Produkcja przemysłowa zanotowała w lutym niższy wynik od konsensusu rynkowego i spadła po raz pierwszy od maja 2020 r. Słabnący wynik przemysłu wpisuje się w oczekiwany dołek koniunktury w I kw. i o ile nie zmaterializują się ryzyka pogorszenia globalnej sytuacji sektora bankowego i silniejszego ograniczenia podaży kredytu w gospodarce, dynamika przemysłu od II kw. będzie stopniowo poprawiać się, uważają analitycy.
Spadek sektora przemysłowego w lutym nastąpił za sprawą spadków głównych grupowań przemysłowych w lutym br. – produkcji dóbr konsumpcyjnych trwałych (-9,9% r/r), dóbr związanych z energią (-7,9% r/r) oraz dóbr zaopatrzeniowych (-5, 8% r/r).
Jak podał dziś Główny Urząd Statystyczny (GUS), produkcja sprzedana przedsiębiorstw przemysłowych spadła o 1,2% r/r w lutym 2023 r. W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 0,4%. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, w lutym br. produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 1% niższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 0,9% wyższym w porównaniu ze styczniem br.
Konsensus rynkowy to wzrost produkcji przemysłowej w ujęciu rocznym o 1,1%.
GUS zrewidował wynik sektora przemysłowego za styczeń z +2,6% do +1,8% r/r.
Ekonomiści wskazują, że słaby wynik lutowy koncentrował się w przetwórstwie przemysłowym, pogorszenie wystąpiło w działach produkujących na potrzeby krajowe, w tym na potrzeby budownictwa. Wynik lutowy „napędzają głównie eksporterzy”.
Rośnie tylko produkcja dóbr inwestycyjnych (+ 11% r/r), co jest konsekwencją odblokowania globalnych łańcuchów dostaw i realizacji wcześniejszych zamówień, wskazali analitycy PKO BP. Według nich kolejne miesiące powinny pokazać dalsze spadki w przemyśle z apogeum w kwietniu, przy negatywnym układzie kalendarza.
Zdaniem analityków, na wyraźnie spadki w przetwórstwie przemysłowym wpłynęła presję kosztową w branżach energochłonnych, słaby popyt krajowy na skutek ogólnej dekoniunktury, a także słabsze perspektywy eksportowe.
W ocenie ING BSK, w połączeniu ze słabością handlu przełoży, spadki w sektorze przemysłowym przełożą się na spadek PKB r/r o ok. 1% r/r w I kw. br.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Spodziewamy się, że marzec przyniesie dołek spowolnienia. W II kwartale wzrost powinien lekko przyśpieszać. Wyniki prawdopodobnie wciąż będą jednak słabe. Mankamentem jest słaby popyt w kraju – wielkość nowych zamówień jest dużo niższa niż przed rokiem” – zespół makroekonomii, analityk Jakub Rybacki Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE)
„W naszej ocenie polski przedsiębiorca zdołał wytworzyć przez ostatnie dwa lata wystarczającą poduszkę bezpieczeństwa, żeby przetrwać okres zmniejszonego popytu. Z drugiej strony ratunkiem mogą być dopłaty dla branż energochłonnych wynikające z ustawy o zasadach realizacji programów wsparcia przedsiębiorców w związku z sytuacją na rynku energii w latach 2022-2024” – ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Zbigniew Maciąg
„Choć spadek dynamiki produkcji przemysłowej jest znaczący, to nie wskazuje na ryzyko silniejszego jego spowolnienia i de facto przebiega łagodniej niż można się tego było obawiać na jesieni, w okresie zdecydowanie większej niepewności co do perspektyw cen surowców energetycznych” – ekonomistka BOŚ Aleksandra Świątkowska
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Aktywność przemysłu słabnie wraz z wyraźnym spowolnieniem w całej Europie. Kolejne miesiące powinny jednak przynieść poprawę. Wyniki napędzają głównie eksporterzy, natomiast popyt krajowy jest dużo słabszy. Produkcja przemysłowa spadła w lutym o 1,2%. To mniej niż zakładały rynkowe prognozy (+1,1%). Osłabienie przemysłu w Polsce jest umiarkowane na tle Grupy Wyszehradzkiej. Już w styczniu Czechy i Węgry zanotowały niewielkie spadki produkcji, podczas gdy na Słowacji obserwujemy załamanie. Komentarz GUS wskazuje, że dobre wyniki osiągali głownie eksporterzy m.in. producenci urządzeń elektrycznych, części samochodowych czy maszyn. Spodziewamy się, że marzec przyniesie dołek spowolnienia. W II kwartale wzrost powinien lekko przyśpieszać. Wyniki prawdopodobnie wciąż będą jednak słabe. Mankamentem jest słaby popyt w kraju – wielkość nowych zamówień jest dużo niższa niż przed rokiem. Aktywność dalej ratować będzie wysoki popyt zagraniczny. Kondycja przemysłu będzie mocno uzależniona od nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw. Największego wzrostu aktywności spodziewamy się wśród producentów dóbr kapitałowych m.in. w sektorze maszynowym. Równocześnie spada aktywność w branżach związanych z budownictwem. Zastój na rynku nieruchomości będzie ciążył na wynikach w kolejnych kwartałach” – zespół makroekonomii, analityk Jakub Rybacki Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE)
„Luty był kolejnym miesiącem zaskoczeń jeśli chodzi o produkcję sprzedaną przemysłu, ale także jeśli chodzi o wskaźnik cen producentów PPI. Produkcja przemysłowa spadła, po raz pierwszy od maja 2020 r. (wybuch pandemii), i co więcej w dół zrewidowana została dynamika styczniowa (z 2.6%r/r do 1.8%r/r). Wskaźnik PPI z kolei okazał się sporo wyższy od prognoz, a ponadto mocno w górę zrewidowano wskaźnik styczniowy (do 20.1%r/r z 18.5%r/r). Z komunikatu GUS wynika, że w lutym br. odnotowano wzrosty produkcji r/r już tylko w 13 (spośród 34) działach, m.in. w produkcji urządzeń elektrycznych (o 24.5%), pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (o 15.0%), czy maszyn i urządzeń (o 11.1%). W pozostałych 19 działach natomiast zanotowano spadki, w tym największe w produkcji metali (o 23.8%), chemikaliów i wyrobów chemicznych (o 20.2%), wyrobów z drewna, korka, słomy i wikliny (o 15.2%), czy wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych (o 11,8%). GUS podał również, że spośród głównych grupowań przemysłowych w lutym br. odnotowano spadek r/r w produkcji dóbr konsumpcyjnych trwałych (o 9.9%), dóbr związanych z energią (o 7.9%) oraz dóbr zaopatrzeniowych (o 5.8%), zwiększyła się natomiast produkcja dóbr inwestycyjnych (o 11.0%) oraz dóbr konsumpcyjnych nietrwałych (o 3,8%). Z publikowanych przez GUS danych coraz mocniej wyłania się obraz wyraźnego spowolnienia gospodarczego. Hamujący popyt krajowy (zwłaszcza konsumpcyjny) oraz zagraniczny, znajdują odzwierciedlenie w ograniczanej przez przemysł produkcji i sytuacja ta utrzyma się w kolejnych kilku miesiącach. Trzeba jednak podkreślić, że ostatnie zawirowania w sektorze bankowym w USA i Europie rodzą ryzyko, że spowolnienie gospodarcze na świecie może być głębsze i dłuższe, co oczywiście miałoby negatywne konsekwencje także dla polskiego przemysłu. Jednocześnie niepokojąca jest sytuacja, w której mimo spowalniania gospodarki wciąż relatywnie wysoki pozostaje wskaźnik cen producentów (PPI), gdyż może to oznaczać utrzymywanie się podwyższonej inflacji CPI w kolejnych miesiącach” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
„Produkcja przemysłowa kontynuuje złą passę. Spodziewaliśmy się, że po słabym styczniu w lutym nieznacznie ale jednak wzrośnie, o 1,6% r/r. Podobne były oczekiwania konsensusu prognoz: 1,1% r/r. Tymczasem okazało się, że po pierwsze styczniowa produkcja była jeszcze gorsza niż się wcześniej wydawało, bo GUS zrewidował ją w dół z 2,6 do 1,8% r/r a po drugie, że w lutym przemysł nie tylko nie odbił lecz zanurkował poniżej swojego ubiegłorocznego poziomu, konkretnie do 1,2% r/r. Odczyt byłby jeszcze gorszy, gdyby nie kolejny solidny wynik górnictwa. W styczniu produkcja w tej branży wzrosła o 5,6% w stosunku do grudnia. Luty dodał do tego wyniku kolejne 2,2%. Co więc zaskoczyło in minus? Nie produkcja energii, która wprawdzie spadła o 4,7% r/r, ale biorąc pod uwagę nienormalnie wysoką bazę z ub. roku, kiedy to energetyka z trudnych do wyjaśnienia powodów wykręciła wzrost o 38% r/r, można się było spodziewać głębszego spadku w ubiegłym miesiącu. In minus zaskoczyło nas natomiast przetwórstwo przemysłowe, które hamuje co najmniej od roku, ale w lutym kontynuowało ten trend z dodatkowym impetem. O ile jeszcze w styczniu produkcja w tej branży była o 3% wyższa niż w tym samym miesiącu 2022 r., o tyle w lutym okazała się już o 1% niższa. Co było powodem tej słabości? Winą obciążamy po pierwsze presję kosztową w branżach energochłonnych, słaby popyt krajowy na skutek ogólnej dekoniunktury oraz coraz słabsze perspektywy eksportowe – dobre wyniki eksportu za styczeń traktujemy jako jednorazową anomalię a nie odwrócenie trendu. Nie wydaje nam się niestety by koniec hamowania polskiego przemysłu był bliski. Wprawdzie w drugiej połowie roku powinien zacząć się odbudowywać popyt krajowy na dobra tej branży, ale jeśli chodzi o popyt zagraniczny to najgorsze dopiero przed nami. Zacieśnienie monetarne w głównych gospodarkach jeszcze się nawet nie skończyło i jeszcze przez kilka kwartałów będzie ciążyć na koniunkturze. Dopiero w 2024 roku widzimy szanse na jakąś poprawę”” – ekspert Banku Pekao Karol Pogorzelski
„Coraz więcej sygnałów potwierdzających scenariusz spadku PKB w ujęciu rocznym w 1kw23, ale wciąż mocną presję cenową. Lutowe dane z przemysłu i rynku pracy rozczarowały. Produkcja przemysłowa spadła w ujęciu rocznym po raz pierwszy od wybuchu pandemii COVID-19 wiosną 2020, a zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw obniżyło się w lutym względem stycznia, chociaż tradycyjnie jest to miesiąc wzrostów. Wpisuje się to w scenariusz spadku PKB w ujęciu rocznym w 1kw23. Dane pokazują także niekorzystny obraz tendencji inflacyjnych w gospodarce. Wzrost płac pozostaje solidny (13,6%r/r), a inflacja PPI okazała się wyraźnie wyższa od oczekiwań, co wskazuje że tempo oczekiwanej dezinflacji może być wolne (podobne wnioski przyniosła także inflacja bazowa w ub. tygodniu). Przemysł pod kreską. Produkcja przemysłowa spadła w lutym o 1,2%r/r, po wzroście o 1,8%r/r w styczniu (po rewizji). Efekty kalendarza nie były już tak korzystne jak w pierwszym miesiącu 2023. Wzrostowi produkcji w górnictwie (+3,5%r/r) towarzyszyły spadki w pozostałych sekcjach. W przetwórstwie produkcja obniżyła się o 0,9%r/r przy głębokich (ponad 20%r/r) spadkach w produkcji metali i chemikaliów. Rosła produkcja związaną z branżą samochodową i urządzeniami elektrycznymi (w tym baterie do aut). Pomimo sygnałów stabilizacji sytuacji branży przetwórczej (wyhamowanie spadku zamówień w PMI) aktywność stabilizuje się na relatywnie niskim poziomie, a w 1kw23 wartość dodana przemysłu najprawdopodobniej ukształtuje się na niższym poziomie niż w 1kw22. W połączeniu ze słabością handlu przełoży się to na spadek PKB w ujęciu rocznym w pierwszym kwartale tego roku. Obecnie szacujemy go na ok. 1%. Wnioski dla polityki pieniężnej. Ogólny obraz jaki wyłania się z tych danych jest niekorzystny dla polityki pieniężnej. Skala szoku kosztowego była tak duża, że firmy kontynuują podwyżki cen (pokazuje to inflacja bazowa CPI i inflacja cen producenta PPI za styczeń-luty). Jednocześnie dotychczasowe osłabienie popytu konsumpcyjnego (od 4kw22 spadek konsumpcji w ujęciu r/r) było niewystarczające, aby dotychczas spowolnić procesy inflacyjne. Doniesienia z biznesu sugerują pojawia się już bariera popytu dla dalszych podwyżek cen, ale na razie nie widać tego w danych. Jednocześnie dane z rynku pracy pokazują, że firmy dostosowują się do spowolnienia gospodarczego przez zatrudnienie (niepokoi spadek w lutym), podczas gdy tempo płac jest de facto determinowane przez duże podwyżki płac minimalnych oraz wysokie oczekiwania inflacyjne (GUS napisał w komentarzu o „premiach z powodu inflacji”). Tempo oczekiwanej dezinflacji może być wolne, wspierając nasze obawy o uporczywie wysoką inflację bazową” – analitycy ING Banku Śląskiego
„Było oczywiście kwestią czasu, kiedy przemysł zanotuje ujemny wynik. Stało się to zgodnie z naszymi oczekiwaniami w lutym. W relacji rocznej produkcja przemysłowa skurczyła się o 1,2%. Na tak kiepski wynik złożyło się w głównej mierze słabe przetwórstwo przemysłowe. Większość branż energochłonnych notuje spadki sięgające 20%. Jeszcze przed miesiącem liczba branż na minusie była znacznie niższa. Ten problem będzie się potęgował z miesiąca na miesiąc. Z jednej strony mamy nadal wysokie, niezamrożone ceny energii, z drugiej strony popyt zachodnich partnerów słabnie – co też widać w dynamice eksportu. To jak bardzo zależny jest nasz przemysł od wydarzeń w strefie euro widać w korelacji z danymi o handlu zagranicznym. Na wyraźnym plusie w lutym była produkcja samochodów, maszyn oraz urządzeń elektrycznych. Dokładnie te kategorie produktów na początku bieżącego roku stanowiły o sile naszego eksportu. Najbliższe miesiące będą swego rodzaju sprawdzianem dla przemysłu. W naszej ocenie polski przedsiębiorca zdołał wytworzyć przez ostatnie dwa lata wystarczającą poduszkę bezpieczeństwa, żeby przetrwać okres zmniejszonego popytu. Z drugiej strony ratunkiem mogą być dopłaty dla branż energochłonnych wynikające z ustawy o zasadach realizacji programów wsparcia przedsiębiorców w związku z sytuacją na rynku energii w latach 2022-2024” – ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Zbigniew Maciąg
„W lutym w ujęciu zmian miesięcznych, oczyszczonych z sezonowości produkcja przemysłowa wzrosła. Niemniej ten wzrost, uwzględniając korektę w dół danych styczniowych, nie odrobił styczniowego spadku. Ponadto, wyższy wzrost produkcji lutowej przed rokiem oraz wygaśnięcie styczniowego pozytywnego efektu kalendarzowego poskutkowały łącznie wyraźnym spadkiem poniżej zera rocznej dynamiki produkcji w ujęciu danych nieskorygowanych o sezonowość. Dane z poszczególnych sekcji przemysłu potwierdzają, że podobnie jak w styczniu spowolnienie produkcji koncentrowało się w przetwórstwie przemysłowym. Wyniki produkcji w bardziej zmiennych kategoriach, takich jak górnictwo oraz wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę wpłynęły natomiast na korektę w dół styczniowej produkcji przemysłowej. Analizując wstępne dane dot. produkcji w poszczególnych działach przetwórstwa przemysłowego można wskazać na szeroki zakres słabszych danych. Prawdopodobnie silniej pogorszyły się wyniki działów o wysokim udziale produkcji eksportowej (np. sine pogłębienie spadku produkcji mebli do -8,5% r/r), wciąż jednak wyniki w tej grupie działów pozostają najmocniejsze na tle całego przetwórstwa z wciąż bardzo dobrymi wynikami produkcji urządzeń elektrycznych (24,5% r/r) czy produkcji w motoryzacji (15,0% r/r). Pogorszenie danych notowano także w działach produkujących na potrzeby krajowe, w tym na potrzeby budownictwa (np. spadek produkcji wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych o 11,8% r/r). Minimalne zmiany w produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych (-20,2% r/r; spójne ze słabymi wynikami produkcji w grupie Azoty z początkiem roku) utrzymywały na bardzo słabym poziomie wyniki produkcji o wysokim udziale produkcji na potrzeby krajowe, choć nie pogarszały ich już tak mocno jak w styczniu. Choć skala spowolnienia produkcji przemysłowej w styczniu i lutym jest istotna, należy pamiętać o bardzo dobrych wynikach przetwórstwa przemysłowego w listopadzie i grudniu, a z drugiej strony bardzo wysokich bazach odniesienia obniżających teraz roczne dynamiki. Ponadto przy generalnym pogorszeniu globalnych nastrojów w przemyśle i negatywnym wpływie (zarówno pośrednim jak i bezpośrednim) wysokich kosztów surowców powszechnie oczekiwano słabszych wyników przemysłu z początkiem br. Choć spadek dynamiki produkcji przemysłowej jest znaczący, to nie wskazuje na ryzyko silniejszego jego spowolnienia i de facto przebiega łagodniej niż można się tego było obawiać na jesieni, w okresie zdecydowanie większej niepewności co do perspektyw cen surowców energetycznych. Do tego silniejsza poprawa globalnych wskaźników koniunktury w przemyśle pozwala oczekiwać, że w najbliższym czasie te spadki wyhamują i wyniki produkcji mogą stopniowo poprawiać się, oczywiście pod warunkiem braku eskalacji bieżących wyzwań globalnego sektora bankowego i silniejszego ograniczenia podaży kredytu w gospodarce. Gdyby ten scenariusz materializował się, silniejszy spadek popytu zagranicznego zahamowałby oczekiwaną poprawę wyników produkcji przemysłowej w trakcie roku. Według wstępnych szacunków w marcu utrzyma się ujemna roczna dynamika produkcji sprzedanej przemysłu, po czym od kwietnia dynamiki powinny powrócić do dodatniego poziomu. Opublikowane dziś dane z przemysłu są spójne z prognozą dalszego spowolnienia rocznej dynamiki PKB do ujemnego poziomu w I kw.” – ekonomistka BOŚ Aleksandra Świątkowska
„Produkcja sprzedana przemysłu spadła w lutym o 1,2% r/r (PKO: +0,2% r/r, kons. +1,2% r/r) po zrewidowanym w dół wzroście o 1,8% r/r w styczniu. Dynamika realnej produkcji przemysłowej była ujemna po raz pierwszy od maja 2020. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja była o 1% niższa niż przed rokiem, jednak wzrosła o 0,9% w porównaniu ze styczniem. W strukturze produkcji widzimy potwierdzenie słabego globalnego popytu konsumenckiego – produkcja trwałych dóbr konsumpcyjnych obniżyła się o 9,9% r/r, a wzrost produkcji dóbr konsumpcyjnych nietrwałych (+3,6% r/r) jest zapewne konsekwencją wojny w Ukrainie i napływu uchodźców do Polski. Poza nimi rośnie tylko produkcja dóbr inwestycyjnych (o 11% r/r), co jest konsekwencją odblokowania globalnych łańcuchów dostaw i realizacji wcześniejszych zamówień. Dynamika produkcji w lutym była obniżana przez słaby wynik energetyki (4,7% r/r), jednak również w przetwórstwie przemysłowym odnotowano spadek o 0,9% r/r. Największy negatywny wpływ na sektor miał głęboki (szacowany na -25% r/r) spadek w utajnionej przez GUS rafinacji ropy naftowej i produkcji koksu, co odzwierciedla przestoje techniczne w rafineriach. Głębokie spadki odnotowano też w produkcji metali (-23,8% r/r) oraz chemikaliów i wyrobów chemicznych (-20,2% r/r). W ujęciu r/r wzrost produkcji odnotowano w 13 z 34 działów przemysłu, najsilniejszy w produkcji urządzeń elektrycznych (+24,5% r/r) oraz motoryzacji (+ 15,0% r/r). Inflacja PPI obniżyła się do 18,4% r/r (PKO: 18,1% r/r; kons.: 17,8% r/r) wobec zrewidowanego mocno w górę wyniku 20,1% r/r w styczniu. Rewizja danych za styczeń wynikała przede wszystkim ze znacznie silniejszego niż podano wcześniej wzrostu cen w energetyce (71,6% r/r w górę z 58,7% r/r). Dane za luty wpisują się w scenariusz hamowania aktywności w przetwórstwie. Naszym zdaniem kolejne miesiące powinny pokazać dalsze spadki produkcji, z apogeum w kwietniu, przy negatywnym układzie kalendarza”- ekonomiści PKO Banku Polskiego
Źródło: ISBnews