Budowa nowych lądowych farm wiatrowych przy najlepszym scenariuszu rozwoju zagwarantuje 70-133 mld zł przyrostu PKB, 490-935 mln zł dodatkowych wpływów do samorządów, ok. 80 mld zł zamówień na produkty i usługi w łańcuchu dostaw oraz 51-97 tys. miejsc pracy do 2030 r., wynika z raportu Instytutu Jagiellońskiego (IJ) przygotowanego na zlecenie Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW). Aby zrealizował się ten scenariusz, konieczne jest doprowadzenie do skutku liberalizacji ustawy odległościowej.
„Mówiąc o konkurencyjności polskiej gospodarki – budując energetykę wiatrową, obniżamy ceny energii. Po drugie, mówimy o bezpieczeństwie energetycznym naszego kraju – do 2030 r. mówimy o wycofaniu 3-4 GW mocy węglowych, a po 2030 r. o znacznych ubytkach mocy, sięgających 15 GW – energetyka wiatrowa może znacząco uzupełnić te ubytki. Chcemy, by nasz kraj był bogaty, a wnioski z raportu wskazują na wpływy do budżetu kraju i budżetów samorządów, ale także na krajowe zamówienia” – powiedział prezes PSEW Janusz Gajowiecki podczas prezentacji raportu.
„Zapotrzebowanie na energię elektryczną będzie dramatycznie rosło. To, co zostało zapisane w Polityce Energetycznej Polski, jest i tak konserwatywne. Założyliśmy, że wiatru będzie potrzeba co najmniej 2,5 razy tego, co dzisiaj. Z różnych względów, także dlatego, że to jest technologia, która jest najtańsza” – powiedział prezes IJ Marcin Roszkowski.
W raporcie przyjęto trzy scenariusze rozwoju lądowej energetyki wiatrowej. W scenariuszu konserwatywnym przyjęto przyrost mocy zainstalowanej z obecnych 6,9 GW do 9,8 GW w 2025 r. i 12,7 GW w 2030 r. W scenariuszu bazowym moc zainstalowana wzrasta do 10,3 GW w 2025 r. i 15,8 GW w 2030 r. Natomiast scenariusz rozwojowy przewiduje wzrost do 11 GW w 2025 r. i 18 GW w 2030 r.
Roszkowski podkreślił, że do rozwoju branży konieczna jest liberalizacja tzw. zasady 10h, a kolejny element to niezbędna aktualizacja dokumentów strategicznych. Wskazał też na konieczność zaplanowania rozwoju sieci i ich dostosowania do nowych elementów w systemie.
„Apel w jednym zdaniu jest taki: pozwólmy polskiemu przemysłowi wziąć w tym udział i na tym zarobić” – podsumował.
Źródło: ISBnews