Jeden dzień, 10 debat z udziałem stu prelegentów, blisko 2000 uczestników, dyskusje, wnioski i opinie dotyczące najważniejszych zjawisk i aktualnych problemów gospodarki, a przede wszystkim – jej perspektyw rozwojowych. Prelegenci poruszyli tematykę, która zostanie omówiona szerzej podczas XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EEC – European Economic Congress, 24-26 kwietnia 2023 roku).
Gospodarka 2023: szanse i zagrożenia
W ramach inaugurującej EEC Trends debaty zatytułowanej „Gospodarka 2023: trendy, szanse, ryzyka” zastanawiano się, jak – biorąc pod uwagę różne scenariusze rozwoju bardzo niestabilnej sytuacji – pośród barier i trudności odnaleźć właściwą drogę, a wyzwania przekuć w szanse i dobrze je wykorzystać. Dyskusję w ramach sesji inauguracyjnej otworzyły najważniejsze prognozy dotyczące polskiej gospodarki w kontekście inflacji oraz wzrostu PKB.
Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka z Uniwersytetu Warszawskiego, na wstępie dyskusji zwróciła uwagę na sporo różnic w prognozach – także tych powstających w kraju. Jej zdaniem prognozowanego oficjalnie 1,7-procentowego wzrostu PKB nie uda się osiągnąć. – Przewiduję, że wzrost PKB wyniesie 0,8-0,9 procenta, a średnioroczna inflacja będzie oscylowała między 11 a 12 proc. z tendencją malejącą – stwierdziła Starczewska-Krzysztoszek.
Prezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys przekonywał zaś o nadejściu w bieżącym roku „silnego trendu dezinflacyjnego”. Jego zdaniem mamy obecnie najgorszy czas dla polskiej gospodarki, kiedy wysokiej inflacji towarzyszy niski wzrost. – Za chwilę ten etap będziemy mieli za sobą. Przetrwaliśmy zimę. Jest węgiel. Jest gaz – wskazał Paweł Borys. Jego zdaniem zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego też jest za nami, a inflacja spadnie poniżej 10 proc. w perspektywie najbliższych sześciu miesięcy. – Przyzwyczailiśmy, się, że pieniądz jest za darmo, a wysokie stopy procentowe mogą z nami pozostać jeszcze jakiś czas. Podmioty – państwa i firmy mocniej zadłużone – mogą mieć w perspektywie 3. do 6. kwartałów problemy – podsumował szef PFR.
Do prognoz dotyczących PKB oraz inflacji odniósł się również Zbigniew Jakubas, przedsiębiorca i inwestor, właściciel Grupy Kapitałowej Multico. – Uważam, że w tym roku nasze PKB może oscylować w granicach zera, popyt wewnętrzny będzie spadał, bo ludzie będą obawiać się o swoje zatrudnienie i stabilność gospodarki, natomiast inflacja na koniec roku spadnie do poziomu jednocyfrowego – stwierdził.
Gospodarcze konsekwencje wojny w Ukrainie
Najczęściej powtarzającym się w debacie, głównym czynnikiem destabilizacji, kumulującym niewiadome i wpływającym najsilniej na uwarunkowania działalności gospodarczej w kraju i szerzej, w Europie, jest wojna w Ukrainie.
Prezes Budimexu Artur Popko podkreślił, jak ważne jest uruchomienie środków z KPO, zwłaszcza w branży budownictwa, która notuje rekordowe spadki zamówień. – Byliśmy w Ukrainie, rozmawialiśmy z urzędnikami. W Stanach Zjednoczonych są już wyznaczone konkretne osoby, które mają zajmować się tym tematem. W Polsce na razie nie ma z kim o tym rozmawiać – mówił Artur Popko.
– Musimy lobbować u rządu o zapisy protekcjonistyczne na poziomie Polski i UE, żeby nie było tak, że w przypadku projektów energetycznych czy infrastrukturalnych przegrywamy z Chińczykami – stwierdził Maciej Zieliński, prezes Siemens Polska.
Problemy z kryzysem energetycznym, zaopatrzeniem w paliwa kopalne zeszły natomiast – w kontekście dramatu w Ukrainie i m.in. prognoz wiosennej rosyjskiej ofensywy – na drugi plan. Maciej Zieliński i Zbigniew Jakubas zgodnie podkreślali, że wysokie ceny energii były bodźcem do szybkiego wdrożenia w firmach rozwiązań z kręgu efektywności energetycznej.
Paweł Borys przypomniał, że odbudowę Ukrainy ma koordynować grupa G7, ale pieniądze będą płynąć z różnych źródeł. Polsce udało się natomiast uzyskać ważną rolę w odbudowie. – Polska przekonała ONZ i otwarto w Warszawie specjalny oddział, który będzie obsługiwał przetargi w Ukrainie. Zgłosiło się już ponad 1000 firm – podsumował.
Duża rola środków z Krajowego Programu Odbudowy
Dyskusja ekspertów dotyczyła także kryzysu na rynku budowlanym i mieszkaniowym. Po 10. miesiącach ubiegłego roku odnotowano 8,1-procentowy wzrost produkcji budowlano-montażowej w stosunku do 2020 roku. Jednak tempo tego przyrostu mocno hamowało – w październiku było to 3,9 proc. wobec 12 proc. po I. półroczu.
– Budownictwo jest na kolanach i bez uruchomienia środków z KPO nie wstanie. Trzymamy załogi w gotowości w oczekiwaniu na te pieniądze – relacjonował Zbigniew Jakubas.
– Da nas największe ryzyka wiążą się z opóźnieniem lub ewentualnym brakiem środków z KPO – powiedział Artur Popko – Ale także z inflacją, przepisami nadal blokującymi rozwój zielonej energetyki oraz niepewnością na rynku – dodał.
Niepewna jest także sytuacja na rynku zamówień państwowych. PKP PLK ogłosił np. kilkanaście przetargów za 16 mld zł, ale z tzw. gwiazdką – przetarg wejdzie w życie dopiero wówczas, gdy inwestor otrzyma pieniądze unijne. – Na kolei mamy do czynienia z zapaścią – ocenił Artur Popko. – Potrzebny byłby większy udział środków publicznych w inwestycjach, których nie możemy kontynuować. Taki pomost w kierunku KPO jest potrzebny – uznał. Prezes Budimexu wymieniał także biznesowe rekomendacje dotyczące działań w dłuższej perspektywie. – Należałoby wspierać powrót inwestycji z Azji, zachęcać do inwestowania tu, na miejscu. Do inwestycji publicznych warto dopuścić, w formule PPP czy innej, prywatny kapitał, np. w przesyle energii, gdzie są tak duże potrzeby, w Centralnym Porcie Komunikacyjnym, w inwestycjach w odnawialne źródła energii, czy w energetykę jądrową.
– KPO ma strukturę kamieni milowych. Mamy cztery lata, by wykorzystać te środki. PFR już teraz wypłaca środki „pomostowe”, które umożliwiają start inwestycji. Musimy wyjść z turbulencji i ustabilizować tor lotu – powiedział Paweł Borys.
Wielokrotnie w trakcie dyskusji powracał postulat stabilności regulacyjnej. Biznes od lat bez większego skutku apeluje o legislacyjne uspokojenie i przewidywalność.
Wyzwania i szanse
– W dalszej perspektywie powinniśmy dbać o konkurencyjność – rekomendował Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego, w konkluzjach debaty. – Świat znalazł się w trajektorii konfliktów, mamy do czynienia z „domykaniem się” państw. W USA produkcja się zamyka, to samo robią Chiny, zdolności wytwórcze są przenoszone na krajowe rynki, a wojny handlowe mogą skończyć się czymś gorszym – mówił. – Polska ma w tym kontekście oczywiste atuty. Naszą szansą jest przemysł i inżynierowie z doświadczeniem, ale ten produkcyjny potencjał w całej Europie musi być zielony. Musimy przyspieszyć z budowaniem zsynchronizowanych sieci energetycznych z uwzględnieniem interesów prosumentów i dużych prywatnych wytwórców zielonej energii. To wyzwanie cywilizacyjne – podsumował.
Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek przypomniała natomiast o problemach rynku pracy, o konieczności przekwalifikowania i podnoszenia kwalifikacji (upskilling, reskilling), by sprostać szybkim zmianom w modelach produkcji, czy wyzwaniom cyfrowej rewolucji.
Według Macieja Zielińskiego szansą są cyfrowe technologie, które umożliwiają szybkie zmiany i wyprzedzenie konkurencji. – Cyfryzacja i zrównoważony rozwój to dominanty naszego rozwoju – przekonywał prezes Siemensa. – Szybkość, skalowalność cyfrowych rozwiązań ich elastyczność umożliwiająca dopasowanie się do zmiennych warunków to bardzo bliskie polskim umiejętnościom atuty w świecie, w którym być może będziemy żyć i działać w permanentnym kryzysie.
Zdaniem Artura Popko Polska powinna mieć już teraz model finansowania projektów odbudowy Ukrainy, by do przyszłych przetargów przystępować przygotowanym. – Niemcy mają już takie projekty gotowe. U nas nie ma w rządzie osoby odpowiedzialnej za przygotowania do odbudowy Ukrainy – zauważył prezes Budimexu. Polskie zaangażowanie w wojnę i wsparcie Ukrainy winno znaleźć aktywne odbicie w polskiej obecności na wielkim rynku inwestycyjnym, jakim będzie odbudowująca się z udziałem międzynarodowych środków Ukraina – dodał.
– Zaryzykowaliśmy, będąc pionierem w pomaganiu Ukrainie, kiedy inni się wahali – przypomniał Zbigniew Jakubas. – Teraz powinniśmy być liderem w relacji Ukraina-UE, także po to, by nasze firmy nie przegrywały z Chińczykami.
Infrastruktura w kontekście geopolityki
Podczas sesji “Infrastruktura i geopolityka” goście EEC Trends poruszyli wątek nowych szlaków handlowych i zmian w łańcuchach dostaw w perspektywie planowanych i realizowanych inwestycji infrastrukturalnych. Zastanawiali się także nad nowymi modelami produkcji, które są możliwe do wdrożenia, logistyką i nearshoringiem. Omówili też temat wsparcia zielonej transformacji gospodarki, sytuację portów morskich i lotniczych, a także inwestycji kolejowych.
– Pragnę zapewnić, że w kwestii logistyki paliwowej przygotowaliśmy się odpowiednio do tej sytuacji, magazyny są pełne, uruchomione zostały nowe szlaki dostaw – mówił podczas sesji Rafał Miland, wiceprezes PERN, firmy zapewniającej logistykę paliwową i naftową w Polsce. – Ropa z Rosji transportowana była do Polski z rosyjskich portów, oddalonych o 2-3 dni drogi. Teraz tankowce muszą pokonywać o wiele dłuższe trasy, co trzeba brać pod uwagę planując dostawy – wskazywał Rafał Miland, uspokajając jednocześnie, że obecnie nie ma żadnych problemów z logistyką paliwową. – Dostawy do terminalu w Dębogórzu realizowane są normalnie. Coraz więcej przeładunków realizuje gdański Naftoport, który w 2022 r. ustanowił absolutny rekord przeładowując 24,5 mln ton ropy. W porównaniu do roku poprzedniego to wzrost o 37 proc. – wyliczał Rafał Miland. – Te ponad 24 mln ton ropy przeładowane w Naftoporcie to absolutny rekord i spodziewamy się, że ten rok przyniesie kolejne wzrosty. Dlatego podjęliśmy decyzję o rozbudowie Naftoportu o kolejne stanowisko pełnomorskie do obsługi wielkich tankowców. Tego typu inwestycja pozwoli na zwiększenie możliwości Naftoportu – mówił wiceprezes PERN. – Na rok 2023 poziom przeładunków w Naftoporcie może osiągnąć poziom bliski maksymalnym zdolnościom, czyli 36 mln ton rocznie – dodał.
Podczas tej samej sesji, prezes Polregio, Artur Martyniuk podsumował miniony rok. – W 2022 r. przewieźliśmy ok. 90 mln pasażerów, w tym roku może być to blisko 100 mln osób – zapowiedział.
Czas na Smart Data i nearshoring
Podczas panelu „Digitalizacja w praktyce” jednym z kluczowych wątków był apel, aby „cyfryzować z głową”. – Pamiętajmy, że cyfryzacja oraz digitalizacja to nie są leki na wszystkie problemy, z jakimi się borykamy, w związku z czym musimy cyfryzować procesy z głową – mówił Tomasz Wolanowski, wiceprezes ABB. – Trzeba dokładnie zdefiniować potrzeby, jakie zostaną zaspokojone, a przede wszystkim które dane i w jakim celu potrzebujemy analizować – radził. Dodał też, że nadszedł czas na Smart Data, a nie Big Data, bo to nie ilość danych, tylko to, co te dane nam dadzą w praktyce, będzie kluczowe w powodzeniu cyfryzacji.
W debacie „Globalny handel” dużo mówiono o nearshoringu, czyli przeniesieniu produkcji bliżej miejsc jej wykorzystania. I o ile w wielu gałęziach gospodarki ten trend staje się w Europie coraz silniejszy, o tyle w przypadku farmacji bardzo o to trudno. Nadal dominuje tu offshoring, który ma bardzo mocne podstawy. – Mamy dziś zupełnie inną sytuację niż w latach 50. i 60. XXI wieku. Mamy Internet. Dwie dekady temu Europa poszła do kasyna i postawiła wszystkie swoje pieniądze na wiarę w globalizację i w to, że leki zawsze będą pod ręką, nieważne skąd, byle tanio. Za tym poszły systemy refundacyjne, które powieliły ten sposób myślenia. W efekcie Polska jest w 100 proc. uzależniona od importu substancji czynnych, a Europa w 80 proc. – powiedział Sebastian Szymanek, prezes Polpharmy.
Kryzys i transformacja energetyczna
W sesji pod tytułem „Nowa energia, nowa energetyka”, która dotyczyła m.in. skutków kryzysu energetycznego wziął udział m.in. Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE), który wskazywał, że rynek energii został zaprojektowany w taki sposób, że „z definicji miał się charakteryzować dużą zmiennością cen energii”. To miało, jak wyjaśniał, „zintegrować bardzo dużo energii odnawialnej i w zasadzie wydawało się nam się, że to jest akceptowalne społecznie”.– Ale rynek ma kilka fundamentów. Jednym z nich jest dostępność energii po przystępnej cenie. Mam wrażenie, że przez wiele lat nie do końca przykładaliśmy do tego właściwą wagę, bo wydawało nam się, że bezpieczeństwo jest nam dane, czyli dostępność energii i przystępne ceny, bo energia była dosyć tania – komentował Rafał Gawin. – Myślę, że jesteśmy ciągle na tej samej ścieżce transformacji, czyli dążymy do dekarbonizacji. Z mojej perspektywy de facto nie zeszliśmy ze ścieżki transformacji energetycznej – ocenił prezes URE.
Rozmówcą podczas tej debaty był także Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego, premier RP w latach 1997-2001, który uznał, że sprawdziło się to, do czego Europa była przygotowana. – W rok UE o 90 proc. zmniejszyła import paliw kopalnych z Rosji, to niewyobrażalna wcześniej rzecz. Jest 10 proc. tego co było, a za rok lub dwa będzie zero – powiedział. – Europa jest małym przylądkiem w porównaniu do Azji, jesteśmy malutkim kontynentem. Ten przylądek liczy się dzisiaj, bo realizuje cywilizacyjny projekt dla świata. Ten cywilizacyjny projekt to Europejski Zielony Ład – dodał.
W EEC Trends 2023 wziął także udział wiceminister klimatu i środowiska Adam Guibourgé-Czetwertyński, który podkreślił, że wybuch wojny w Ukrainie pokazał, jak istotne jest bezpieczeństwo energetyczne państwa. – Ostatni rok bardzo dużo zmienił w energetyce i bardzo dużo zmienił też w naszym myśleniu o transformacji. Wymiar bezpieczeństwa energetycznego był już w dużej mierze obecny w naszych założeniach, jednak te ostatnie miesiące pokazały, jak ważna jest dywersyfikacja źródeł dostaw energii – wskazywał wiceminister.
EEC Trends gościło także Andersa H. Eide, Ambasadora Królestwa Norwegii w Rzeczypospolitej Polskiej. Ze względu na wojnę rząd norweski w 2022 roku powołał do życia niezależną komisję energetyki, która w zeszłym tygodniu wydała swoje rekomendacje. – W związku z tym stwierdzono, że onshore ma olbrzymi potencjał w Norwegii, taka energia jest nie tylko najtańsza, ale jest powszechnie dostępna i bardzo dobrze wpisuje się również nasz w system elektrowni wodnych – wyjaśniał Anders H. Eide.
Czy parytet rozwiąże problem?
Istotnym aspektem wydarzenia EEC Trends był także temat parytetu płci jako zabezpieczenia funkcjonowania zasady równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Zaproszone prelegentki dyskutowały między innymi o tym, co może przynieść realne równouprawnienie.
– W Polsce kobiet jest o milion trzysta więcej niż mężczyzn, więc kobiety powinny mieć minimum równoprawny głos, a jak wiemy, to obecnie nie ma miejsca. W obecnym parlamencie parlamentarzystki stanowią zaledwie 29 proc. – mówiła ekonomistka Alicja Defratyka.
Podobną sytuację można zaobserwować w Ukrainie. – W obecnym parlamencie, parlamentarzystki stanowią zaledwie 29 proc., choć tendencja jest pozytywna, bo w 1989 roku było ich zaledwie 13 proc. Jak ważną rolę mogą pełnić także w polityce, pokazał między innymi konflikt w Ukrainie. Dziś to one są ambasadorkami swojego kraju za granicą, walczą o miejsce Ukrainy w Europie, o środki na obronność i pomoc humanitarną. Dziś nikt nie ma wątpliwości, jak ważna jest nasza rola – mówiła Kira Rudik,ukraińska menedżerka, parlamentarzystka i przewodnicząca partii Głos. – Nasze parlamentarzystki budzą się codziennie i zastanawiają, co dziś mogą zrobić dla swojego kraju. To niesamowite, jak szybko nauczyły się np. specyfiki różnego rodzaju broni, żeby móc prosić o konkretne wsparcie podczas międzynarodowych spotkań – dodała.
Natomiast Magdalena Sobkowiak ze Stowarzyszenia Kobiet w Centrum zadała gościom skłaniające do głębszych refleksji pytanie. – Czy parytet jest tą magiczną różdżką, która sprawi, że rozwiąże nam się temat zbyt małej liczby kobiet na najwyższych stanowiskach? Naszym zdaniem rozwiązaniem problemu leży zupełnie gdzie indziej – argumentowała.
Nagrody WNP Awards
Podczas EEC Trends wyróżniono tych, którzy odnoszą spektakularne sukcesy w biznesie lub poprzez swoje działania zmieniają na lepsze polską gospodarkę. Tytuły WNP Awards trafiły do: Accenture, AIUT, Baltic Pipe, Budimex, Famur (obecnie Grenevia), Polpharma, Respect Energy, ZPUE, a także (wyróżnienie zbiorowe) – branża energetyki wiatrowej.
Europejski Kongres Gospodarczy 2023
EEC Trends odbyło się 6 lutego 2023 roku, w hotelu Sheraton Grand Warsaw oraz online. Wydarzenie stanowi wstęp do największego spotkania biznesowego Europy Centralnej – Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbędzie się w dniach 24-26 kwietnia 2023 roku w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach.
Europejski Kongres Gospodarczy (European Economic Congress – EEC) w Katowicach to trzydniowy cykl debat, spotkań i wydarzeń towarzyszących z udziałem gości z Polski, Europy, świata, wśród których wymienić można: unijnych komisarzy, premierów i przedstawicieli rządów państw europejskich, prezesów największych firm, naukowców i praktyków, decydentów mających realny wpływ na życie gospodarcze i społeczne. W opiniotwórczym gronie, w formie otwartej debaty publicznej, prowadzone są rozmowy o kwestiach najistotniejszych dla rozwoju Europy. Organizatorem Europejskiego Kongresu Gospodarczego, od pierwszej edycji w 2009 roku, jest Grupa PTWP.
Źródło: EEC