Inwestorzy na rynku ropy naftowej są dalecy od pesymizmu, a cena tego surowca porusza się blisko tegorocznych (a w zasadzie kilkuletnich) rekordów. Niemniej, wśród wielu osób pojawiają się uzasadnione wątpliwości co do tego, czy dalsze zwyżki cen ropy mają sens, biorąc pod uwagę uspokojenie nastrojów na rynkach pozostałych surowców energetycznych.
Po tym, jak Chiny zapowiedziały dążenie do ustabilizowania, a wręcz obniżki, lokalnych cen węgla, pojawiła się większa presja na spadek cen tego surowca – a wraz z nim, w dół podążyły również notowania ropy naftowej. W samych Stanach Zjednoczonych z maksimów spadły także ceny gazu ziemnego, aczkolwiek akurat w tym tygodniu widzimy ich delikatne odbicie w górę. Tak czy inaczej, mimo mieszanych doniesień, coraz wielu inwestorów zaczyna wątpić w dalsze wzrosty cen ropy, zwłaszcza w obliczu możliwości pojawienia się większej podaży już na początku kolejnego roku.
Nastroje chłodzą też prognozy pogody. W Stanach Zjednoczonych kolejne tygodnie mają przynieść temperatury wyższe od przeciętnych dla tego okresu w roku. Inwestorzy to przyjmują z ulgą, bowiem łagodniejsza późna jesień oraz zima oznacza mniejszy popyt na surowce energetyczne w celach grzewczych – a to zmniejsza obawy dotyczące ich niedostatku lub zmniejszenia zapasów do krytycznych poziomów.
Warto pamiętać, że ze względu na obserwowane w ostatnich tygodniach dynamiczne, w dużej mierze spekulacyjne zwyżki notowań ropy naftowej, ceny tego surowca są podatne na równie gwałtowne odreagowanie spadkowe. Jednak droga do tego scenariusza otworzy się dopiero wtedy, gdy zmniejszą się obawy dotyczące kryzysu energetycznego na świecie. A na razie sytuacja w wielu krajach pozostaje trudna.
Notowania złota mają duże szanse na zakończenie bieżącego tygodnia na solidnym plusie. Cena kruszcu obecnie przekracza 1790 USD za uncję, a dzisiaj rano dotarła już do okolic 1795 USD za uncję, więc możliwy jest test psychologicznej bariery na poziomie 1800 USD za uncję, zwłaszcza że w tych rejonach ukształtowały się lokalne szczyty z poprzedniego tygodnia.
Wzrostom cen złota sprzyja słabość amerykańskiego dolara, aczkolwiek wielu inwestorów ma wątpliwości co do tego, na ile to zjawisko jest w stanie utrzymać się na dłużej w obliczu zapowiadanego, zbliżającego się zacieśniania polityki monetarnej w USA. Obawy dotyczące wpływu taperingu QE na rynek złota sprawiają, że wielu inwestorów na razie traktuje kupno złota bardziej spekulacyjnie niż fundamentalnie – a to wystawia ten rynek na podwyższoną zmienność.
Na plus dla złota działa jednak podwyższona inflacja, która jest problemem nie tylko Stanów Zjednoczonych, lecz całego świata. Ze względu na kryzys energetyczny, wysoka inflacja zapewne utrzyma się jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy, tworząc podstawy do trzymania złota w swoim portfelu właśnie w ramach zabezpieczenia przed spadkiem wartości papierowego pieniądza.
Źródło: DM BOŚ / Dorota Sierakowska