Inwestorzy wracają na rynek po długim weekendzie świątecznym. O ile dzisiejsza sesja nie przyniesie wielu ważnych publikacji makroekonomicznych, tak w centrum uwagi pozostaje rosnąca inflacja, wojna na Ukrainie i ograniczenia w Chinach. Ponadto należy także wspomnieć o trwającym sezonie publikacji wyników spółek z Wall Street, dziś swoje raporty kwartalne opublikują między innymi Netflix i IBM, a jutro Tesla.
Pomimo, że dziś o poranku możemy obserwować nieznaczne odreagowanie na EURUSD, tak notowania głównej pary walutowej pozostają tuż poniżej poziomu 1,08 USD, czyli cały czas bardzo blisko minimów ustanowionych w minionym tygodniu. Długoterminowy trend na parze EURUSD jest wciąż spadkowy, a dzisiejsze nieznaczne podbicie analizy traktować jedynie jako korektę. Jeden z członków FOMC – Bullard powiedział, że inflacja jest za wysoka i że nie można wykluczyć podwyżki o 75 punktów bazowych na jednym z posiedzeń. Niemniej dodał on także, że scenariusz bazowy nie zakłada powyżej wyższych niż 50 pb. Wypowiedzi kolejnych członków Rezerwy Federalnej mogą mieć wpływ na nastroje rynkowe. Dziś przemawiać będzie także Charles Evans – szef fed z Chicago. Poza tym, nagłówki dotyczące tego co dzieje się na Ukrainie, a także w Chinach również będą są śledzone przez inwestorów.
Jeśli chodzi o polskiego złotego, wtorkowy poranek nie przynosi większej zmienności. Nasza krajowa waluta nieznacznie traci względem euro, dolara, franka i funta. Notowania EURPLN rosną najmocniej, ruch sięga tutaj 0,35% na niekorzyść PLN. Z kolei CHFPLN i GBPPLN zyskują około 0,15%, podczas gdy USDPLN jest notowany zaledwie 0,05% wyżej. Za jedno euro zapłacimy 4,6311 zł, za dolara 4,2880 zł, frank kosztuje 4,5383 zł, a funt 5,5800 zł. Dzisiejsze dane o inflacji bazowej za marzec, które poznamy o 14:00 raczej nie powinny mieć dużego przełożenia na notowania par z PLN, cięzko tutaj bowiem o duże zaskoczenie.
Źródło: XTB / Łukasz Stefanik, Analityk Rynków Finansowych