Jeżeli Komisja Europejska nie przedłuży zakazu importu ukraińskiego zboża po 15 września, polski rząd zrobi to sam, zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że nie jest to działanie skierowane przeciw komukolwiek, ale w obronie interesów polskich rolników.
„Mamy za niecałe już dwa miesiące, zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, otworzyć granice ponownie 15 września. Chcę wyraźnie tutaj powiedzieć z Ministerstwa Rolnictwa Rzeczypospolitej Polskiej: nie otworzymy tej granicy” – powiedział Morawiecki podczas konferencji po spotkaniu z ministrami rolnictwa krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
„Albo Komisja Europejska zgodzi się na wspólne wypracowanie regulacji, które przedłużą ten zakaz, albo zrobimy to sami” – dodał.
Premier podkreślił, że jeżeli pojawią się kolejne sygnały destabilizacji na rynkach innych produktów rolnych, polski rząd wprowadzi zakaz importu tych produktów z Ukrainy. Zapowiedział, że w takiej sytuacji oprócz blokady dla tych produktów zostaną też wprowadzone rekompensaty dla rolników.
Morawiecki zaznaczył, że polski rząd nadal popiera tranzyt ukraińskiego zboża przez Polskę.
W maju Komisja Europejska przyjęła nadzwyczajne zabezpieczenie przewidziane w rozporządzeniu w sprawie autonomicznych środków handlowych w odniesieniu do importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i nasion słonecznika. Celem środków było zniwelowanie logistycznych zatorów występujących w Bułgarii, na Węgrzech, w Polsce, Rumunii i na Słowacji, a dotyczących tych produktów. Ograniczenia mają obowiązywać do połowy września.
Jednocześnie UE w czerwcu ub. roku wprowadziła liberalizację całego przywozu z Ukrainy i zawiesiła środki ochrony handlu wobec ukraińskich przedsiębiorstw. Regulacja, która początkowo obowiązywała przez rok, została przedłużona o kolejny rok.
Źródło: ISBnews