Inflacja będzie „delikatnie” spadać do końca tego roku, natomiast „’w znacznym stopniu” zauważymy spadki inflacji w przyszłym roku, uważa pierwszy zastępca prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) Marta Kightley.
„W okolicach lata tego roku mamy do czynienia z sytuacją, kiedy inflacja ma najwyższy poziom. I tak, jak już wcześniej sygnalizowaliśmy: teraz powinniśmy – że tak powiem – trzymać ten poziom i delikatnie powinna do końca roku spadać inflacja. Prezes mówił, że weszliśmy na płaskowyż – czyli osiągnęliśmy ten bardzo wysoki poziom i teraz już delikatnie będzie spadać. I w znacznym stopniu już zauważymy spadki inflacji w przyszłym roku” – powiedziała Kightley w wywiadzie dla TVP.
Podkreśliła, że za 10 pkt proc. z inflacji wynoszącej w sierpniu 16,1% r/r odpowiada wojna na Ukrainie.
„To jest energia, to jest żywność, której cena również znacznie wzrosła. Mamy do czynienia z bardzo dużym wpływem tego, co się wydarzyło na Ukrainie, co się cały czas dzieje, na sytuację w kraju związaną z inflacją” – wskazała wiceprezes.
Jak podał dziś Główny Urząd Statystyczny (GUS) inflacja konsumencka wyniosła w sierpniu 16,1% r/r.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący RPP Adam Glapiński mówił, że jego zdaniem inflacja może być w przyszłym roku jednocyfrowa i obniżyć się do 5-6% r/r, jeśli zostanie utrzymana rządowa tarcza antyinflacyjna i zostaną wdrożone „nie tak straszne” podwyżki cen regulowanych.
Źródło: ISBnews