Polski rząd będzie „z całą mocą” przeciwdziałać postanowieniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), który zobowiązał Polskę do natychmiastowego zaprzestania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów do czasu rozstrzygnięcia skargi, złożonej przez Czechy w tej sprawie, poinformował premier Mateusz Morawiecki.
„Z całą mocą będziemy przeciwdziałać temu niesłusznemu, niesprawiedliwemu i niespodziewanemu wyrokowi czy decyzji, która zapadła w TSUE. Jestem przekonany, że będziemy potrafili wykazać nasze racje” – powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej w Wikrowie.
Morawiecki podkreślił, że węgiel brunatny wydobywany z kopalni Turów zasila elektrownię Elektrownia Turów, która dostarcza 4-7% energii, zabezpieczając w tym względzie potrzeby 2-3 mln Polaków.
„Żadna decyzja jakiejkolwiek instytucji europejskiej nie może narażać polskich obywateli na ryzyko, nie może narażać bezpieczeństwa polskich obywateli. Jako szef rządu chcę z całą mocą podkreślić, że na pewno nie będziemy ryzykować zdrowiem, życiem, nie mówiąc o normalnym funkcjonowaniu polskich obywateli, polskich rodzin, tylko dlatego, że ktoś w Trybunale Sprawiedliwości podjął taką czy inną decyzję” – dodał.
Wstrzymanie wydobycia do czasu wydania wyroku przez TSUE powodowałoby, że straty w polskiej gospodarce szłyby – jak powiedział premier – „w miliardy złotych, miliardy euro”.
Polska Grupa Energetyczna (PGE) poinformowała dzisiaj, że nie zgadza się na zamknięcie kopalni w Turowie. Zwracała uwagę, że „oznaczałoby to automatyczne wyłączenie elektrowni, która dostarcza prąd do domów 3,7 mln Polaków”.
Jak wskazała spółka, wyłączenie elektrowni zdestabilizowałoby polski i europejski system energetyczny, w którym Turów pełni istotną rolę, jako jeden z jego najważniejszych elementów – zapewnia do 7% zapotrzebowania na energię w Polsce.
Według PGE, decyzja TSUE prowadzi do wymuszenia na Polsce importu węgla brunatnego z Czech lub Niemiec, czy też energii elektrycznej, która również pochodzi ze źródeł kopalnych.
PGE przypomina, że kompleks energetyczny w Turowie to miejsca pracy dla tysięcy Polaków, zapewniające byt kilkudziesięciu tysiącom osób, które z dnia na dzień straciłyby źródło utrzymania. W ocenie PGE wygaszenie wszystkich bloków w Turowie oznaczałoby również brak możliwości ich uruchomienia w przyszłości. Tak więc tymczasowe zamknięcie kopalni i elektrowni byłoby równoznaczne z ich trwałą likwidacją na wiele miesięcy przed rozstrzygnięciem skargi.
Kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego Turów znajduje się w pobliżu granicy z Czechami i Niemcami. W marcu ub. roku minister klimatu przedłużył – zgodnie z przepisami – koncesję na prowadzenie działalności wydobywczej do 2026 r. Zgodnie z polskim prawem przedłużając jednorazowo koncesję o sześć lat nie ma obowiązku przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko.
Czechy skierowały sprawę do Komisji Europejskiej, a gdy ta uznała, że Polska dopuściła się naruszenia dyrektywy w sprawie oceny skutków wywieranych przez niektóre przedsięwzięcia publiczne i prywatne na środowisko (dyrektywa OOŚ), zwróciły się do TSUE. W oczekiwaniu na rozstrzygnięcie przez TSUE, Czechy domagały się zastosowania środka tymczasowego w postaci natychmiastowego zaprzestania wydobycia węgla brunatnego z tej kopalni do czasu rozstrzygnięcia.
W wydanym dzisiaj postanowieniu wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuerta uwzględniła wniosek Czech o zaprzestanie wydobycia do czasu ogłoszenia ostatecznego wyroku.
Grupa PGE wytwarza 41% produkcji netto energii elektrycznej w Polsce, a jej udział w rynku ciepła wynosi 18%. Grupa szacuje swój udział w rynku energii ze źródeł odnawialnych na 10%. Na obszarze dystrybucyjnym wielkości ok. 123 tys. km2 PGE obsługuje 5,5 mln klientów. Jej udział rynkowy pod względem wolumenu dystrybuowanej energii elektrycznej wynosi 25% a sprzedaży do odbiorców końcowych – 33%. Spółka jest notowana na GPW od 2009 r.
Źródło: ISBnews