Nie ma przesłanek, by kurs EUR/PLN trwałe wrócił powyżej 4,30, ocenia dyrektor Biura Strategii Rynkowych PKO Banku Polskiego Mariusz Adamiak. Według niego, perspektywy dla złotego są pozytywne, łączne saldo rachunku bieżącego i kapitałowego powiększone o napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych pozostanie dodatnie, co będzie sprzyjać złotemu.
„Jeśli chodzi o naszą walutę – by zrozumieć, co się stało, trzeba wrócić do Francji. Pojawiły się bardziej pesymistyczne nastroje w przypadku euro i waluty rynków wschodzących, w związku z tym, to co się stało we Francji. To spowodowało, że rykoszetem oberwał, niestety, polski złoty. Natomiast nie widzimy specjalnych fundamentalnych przesłanek do tego, żeby złoty na trwałe wrócił powyżej 4,30 w stosunku do euro. Według prognozy z marca, mieliśmy nieco poniżej 4,30 – tj. ok. 4,29 zł do euro i myślę, że to nadal ma szanse się zrealizować wtedy, gdy ten stres minie, który w tych dniach towarzyszy rynkowi. Myślę, że te kilka groszy jest spokojnie do odrobienia do końca kwartału. Jesteśmy pozytywnie nastawieni do złotego” – powiedział Adamiak podczas spotkania z dziennikarzami.
Wskazał, że ryzykiem dla polskiej waluty jest sytuacja geopolityczna.
„Przykładem była Francja, są inne ryzyka na horyzoncie – choćby związane z wyborami w Stanach Zjednoczonych, czy innymi czynnikami geopolitycznymi, o których wszyscy doskonale wiemy – wojna na Wschodzie” – dodał Adamiak.
Dyrektor ocenił też, że w drugiej połowie roku rentowności polskich obligacji wejdą w umiarkowany trend spadkowy.
„Jeśli chodzi o nasze podejście do obligacji – sądzimy, że ostatni 'rozjazd’ pomiędzy rentownościami polskimi i rynków bazowych, który nastąpił nie jest do końca uzasadniony i, naszym zdaniem, w perspektywie kolejnych miesięcy – w całej drugiej połowie roku, która jest przed nami, spodziewamy się, że rentowności naszych obligacji wejdą w umiarkowany trend spadkowy. W najbliższych miesiącach co najmniej kilkadziesiąt pkt bazowych niżej rentowności zobaczymy. W perspektywie całego 2024 roku będziemy zmierzali z tą krzywą w kierunku 5%” – powiedział Adamiak.
Podsumował, że prognozy banku są „pozytywnie w stosunku do złotego i pozytywne, jeśli chodzi w o polskie obligacje”.
Bank podał w opublikowanym dziś kwartalniku makroekonomicznym, że średnioterminowa prognoza salda na rachunku obrotów bieżących uległa lekkiemu pogorszeniu – oczekiwany spadek nadwyżki bieżącej będzie najpewniej nieco szybszy, jednak zarówno w 2024, jak i w 2025 utrzymamy się „nad kreską”. Głównym źródłem rewizji jest rachunek towarowy, na którym w 2025 pojawi się deficyt. Utrzymywanie się nadwyżki bieżącej będzie w ciągu najbliższych kwartałów sprzyjało redukcji zadłużenia zagranicznego.
Bank przewiduje, że nadwyżka na rachunku obrotów bieżących wyniesie 0,8% PKB w br. i 0,3% PKB w 2025 r.
Głównymi czynnikami niepewności dla prognozy CAB są: (1) globalna koniunktura; (2) zmiany terms-of-trade; (3) ryzyko geopolityczne;(4) przepływy funduszy UE.
Na rynku walutowym dziś po południu za euro płacono 4,33 zł.
Źródło: ISBnews