Wzrost PKB wyniesie w tym roku 5,3%, szacują ekonomiści Banku Millennium. Bank zakłada, że w roku bieżącym i przyszłym średnioroczna inflacja przekroczy 4%, sięgając odpowiednio 4,6% i 4,4%, a pod koniec 2022 r. wskaźnik CPI może zbliżyć się do górnej granicy celu banku centralnego (2,5% +/- 1 pkt proc.).
„W III kw. roczna dynamika PKB ze względu na mniej korzystną bazę odniesienia obniży się wyraźnie względem II kw., jednak w naszej ocenie wciąż realne jest osiągnięcie w całym roku wzrostu na poziomie 5,3%. Bardzo dobra sytuacja dochodowa przedsiębiorstw i gospodarstw domowych wspierać powinna konsumpcję i inwestycje. Czynnikiem pobudzającym koniunkturę będzie także ekspansywna polityka monetarna i fiskalna, w szczególności program Polski Ład, który pobudzi konsumpcję” – czytamy w kwartalniku ekonomicznym Banku Millennium pt. „Makro i Rynek Przykorkowana gospodarka”.
Głównym fundamentem wzrostu gospodarczego – według ekonomistów banku – pozostanie konsumpcja prywatna. Ryzykiem w prognozie aktywności gospodarczej są przedłużające się ograniczenia podażowe, a także wysoka inflacja.
„Bilans ryzyk dla naszej prognozy jest obecnie mniej korzystny niż ocenialiśmy w poprzednim raporcie kwartalnym. Przedłużające się ograniczenia podażowe, a także wysoka inflacja i słaby złoty mogą silniej zaburzyć konsumpcję oraz inwestycje przedsiębiorstw. W średniookresowej perspektywie ryzyko niższego wzrostu może napłynąć w wyniku eskalacji sporu pomiędzy polskim rządem a Komisją Europejską, co w negatywnym scenariuszu może doprowadzić do opóźnienia i/lub ograniczenia środków z funduszy europejskich. Nie jest to jednak nasz scenariusz bazowy” – czytamy dalej.
„Niemniej jednak konsumpcja ma solidne fundamenty do kontynuacji wzrostów w średnim okresie. Rosnące dochody rozporządzalne gospodarstw domowych, wsparte pro-konsumpcyjną polityką rządu (Polski Ład) i kolejnymi transferami socjalnymi będą napędzać wydatki konsumpcyjne. Nie spodziewamy się jednak silnego przyspieszenia, ponieważ widoczna jest stabilizacja nastrojów konsumentów, które pozostają gorsze w porównaniu z okresem sprzed wybuchu pandemii” – podano także.
Zaznaczono, że wyłania się obraz zaburzeń inwestycji w strukturze PKB z uwagi na negatywny wpływ niskiej aktywności inwestycyjnej sektora publicznego.
„Inwestycje samorządów były w II kw. br. o 11,3% niższe niż przed rokiem, a wydatki majątkowe budżetu spadły o 15,5% r/r, co wiązać można z przejściowym okresem pomiędzy nową i starą perspektywą finansową UE” – czytamy w raporcie.
Wskazano, że wykorzystanie mocy wytwórczych, które w części branż zbliżyło się do poziomów sprzed wybuchu kryzysu, odbudowa popytu, a także bardzo korzystna sytuacja finansowa przedsiębiorstw, szczególnie średnich i dużych powinny sprzyjać aktywności inwestycyjnej.
„Znajduje to odzwierciedlenie w badaniach koniunktury NBP, według których odsetek firm planujących podjęcie nowych oraz kontynuację już rozpoczętych inwestycji wrócił do poziomów sprzed wybuchu kryzysu. Oceny przyszłego popytu pozostają optymistyczne, stąd ich zaspokojenie przy wysokim wykorzystaniu mocy wytwórczych wymagać będzie inwestycji w ich rozbudowę” – podano również.
Wymienione bariery dla popytu inwestycyjnego to: ograniczenia podażowe w branży budowlanej, zaburzenia w łańcuchach dostaw, zmniejszające dostępność maszyn i urządzeń, utrzymujący się słaby złoty, który zmniejsza opłacalność importu technologii.
„W średnim okresie ryzykiem dla inwestycji i wzrostu gospodarki jest opóźnienie i/lub ograniczenie napływu środków z UE, w sytuacji eskalacji sporu o praworządność” – dodano.
Zdaniem ekonomistów, w listopadzie polityka pieniężna może w świetle nowej projekcji zmienić swój dotychczasowy, silnie akomodacyjny kurs.
„Kluczowa dla decyzji RPP będzie listopadowa projekcja, która pokaże wyższą ścieżkę inflacji względem lipcowej rundy projekcji, co może przekonać większość członków do rozpoczęcia normalizacji polityki pieniężnej” – czytamy w raporcie.
Ekonomiści banku spodziewają się średniorocznej inflacji bazowej na poziomie 3,8% w tym i 3,6% w przyszłym roku.
Konsumpcja prywatna urośnie o 5,7% w br. i przyszłym roku; wzrost dynamiki nakładów inwestycyjnych sięgnie 6,4% w br. i 8,4% w 2022 r. Płace w gospodarce narodowej wzrosną o 8,3% w br., zaś w przyszłym spowolnią do 7,2%.
Stopa bezrobocia rejestrowanego będzie obniżać się do 6% w br. i 5,6% w przyszłym roku.
Ekonomiści banku podwyższyli prognozę wzrostu eksportu w latach 2021-2022 m.in. ze względu na poprawę perspektyw części gospodarek UE.
„Pomimo słabszych danych za lipiec nasza prognoza wzrostu eksportu w latach 2021-2022 uległa niewielkiemu podwyższeniu, głównie ze względu na lepszy od oczekiwań odczyt za II kw. 2021 oraz poprawę perspektyw części gospodarek UE. Skalę rewizji ograniczają jednak przedłużające się 'wąskie gardła’ w łańcuchach dostaw. Podnieśliśmy także nieco prognozę wzrostu importu w 2021 r. za czym przemawiają dane za II kw. br. i lipiec, odzwierciedlające silniejszy niż zakładaliśmy w czerwcu popyt z krajowej gospodarki na zagraniczne towary. Realizacja naszych prognoz oznaczałaby nieznacznie słabszy niż spodziewany w czerwcu wkład eksportu netto do wzrostu w kolejnych kwartałach” – podsumowano.
Źródło: ISBnews