Po styczniowych wzrostach luty przyniósł złotu sporą korektę. W ciągu minionego miesiąca wycena królewskiego kruszcu spadła o ponad 100 dolarów za uncję. Podobnie sytuacja wyglądała w polskiej walucie.
Na początku lutego uncja złota wyceniana była na 1 950 dolarów, a na koniec – na 1 827, z kolei w polskiej walucie, na przestrzeni miesiąca cena metalu spadła z 8 347 do 8 126 złotych. Motorem kształtowania cen złota w głównej mierze pozostaje dolar amerykański.
Rynki patrzą, co zrobi FED
Styczeń upłynął pod znakiem oczekiwania na powolne łagodzenie polityki pieniężnej. Przemawiały za tym pozytywne odczyty inflacji oraz negatywne dane gospodarcze. Luty przyniósł pewien zwrot – odczyty makroekonomiczne były gorsze, za to inflacja rozczarowała.
Kluczowe są tu komunikaty ze strony FED i oczekiwania rynków co do dalszych decyzji w sprawie stóp procentowych – gdy ryzyko ze strony inflacji wydaje się wyższe, amerykańska Rezerwa Federalna przyjmuje bardziej „jastrzębią” postawę.
Wpływa to na umocnienie się dolara kosztem złota, ale także rynków akcyjnych. Najważniejsze indeksy na Wall Street – S&P500 (minus 2,5 proc.), Dow Jones (ponad 4 proc. na minusie) i Nasdaq (ponad 1 proc.) – również mają za sobą niezbyt udany miesiąc.
Strategiczna rola złota
W wywiadzie dla Mexico Business News Juan Carlos Artigasa, kierownik działu badawczego Światowej Rady Złota podkreśla strategiczną rolę złota wynikającą z jego dwoistej natury. Z jednej strony złoto pozostaje aktywem służącym inwestowaniu lub lokowaniu i ochronie majątku.
Z drugiej – to dobro konsumpcyjne wykorzystywane w dużej mierze w branży biżuteryjnej, a także w wielu gałęziach przemysłu i technologii. Regularne raporty przedstawiające strukturę popytu na rynku złota obrazują, jak te dwa aspekty równoważą się w zależności od sytuacji.
Artigasa kreśli trzy potencjalne scenariusze na najbliższą przyszłość: krótkotrwała, płytka recesja, głębsza recesja lub „miękkie lądowanie”, a więc sytuacja, w której bankom centralnym (w szczególności chodzi o FED) uda się wcelować idealnie pomiędzy sprowadzenie inflacji w okolice celu (2 proc.) a niewprowadzenie gospodarki w recesję.
Ten trzeci scenariusz wydaje się najmniej prawdopodobny, jednak stwarza on najlepsze warunki dla złota w kontekście konsumpcyjnym (biżuteria, elektronika). W dwóch pozostałych scenariuszach lokacyjna rola złota odegra istotniejszą funkcję.
Obecnie znajdujemy się w momencie, gdy określenie najbardziej prawdopodobnego scenariusza jest jeszcze niełatwym zadaniem. Stąd też dolar jako najpłynniejsze aktywo, jawi się jako najatrakcyjniejsza forma krótkotrwałego przechowywania wartości – w każdym momencie można podjąć decyzję, w jakim aktywie można go ulokować.
Źródło: Goldenmark / Michał Tekliński