W ostatnich dniach sytuacja na rynku złota zrobiła się wyjątkowo nerwowa. Wszystko za sprawą wyraźnego odbicia w górę wartości amerykańskiego dolara. Okolice 90 pkt okazały się skutecznym wsparciem na wykresie wartości US Dollar Index. W piątek notowania tego agregatu przekroczyły poziom 90,4 pkt i obecnie utrzymują się powyżej niego.
Im większa presja na silniejszego dolara, tym gorzej dla notowań złota. Wartość kruszcu jest bowiem w dużym stopniu definiowana przez status złota jako ochrony przed inflacją. Dlatego właśnie złoto radzi sobie dobrze w okresach słabości dolara i obaw przed jego dalszą deprecjacją.
Dolar był w marcu i kwietniu słaby, a to pozwoliło napędzić zwyżkę notowań złota. Była ona już od dłuższego czasu wyczekiwana na tym rynku, bowiem wcześniej strona podażowa dominowała przez ponad pół roku, znosząc notowania złota z rejonów przekraczających 2000 USD za uncję do okolic 1700 USD za uncję. Ten rejon stanowił silne wsparcie dla cen złota, a późniejsze wzrosły pozwoliły notowaniom kruszcu powrócić ponad poziom 1900 USD za uncję.
Obecnie cena kontraktów na kruszec oscyluje w rejonie 1860-1870 USD za uncję. Po piątkowej zniżce, poniedziałkowa sesja także przyniosła istotną presję sprzedających, jednak duża część spadków została odrobiona do końca sesji. Wszystko wskazuje na to, że rynek złota wszedł w fazę wyczekiwania na nowe impulsy.
Takim impulsem może być przede wszystkim posiedzenie Fed. Już w środę Rezerwa Federalna podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych, aczkolwiek tu zmiany nie są oczekiwane. Najwięcej emocji wzbudzają spekulacje na temat potencjalnych zmian w programie skupu aktywów w Stanach Zjednoczonych. Rozpędzona inflacja w USA rozbudziła bowiem pytania o zmiany w polityce monetarnej w USA, np. w postaci zapowiedzi taperingu. Taki scenariusz mógłby zaszkodzić notowaniom złota, aczkolwiek niekoniecznie na długo, ponieważ istotnym wsparciem dla cen pozostanie wysoka inflacja.
Co ciekawe, sytuacja na rynkach pozostałych metali szlachetnych jest spokojniejsza. Srebro, platyna czy pallad mają jednak trochę inne fundamenty niż złoto. W większej mierze popyt na nie jest uzależniony od popytu przemysłowego, podczas gdy na rynku złota niezwykle ważny pozostaje popyt inwestycyjny.
Źródło: ISBnews / Paweł Grubiak, Superfund TFI