony w jesiennym okresie przedwyborczym, który może przełożyć się na zwiększoną konsumpcję. Wcześniej nie widać na horyzoncie innych motorów wzrostu czy czynników mających potencjał, by skłonić ludzi do powrotu do wyższych wydatków – ani tych gospodarczych, ani pośrednio wpływających na to wydarzeń takich jak mundial czy igrzyska olimpijskie. W 2021 r. takim „dopalaczem” dla e-sprzedaży były kwietniowe obostrzeniami dot. Covid w centrach handlowych. Natomiast w tym, na decyzje o zakupach w dużym stopniu wciąż wpływać może poziom i dynamika inflacji, jednak w ocenie przedsiębiorców nie jest to czynnik, na którym chcieliby budować wzrost swoich biznesów. Na teraz, wg najnowszych danych GUS, inflacja nie zwalnia – wyraźnie przekroczyła w lutym 18%, ale w ocenie wielu ekonomistów jeszcze tylko w marcu ma być wyższa, by następnie zmniejszać się w kierunku jednocyfrowego poziomu pod koniec roku. Jeśli spora część spadku cen przypadnie na okres II kwartału to możliwe, że zobaczymy ożywienie w konsumpcji jeszcze przed końcem wakacji. Reasumując, analiza ostatnich trendów w sferze makro i obszarze sezonowości zachowań konsumenckich daje podstawy, by prognozować, że udział e-handlu w całym detalu może powoli spadać w kolejnym miesiącu, może dwóch, by wejść w fazę stagnacji w późniejszym okresie aż do sierpnia, kiedy to Polacy ruszą na zakupy pod kątem rozpoczęcia roku szkolnego, co może na nowo pobudzić sprzedaż w sieci” – Managing Partner w Unity Group, Grzegorz Rudno-Rudziński,
„Tąpnięcie sprzedaży detalicznej w lutym. Coraz większe ryzyka w dół dla PKB w 1kw23. Sprzedaż detaliczna towarów obniżyła się w lutym o 5,0%r/r (ING i konsensus: -1,4%), po wzroście o zaledwie 0,1%r/r w styczniu (po rewizji). Dane odsezonowane wskazują na spadek sprzedaży o 4,1% porównaniu do poprzedniego miesiąca. Dane o sprzedaży towarów wyraźnie wskazują, że wysoka inflacja coraz wyraźniej odciska negatywne piętno na realnych dochodach do dyspozycji gospodarstw domowych, co przekłada się na spadek wydatków konsumpcyjnych. O ile przez większą część ubiegłego roku słabej sprzedaży dóbr trwałego użytku towarzyszył wzrost sprzedaży dóbr pierwszej potrzeby (żywność, farmaceutyki, odzież), to obecnie widać, że konsumenci ograniczają obecnie zakupy także zakupy dóbr podstawowych. Drugi miesiąc z rzędu spadła sprzedaż żywności (w lutym o 4,6%r/r). Z kolei głęboki spadek cen paliw (26,2%r/r) należy wiązać z bardzo wysoką bazą odniesienia. Po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 byliśmy świadkami szturmu konsumentów na stacje paliw. Sprzedaż paliw wzrosła wówczas o 23,1%m/m. Krótkoterminowe perspektywy dla sprzedaży detalicznej rysują się niekorzystnie. W marcu mamy do czynienia z bardzo wysoką bazą odniesienia, gdyż napływ uchodźców przyczynił się przed rokiem do zwiększonych zakupów odzieży (+26,6%m/m), farmaceutyków (+11,4%m/m) i żywności (+12,4%m/m). Będziemy więc mieli najprawdopodobniej do czynienia z pogłębieniem się rocznych spadków sprzedaży w marcu 2023. Po słabym dla konsumpcji 4kw22 przyszedł prawdopodobnie jeszcze gorszy 1kw23. W połączeniu z wczorajszymi danymi o spadku produkcji przemysłowej, z najnowszych danych wyłania się obraz spadku PKB w 1kw23, przy czym jego skala może się okazać głębsza niż oczekiwane przez nas 1%r/r. Pozytywnym zaskoczeniem pozostają wyniki budownictwa, co sugeruje utrzymywanie się na solidnym poziomie aktywności inwestycyjnej. Pomimo słabnącej koniunktury RPP ma niejako „związane ręce” uporczywie wysoką inflacją (zwłaszcza bazową). Dopóki nie zobaczymy wyraźnych sygnałów dezinflacji RPP pozostanie ostrożna w swoich poczynaniach. W naszej ocenie stopy NBP pozostaną bez zmian co najmniej do końca 2023 i przed końcem tego roku nie będzie przestrzeni do dyskusji o ich obniżeniu z uwagi na niepewność co do trwałego spadku inflacji do celu NBP” – starszy ekonomista Biuro Analiz Makroekonomicznych ING BSK Adam Antoniak
„Po wczorajszych słabych danych z polskiego przemysłu dziś kolejne odczyty przyniosły negatywną niespodziankę potwierdzając słabość polskiej gospodarki na początku 2023 r. Sprzedaż detaliczna (w ujęciu realnym, czyli po skorygowaniu o inflację) spadła w lutym aż o 5% r/r wobec wzrostu o 0,1% w poprzednim miesiącu. To wyraźnie niższy odczyt od oczekiwań rynkowych (-1,4%). Sami spodziewaliśmy się głębszego, ale nie aż w takim stopniu spadku (-2,9%). Po rewizji danych wstecz przez GUS okazuje się, że dopiero lutowy odczyt jest pierwszym od początku 2021 r. miesiącem z ujemną dynamiką sprzedaży w ujęciu rok do roku. W styczniu mieliśmy jeszcze jednak marginalny wzrost (+0,1% r/r). W ujęciu miesięcznym sprzedaż obniżyła się o 4,1% m/m po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych. Istotnym czynnikiem pogłębiającym spadek sprzedaży detalicznej w lutym była wysoka baza wygenerowana przez „wojenne zakupy” w lutym 2022 r., kiedy to w panicznych ruchach w obawie przed niedoborami miał miejsce „run” na zakupy paliw czy żywności. W połączeniu z utrzymującymi się od dłuższego czasu wysokimi poziomami cen paliw, które trwale wpłynęły na ich niższą konsumpcję (silne dwucyfrowe spadki w ujęciu r/r sprzedaży paliw notujemy od połowy 2022 r.), spowodowało to wyraźne pogłębienie ujemnej dynamiki ich sprzedaży. W lutym sprzedaż paliw była niższa o ponad 26% w porównaniu do analogicznego okresu w poprzednim roku. Sprzedaż żywności także pogłębiła spadek z -1,7% r/r do -4,6% w lutym. Z kolei lekka poprawa nastrojów konsumentów obserwowana w ostatnich miesiącach nie znalazła jeszcze trwałego odzwierciedlenia w sprzedaży dóbr trwałych. Po dobrym, i jak widać jednorazowym odbiciu w styczniu, ich sprzedaż spadła w lutym o ponad 10% r/r. Jedynym pozytywnym echem dzisiejszych danych jest sprzedaż samochodów, która wraca z dalekiej podróży dzięki łagodzeniu ograniczeń podażowych. Dynamika ich sprzedaży pierwszy raz od sierpnia 2021 r. była dodatnia (+7,5% r/r w lutym). Po publikacji dzisiejszych danych o sprzedaży mamy niewiele powodów do optymizmu. Co więcej, baza statystyczna wygenerowana przez wydatki uchodźców i na uchodźców oraz przez paniczne zakupy po wybuchu wojny sprawia, że dynamika sprzedaży pozostanie ujemna przez kilka miesięcy. Przekładając na język rachunków narodowych, konsumpcja prywatna nie ma w I połowie bieżącego roku najmniejszych szans na wzrost w ujęciu rocznym, a spadek PKB w I kwartale w ujęciu r/r może być głębszy od wcześniejszych prognoz. Jedynym jaśniejszym punktem w danych za luty są wyniki budownictwa. Nastroje w tej branży są minorowe i są do tego dobre powody – brakuje nowych inwestycji mieszkaniowych, bo wysokie stopy procentowe spowodowały zapaść kredytów hipotecznych. Brakuje też nowych inwestycji infrastrukturalnych, ponieważ kończy się stary wieloletni budżet unijny, nowy jeszcze nie zdążył się jeszcze rozpędzić, a KPO pozostaje w zawieszeniu. Mimo to w lutym produkcja budowlano montażowa zdołała urosnąć o 10,6% w stosunku do stycznia i 6,6% w stosunku do lutego ubiegłego roku. To wynik dużo lepszy od oczekiwań naszych (0,5% r/r) i konsensusu prognoz (1,1% r/r). Co więcej, miał on dość nieoczekiwane źródła, bo w lutym wzrosły przede wszystkim inwestycje w budynki – o 12% m/m. Dobry wynik odnotowały też roboty specjalistyczne (+14% m/m). Natomiast w znacznie mniejszym stopniu wzrosły inwestycje infrastrukturalne (o 6% m/m). Wprawdzie uwarunkowania rynkowe dla inwestycji mieszkaniowych są wciąż niekorzystne i dopiero w 2024 r. pojawi się szansa na poprawę, ale dekoniunkturę w tym sektorze skompensują inwestycje infrastrukturalne za sprawą finalizacji funduszy unijnych na lata 2014-2020. Dlatego sądzimy, że sektor budownictwa czeka powolny, ale jednak wzrost w 2023 r.” – ekonomista Banku Pekao Kamil Łuczkowski
„W lutym produkcja budowlano-montażowa wzrosła aż o 6,6%r/r, przy konsensusie 1,2% i wzroście o 2,4%r/r w styczniu. Zdecydowanie lepszy od oczekiwań wynik budownictwa to zasługa kategorii powiązanych z inwestycjami infrastrukturalnymi. Budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej wzrosła aż o 21,5%r/r (15,0%r/r miesiąc wcześniej), a roboty budowlane specjalistyczne o 4,3%r/r (7,5%r/r w styczniu). Tu prawdopodobnie widzimy efekty finalizowania projektów infrastrukturalnych w ostatnim roku rozliczeniowym starej perspektywy unijnej. Nadal słabo radziła sobie budowa budynków, spadek o 2,8%r/r (przed miesiącem -10,7%r/r). To najprawdopodobniej nadal efekty słabej kondycji budownictwa mieszkaniowego. W 1poł22 ilość mieszkań w budowie była historycznie na najwyższych poziomach, ale wraz ze spadkiem popytu zaczęła szybko hamować. Obecna oferta mieszkań od deweloperów jest w stanie pokryć obecny popyt prawie na rok. Dlatego deweloperzy kończą już rozpoczęte projekty, ale nie rozpoczynają nowych. Zarówno kategorie powiązane z inwestycjami infrastrukturalnymi i mieszkaniowymi wypadły lepiej niż przed miesiącem. Może to sugerować, że dodatkowo za lepszym wynikiem budownictwa stały efekty pogodowe. W lutym 2023 temperatury były dość podobne jak przed rokiem, ale znaczenie mogły mieć umiarkowane opady. Sytuacja budownictwa w kolejnych miesiącach będzie prawdopodobnie wypadkową nadal niekorzystnej sytuacji w mieszkaniówce oraz kończenia projektów ze starej perspektywy UE. Perspektywa uruchomienia programów wsparcia rynku hipotecznego przez rząd może wręcz osłabić popyt na mieszkania w najbliższym czasie, tj. do uruchomienia programu, wśród gospodarstw domowych liczących na skorzystanie z rządowego wsparcia. Z kolei doświadczenia poprzednich perspektyw UE pokazują, że ostatni rok rozliczeniowy sprzyja relatywnie wysokiej aktywności w budownictwie infrastrukturalnym” – starszy ekonomista Biuro Analiz Makroekonomicznych ING BSK Piotr Popławski
„Sprzedaż detaliczna pogłębiła spadki w lutym i obniżyła się w ujęciu realnym o 5,0% r/r (PKO: -3,8% r/r, kons: -1,4% r/r), po spadku o 0,3% r/r w styczniu. Wynik lutego był najsłabszy od stycznia 2021, kiedy obowiązywał częściowy lockdown, co potwierdza głębokość zapaści w popycie konsumenckim. Spadki sprzedaży detalicznej w lutym były szerokie i dotyczyły większości publikowanych przez GUS kategorii przedsiębiorstw handlowych. Roczna dynamika sprzedaży paliw oraz żywności znajdowała się pod negatywnym wpływem wysokiej bazy statystycznej – w ubiegłym roku po wybuchu wojny obserwowaliśmy paniczne zakupy paliwa oraz wzrost obrotów w sklepach spożywczych i aptekach w związku z pomocą dla ludności w Ukrainie. W rezultacie spadek sprzedaży paliw pogłębił się w lutym 2023 do -26,2% r/r z 8,4% r/r w styczniu, a sprzedaży żywności do -4,6% r/r z –1,7% r/r. Nadal bardzo słabo wygląda sprzedaż w kategoriach wrażliwych na koniunkturę jak sprzedaż mebli, rtv i agd a także gazet i książek. W ujęciu r/r rośnie tylko sprzedaż samochodów (tu mamy efekt niskiej bazy statystycznej, w związku z ubiegłorocznymi niedoborami), odzieży oraz farmaceutyków i kosmetyków, rośnie też utajniona przez GUS pozostała sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach. Trzy ostatnie kategorie zyskują na napływie uchodźców do Polski, który od kilku miesięcy maskuje słabość popytu konsumpcyjnego wywołaną przez gwałtowny wzrost cen i spadające dochody realne oraz koniec pandemicznych oszczędności. Produkcja budowlano-montażowa nieoczekiwanie przyspieszyła w lutym do 6,6% r/r z 2,4% r/r w styczniu. Głównym sprawcą pozytywnej niespodzianki jest segment inżynierii lądowej, perspektywy dla branży pozostają jednak negatywne. Dane za luty potwierdzają oczekiwane przez nas pogłębienie recesji konsumenckiej. W kolejnych miesiącach spadki konsumpcji jeszcze się zwiększą – od marca w porównaniach r/r zanika efekt bazy związany z uchodźcami. Wewnętrzne dane PKO wskazują, że na początku 2023 usługi przestały być buforem dla konsumpcji, a ich dynamika jest gorsza niż w przypadku (nominalnej) sprzedaży ogółem. Dane miesięczne potwierdzają gwałtowne spowolnienie gospodarcze w 1q23 i wpisują się w nasz scenariusz zakładający spadek PKB o 0,6% r/r.” – analitycy PKO Banku Polskiego
„Mamy dziś dwa zaskoczenia. Pierwszym jest bardzo wysoki wzrost produkcji budowlano-montażowej, drugim zaś znacznie głębsze od prognoz hamowanie sprzedaży detalicznej. W pierwszym przypadku, jak można sądzić, pozytywnie oddziaływała w lutym pogoda, ale też wzrost aż o 21.5%r/r w kategorii „Budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej” (czyli dróg, torów, mostów itp.), sugeruje natężenie prac powiązane prawdopodobnie z kończącą się perspektywą unijną. W samym wznoszeniu budynków miał miejsce w lutym spadek o 2.8%r/r, zresztą liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w lutym, też dość mocno spadała. Jeśli o sprzedaż detaliczną chodzi, to nominalnie mamy wzrosty r/r we wszystkich raportowanych przez GUS kategoriach, natomiast po uwzględnieniu inflacji sytuacja wygląda znacznie gorzej. Największe realne spadki w lutym miały miejsce w przypadku paliw stałych i ciekłych, mebli i RTV/AGD oraz w kategorii „pozostałe”. Zakupy Polaków kurczą się w szybkim tempie, na co wpływ ma wysoka inflacja i jednocześnie malejąca siła nabywcza wynagrodzeń i świadczeń, nawet jeśli one nominalnie rosną. W najbliższych miesiącach, a przynajmniej tak długo jak inflacja nie zacznie mocniej hamować, sytuacja nie ulegnie zmianie i nadal będziemy notować ujemne dynamiki realne sprzedaży detalicznej. Ostatecznie znajdzie to odzwierciedlenie w spadku konsumpcji w pierwszym kwartale br. (w mojej ocenie głębszym niż w czwartym kwartale 2022 r.), a to – w dalszej kolejności – w ujemnej dynamice PKB w tym okresie” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
„Luty to kolejny miesiąc z rzędu sporej negatywnej niespodzianki w sprzedaży detalicznej. Po styczniowym korekcyjnym wzroście sprzedaży (w ujęciu zmian miesięcznych oczyszczonych z sezonowości) lutowy jej spadek okazał się dużo silniejszy wobec naszych oczekiwań. Dynamika sprzedaży w lutym silnie pogorszyła się prawie we wszystkich kategoriach. Jedynym pozytywnym sygnałem jest silniejszy od prognoz wzrost dynamiki sprzedaży samochodów (roczny wzrost o 7,5% r/r, wobec ujemnej rocznej dynamiki utrzymującej się od września 2021 do stycznia tego roku). Ten efekt, przy generalnie słabych nastrojach konsumpcyjnych oraz inwestycyjnych (zakupy na REGON) wynika zapewne ze wzrostu dostępności samochodów i realizacji wcześniejszych zamówień. Z drugiej strony w lutym głębiej od naszych oczekiwań obniżyła się sprzedaż żywności (-4,6% r/r) oraz paliw (-26,2% r/r). Być może na wyniki sprzedaży żywności silniej wpływały efekty bazy odniesienia tj. kumulacji zakupów produktów żywnościowych dla uchodźców w ostatnich dniach lutego ub.r. po wybuchu wojny na Ukrainie. Pomimo generalnego spadku popytu konsumpcyjnego w warunkach silnego wzrostu inflacji, trudno bowiem jedynie tymi efektami tłumaczyć spadek sprzedaży żywności, która generalnie charakteryzuje się większą sztywnością cenową popytu. Także spadek sprzedaży paliw wynika z sytuacji sprzed roku w związku z wybuchem wojny. W przypadku paliw płynnych gwałtowny wzrost popytu na paliwa w ostatnich dniach lutego podbił bazę dla wyników bieżących. W przypadku paliw stałych bieżące wysokie poziomy zapasów (kumulacja popytu w tygodniach po wybuchu wojny) oraz ciepła zima silniej ograniczają bieżący popyt na węgiel i inne paliwa stałe. Na lutowe dane istotnie wpływają efekty bazy związane z inwazją Rosji na Ukrainę. Wyraźnie słabsze wyniki sprzedaży w pozostałych kategoriach silniej powiązanych z cyklicznym popytem wskazują jednak także na utrzymujący się efekt osłabienia konsumpcji prywatnej w warunkach spadku realnych dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych. W lutym nie utrzymał się styczniowy efekt lekkiego wzrostu dynamiki sprzedaży po wykluczeniu najbardziej zmiennych kategorii żywności, samochodów i paliw. Przeciwnie, po raz pierwszy od stycznia 2021 r. te kategorie łącznie zanotowały spadek sprzedaży w ujęciu zmian rocznych. Po korekcyjnym wzroście w styczniu, w lutym pogłębił się spadek sprzedaży mebli, sprzętu RTV i AGD (-10,7% r/r) obniżała się sprzedaż prasy i książek (-8,9% r/r), obniżyła się dynamika sprzedaży farmaceutyków i kosmetyków (+2,7% r/r). Na stabilniejszym poziomie, zbliżonym do założeń utrzymywała się jedynie sprzedaż odzieży i obuwia (+9,9% r/r). Wygląda na to, że spadek popytu konsumpcyjnego pogłębił się, a z początkiem br. efekty bazy dodatkowo obniżają dynamikę wydatków gospodarstw domowych, pomimo wyraźnie wyższej liczby konsumentów wliczając do tego grona obywateli Ukrainy, którzy pozostali w Polsce. Wyniki sprzedaży detalicznej za styczeń i luty oraz wstępna prognoza utrzymania rocznego spadku sprzedaży detalicznej w marcu implikują pogłębienie rocznego spadku wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych w I kw. do ok. -2,5% r/r wobec -1,5% r/r w IV kw. i tym samym zwiększając skalę spadku PKB w IV kw. w okolice -0,5% r/r. Jednocześnie jednak biorąc pod uwagę, że póki co sytuacja na rynku pracy pozostaje korzystna, a głównym powodem silnego ograniczenia wydatków jest wysoka inflacja (i spadek realnych dochodów do dyspozycji), oczekujemy w trakcie roku stopniowego wzrostu dynamiki konsumpcji prywatnej. Oczekując wyraźnego obniżenia inflacji od marca prognozujemy, że w II kw. realne dochody gospodarstw domowych przestaną spadać i w II pol. 2023 r. dynamika konsumpcji będzie dodatnia” – ekonomistka BOŚ Aleksandra Świątkowska.
Źródło: ISBnews