Listopadowa projekcja Narodowego Banku Polskiego (NBP) może pokazać późniejsze osiągnięcie celu inflacyjnego – w 2026 r. zamiast w 2025 r., na co wskazuje projekcja z lipca, uważa członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Ludwik Kotecki.
„Na najbliższym posiedzeniu będziemy dysponować nową projekcją inflacyjną. Zakładam, że po pierwsze, ta projekcja pokaże skutki obniżek – wrześniowej i październikowej – i to jest coś nowego w porównaniu do poprzedniej projekcji. Czyli zobaczymy, na ile te obniżki spowodują, tak naprawdę, bądź to brak spadku inflacji, bądź nawet – być może – jej podwyższenie w tym długim okresie. Czyli nie dojdziemy, być może niestety, do celu w 2025 r., tylko w 2026 r.” – powiedział Kotecki dziennikarzom.
Zwrócił uwagę, że obecnie czynnikiem antyinflacyjnym jest słabość gospodarki, zaś proinflacyjnym może być odejście od administracyjnego ograniczania wzrostu cen.
„Na razie wygląda na to, że gospodarka ma się słabo, bardzo słabo. To, oczywiście, jest czynnikiem, który będzie zbijał inflację bardzo szybko. To już trochę widzimy. Jedynymi czynnikami, które będą ją podwyższyć to paliwa, tarcze itd. – te czynniki, które są jakby dyskrecjonalne, tzn. one już nie są rynkowe w dużej części albo w bardzo dużej części, ale są tak naprawdę w rękach – niestety – polityków” – dodał członek Rady.
Lipcowa projekcja NBP zakłada, że inflacja CPI powróci do zakresu celu NBP (2,5% +/- 1 pkt proc.) w II połowie 2025 r.
Jak podał kilka dni temu Główny Urząd Statystyczny (GUS), inflacja konsumencka wyniosła 8,2% r/r we wrześniu 2023 r. wobec 10,1% r/r w sierpniu.
Źródło: ISBnews